
Jako, że noc taka czarna to całkiem po ciemku wjechał u mnie z Cleveland death grindcorowe trio Abraded i wszystko się posypało. Na wjeździe uprzedzam, że tu umpa, umpa to świętość bo kierwa kiedy wchodzi mix Impetigo, Nuclear Death i Goreaphobia to lekko nie będzie. Flaki kleją się na szmatach kiedy wjeżdża wokalny bulgot przy akompaniamencie ciężkiego riffu. Nielichy słoń na basie wyciska z grubego konkretne jazdy a potem kierwa moshing i wiercenie sola jakby ktoś włączył Pungent Stench. Gruz odrywa się od smoły, cegły pękają w pół kiedy oni jadą doomowe tempa by za chwilę przypierdolić pizdeuszom srogiego szlaga na ryj w postaci klasycznego grindcore. A dalej są jeszcze jakieś pojebane voxy tak samo jak pojebana jest okładka płyty. Niech ten rok już się kończy bo dawno nie wyszło tyle ciosów w moim ulubionym gatunku a ja kierwa muszę płacić vat aby sobie płytę zajebistą kupić.
Descendants of the Swamp Demo 2018
Abraded Full-length 2021
UWAGA !!!
Każdy zespół, któremu zakładam temat jest nudny i nie warty uwagi. Jeżeli masz wolny czas to spożytkuj go wartościowo i nie trać go na słuchanie tych płyt bo wkoło jest tyle świetnego black metalu. Jeżeli natomiast mimo wszystko chcesz posłuchać to przeczytaj zdanie wcześniejsze. Szanuj swój czas.