The Ominous Circle, Portugalia

[Ryszard]

Zakładam wątek bo prędzej czy później zaczniecie w nim pisać.

Nowoczesny ale staroświecki, urozmaicony i wypelniony chwytliwymi melodyjkami metal śmierci (nieprzypadkowo w tej właśnie kolejności), pełen wpływów z chyba większości możliwych półek thrash/death metalowych. Seryjnie.

The Ominous Circle to ciężkie i szorstkie napierdalanie wyczynowe pentagramu portugalskiej elity bez imienia, nazwiska i twarzy. Trochę techniki, starego brutala, morbidów, Hate Eternal, Dead Congregation, jakieś nowejorki wymieszane z australijsko-kanadyjską otchłanią i atmosferą. Słucham se ich debiutu i z całej tej chaotycznej plątaniny przypadkowych riffów wysuwa się w przód więcej i więcej sensu. Chaos AD czy Roots death metalu, polecam fanom Blood Incantation.

GREETINGS FROM PORTUGAL

Skład:
Z.P. - Bass Axia, Dementia 13, Grunt, Holocausto Canibal, Under Fetid Corpses (live), ex-Fetal Incest, Spinning Torso, The Anti-Frog Project, ex-Stuprum Dei, ex-Serrabulho (live), ex-C.R.U.D.
M.A. - Drums Axia, Bloodhunter, Norunda, W.A.K.O., Grunt (live), Solid Spectrum (live), ex-Oblique Rain, ex-Colosso, ex-Basement Torture Killings (live), ex-Heavenwood (live), ex-Holocausto Canibal (live)
A.C. - Guitars Holocausto Canibal, ex-Hacksaw, ex-Colosso, ex-Grunt (live)
M.S. - Guitars Dementia 13, Pitch Black, ex-Biolence
S.L. - Vocals Legacy of Brutality, ex-Replica (live)

Dyskografia:
2017 - Appalling Ascension

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Th ... 3540422528
BC: https://osmoseproductions.bandcamp.com/music

[Pioniere]

Już dwa tygodnie temu zainteresowałem się ową kapelę, bo wyczytałem tu i ówdzie, że dobre, lecz w całym tym opętańczym natłoku przeglądania zeszłorocznych metalowych wypocin do tej pory tego nie zrobiłem. No, ale po takiej rekomendacji i porównaniu muzy Portugalczyków do bardzo lubianego przeze mnie Blood Incantation na pewno rychło się za to zabiorę

[Ryszard]

po sieci piszą o nich gęsto od jakiegoś czasu. zapowiadają się zajebiście, a co najważniejsze w powoli tendencyjne już granie wsadzili coś swojego i wyróżniającego. trzy razy pokręcilem... posłuchaj sobie szybko. niektóre rytmy to istny portal-core hehe przesadzam

[HUMAN]

ok jeśli Portal core to dopiero by był strzał

[TITELITURY]

Te "melodyjki" bywają czasem trywialne, a przez to nużące, ale siła tego albumu tkwi moim zdaniem w zwolnieniach, bo wtedy dopiero robi się klimatycznie. Bardzo przyjemnie się tego słucha, dobrze mnie wczoraj ululało do snu ( co nie jest zarzutem - ja ogólnie lubię posłuchać metalu do poduszki ). Mam wrażenie, że momentami słyszę tam Belphegora, co też żadnym zarzutem nie jest, bo Belphegor, mimo że pedały i cepelia, też daje radę, szczególnie na pierwszych płytach, a z tymi miałem skojarzenie. Tylko intro wkurwiające. Za długo pierdolą te swoje okultystyczne bzdety, zamiast od razu przyjebać z grubej rury. Wolałbych już jakieś pitu - pitu na keybordzie Casio.

[Epoxx]

Album dobry i się nie mogłem ostatnio od niego oderwać, jednak załapało po czasie i chyba po 5-6 odsłuchu wczułem się totalnie, a teraz ostatnią sztukę udało się zamówić w Maligant i zobaczymy jak to jebnie na odpowiednim sprzęcie.

[HUMAN]

Album dobry i się nie mogłem ostatnio od niego oderwać, jednak załapało po czasie i chyba po 5-6 odsłuchu wczułem się totalnie, a teraz ostatnią sztukę udało się zamówić w Maligant i zobaczymy jak to jebnie na odpowiednim sprzęcie.

jak wrażenia

[Epoxx]

Wiesz co @HUMAN mi ten album dobrze wchodzi i słucham go z przyjemnością. Nie ma tam nic nowego, nie ma nic co "urwya ryja", ale wchodzi dobrze. Wielkie echo było jak wydawali album, a teraz nikt nic nie pisze. Dla mnie to spoko płyta z dm w klimacie okultu.

I wrzucam fajny FILMIK

[Ryszard]

Tak się zdarzyło że i ja zapomniałem o Portugalczykach. Uzbrojony w kawuche zabrałem się za taśmę... hehe wpierw musiałem zerwać folię dziewiczą
No rzeczywiście, zapomniało się na fest.

Lecimy, intro przydługie, myślę zajrzę do wkładki i poczytam co kto w introsie pierdoli. W książeczce stoi że to instrumentalik. No chuj pobieżnie zerkam na pozostałe lirykułały... Ja pierdole. W wieku 12 lat nie miałem żadnych problemu z ogarnięciem tych karzełków literek.

Wracając do sedna.

Będę się powtarzał, ich muzyka to misz masz rozmaitych wpływów, znajomych sygnatur i zapożyczeń, złożonych do kupy i poskładanych w segmenty... 3/4 na utwór haha. Brzmieniowo piekielnie zadowalająco. Chuj tam nie australijski chaos z MP3, na taśmie stereo brzmienie jest brudne, przydymione ale selektywne. Dead Congregation caverniane.

Dużo morbidów. Pierwszy śpiewany kawałek na płycie doprowadzi do orgazmu fanów Domination. Solówki na stronie B rozpieprzają w mak. Wokalista dobry. Sam album pomimo rozbieżności muzycznych pomiędzy poszczególnymi utworami, całościowo poskładany jest w intensywny, nasycony pompatycznym dramatyzmem sensowny monolit. 

[HUMAN]

Bardzo dobry album, zamawiam cd i wtedy dopiero zacznie się jazda największe zaskoczenie to pewnie brzmienie będzie, bo już z komputerka jest ciężkie i bardzo dobra perkusja, co bardzo mnie cieszy. Ma ta płyta klimat i jest przede wszystkim jakaś, trochę brakuje momentami jebnięcia, ale to może tylko złudzenie. Blood Incantation mam na cd i kurcze Portugalczycy Ich przebijają.

Bardzo dobry teledysk, ostatnio nakręcili, nie powinien to być czas zmarnowany także dla oczu.