
Hiszpania i srogi wpierdol tylko nie wiem od kogo bo skład tajemniczy jak WD40. Głoszą, że niby black death metal ale tego pierwszego to znacznie więcej na okładkach niż w muzyce bo tu przeraźliwa otchłań, dziura, studnia skąd nawet pierdolone echo nie wraca. Najbliżej temu do Teitanblood ale Warslaughter odrobinę niżej i jednak jaskiniowy wyziewny decior. Słyszałem kiedyś ich demówkę ale jakoś wypadła z łepetyny a teraz oświecenie bo wyszedł debiutancki album Autofagia a tam obskurna zębowa okładka i sześć psalmów z najgłębszych czeluści rozkładającego się trupa w grobie. 33 minuty niczym smutne jak pizda życie Jezuska tu wgniata w glebę a do japy wciska rozkładające się trzewia. Basior niemiłosiernie masakruje razem z bateriami chociaż wpierdolu tu nie za wiele. Wokalnie miazgator i jeszcze niedawne info, że jednak będzie materiał na fizyczniaku i już do mnie leci sprawia, że przyszły tydzień będzie się trupem ścielił.
Prácticas antropofágicas Demo 2021
Autofagia Full-length 2022