Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4436
Rejestracja: 8 lat temu

Cenotaph (MEX)

DiabelskiDom

Obrazek
Meksykański Grobowiec to kolejny przedstawiciel starego death/doomu w formie, która bardzo odpowiada moim uszom. To znaczy mam na myśli pierwszy album, bo potem podobno grają jakieś melodyjne odmiany, ale tamtych nie słyszałem i specjalnie się nie palę. Słucham sobie za to od kilku dni debiutanckiego The Gloomy Reflection of Our Hidden Sorrows i bardzo mi się ten materiał podoba. Ślamazarny, klimatyczny, gęsty metal śmierci i zagłady. Jak usłyszałem to pierwszy raz, to od razu pomyślałem o debiucie diSEMBOWELMENT, bo tutaj też mamy podobną, rytualno-mroczną atmosferę przesiąkniętą czymś maniakalnym i śmierdzącym śmiercią, tyle, że tam było to bardziej jak we współczesnym koszmarze, a tu jest coś starszego, jakby kilka wieków do tyłu. Ale abstrakcyjny, ciężki i nieprzyjazny klimat jest bardzo podobny. Bardzo dobry materiał.

Skład:
Óscar Clorio - Drums (1989-1998, 2000-2002, 2018-present) Denial, ex-Damned Cross, ex-Reverence to Paroxysm, ex-The Suffering, ex-Funereal Moon (live), ex-Heavens Decay, ex-Darkcreed, ex-Shub Niggurath
César Sánchez - Guitars (1991-1998, 2018-present)
Julio Viterbo - Guitars (1994-1998, 2018-present) Heavens Decay, ex-Shub Niggurath, ex-Tormentor, ex-Acerus, ex-Obeisance, ex-The Chasm, ex-Question of Madness (live)
Alexis Aguilar - Bass (2019-present) Disangelium, Ghölem, Sanguinea, Tenderizer, ex-Tenderness, ex-Monarca de los Malditos, ex-Calvaria (live), ex-The Legion of Hetheria (live), ex-Sanguínea, ex-Evil Eyes (live), ex-Steel Legacy (live)
Arturo Vargas - Vocals (2021-present) Zombiefication, Hateborn, ex-Rapture, ex-Yatrogeny, ex-Raped God 666 (live), ex-Inhearted
▼ Byli muzycy
Guillermo Delgado - Guitars (1989-1992, 1993) ex-Damned Cross
Gustavo "el Rojo" Sánchez - Guitars (1989-1991) ex-Damned Cross
Daniel Corchado - Vocals, Bass (1989-1992), Vocals, Guitars (1992) Acerus, Magnum Itiner Interius, The Chasm, ex-Damned Cross, ex-Incantation, ex-Obeisance, ex-Metalucifer (live), ex-Nuclear Death
Rodolfo Riverón - Bass (1992-1994) ex-Sindios, ex-Sol Negro, ex-The Chasm
Fernando Castellón Garcilazo - Guitars (1993-1994), Bass (1994-1998, 2000-2001) ex-Allister, ex-Anarchus, ex-Leprosy
Edgardo González - Vocals (1993-1997, 2000-2002, 2018-2021) SOVS, ex-Foeticide
Eduardo Guevara - Guitars (2000-2002) Blasphemathory, Metralla, ex-Blood Reaping, ex-Domain, ex-Hacavitz, ex-Impiety, ex-Pyphomgertum, ex-Raped God 666, ex-Rapture, ex-The Killing
Samuel Ocadiz - Guitars (2000-2002) ex-Foeticide, ex-The Suffering
▼ Muzycy koncertowi
Enrique Chavez - Vocals (2020-present) Lurking Terror, ex-Sadistic Intent

Ivan Bloodhunter - Vocals (1997) Black Torment, For Centuries, ex-Under Moonlight Sadness, ex-Asgard, ex-Death's Forsaken, ex-Denial, ex-Dew of Nothing, ex-Foeticide, ex-Resuscitation, ex-Toxic Hate
Ayú Dávalos - Vocals (1998) Sabacthani, ex-Soulless Domain
Héctor Sánchez - Bass (2019) Denial, ex-Question, ex-The Suffering
Dyskografia:
1990 - Rise of Excruciation [demo]
1990 - Tenebrous Apparitions [EP]
1991 - Promo Tape 1991 [demo]
1991 - The Eternal Disgrace [EP]
1992 - The Gloomy Reflection of Our Hidden Sorrows
1994 - Riding Our Black Oceans
1996 - Epic Rites (9 Epic Tales & Death Rites)
1998 - The Last Epic Age [live]
2002 - Saga bélica
2018 - Reek from the Grave (Dark Hymns from the Past) [split]
2020 - Tenebrous Aeternum [kompilacja]
2022 - Tenebrous Apparitions / The Eternal Disgrace [kompilacja]





MA: https://www.metal-archives.com/bands/Cenotaph/4379
BC: https://cenotaphmx.bandcamp.com/music
Panzer Division Nightwish

Tagi:
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17933
Rejestracja: 8 lat temu

yog

darnoksss pisze: rok temu
DiabelskiDom pisze: rok temuNie wiem czy kontrowersyjna, zarówno debiut Cenotaph, jak i debiut bohaterów wątku ma bardzo podobny klimat, zbliżony stosunek i formę death metalowego nakurwu do doomowej przestrzeni, która jednak nie popada w księżycowe, zwiewne i płaczliwe nuty.
Ło Panie. toś zachęcił. Będzie dziś słuchane w takim razie.
Polecam się przesadnie nie nakręcać, gdyż ponieważ choć Cenotaph jest spoko, ale jednak i też dosyć przynudzają. Z Meksyku znajdą się lepsze hordy parające się death metalem, w tym dwie, w których się udzielał gitarzysta Cenotaph, Julio Viterbo - The Chasm i Shub-Niggurath. Założycielem pierwszej jest wokalista/basista z The Gloomy Reflections of Our Hidden Sorrows i Diabolical Conquest Incantation - Daniel Corchado, a w drugiej udzielał się też założyciel i perkusista Cenotaph, Oscar Clorio.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Torreador
Posty: 97
Rejestracja: rok temu

Torreador

Albo ja głuchy jestem, albo gitary na The Gloomy Reflection of Our Hidden Sorrows są strasznie ciche.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17933
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Słuchałem wczoraj z flaczka i nie odnotowałem tego, ale możliwe, produkcja jakoś nie powala przesadnie. Jest ok.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Torreador
Posty: 97
Rejestracja: rok temu

Torreador

Przesłuchałem The Gloomy Reflection of Our Hidden Sorrows i to taki melodyjny death metal który mogę słuchać. Jest melodyjnie, ale też jest ciężko i wokalista ma mocny niski wokal.

Takie zespoły jak In Flames to bardziej power metal na sterydach niż death metal.
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 2005
Rejestracja: 8 lat temu

Blind

Nie wiem. Nie znam, ale z ciekawości włączyłem na telefonie na szybko, bo chciałem zweryfikować i nawet ze zwyczajnego głośnika z telefonu gitary normalnie słychać - czy to w partiach, gdzie wychodzą one na przód, czy to w partiach gdzie jest napierdol. Nie chowają się wtedy. To drogą prostej dedukcji - jak odpalisz na normalnym sprzęcie to pewnie jeszcze lepiej je słychać.

Jednoosobowa komisja ds. słyszalności gitar nadaje certyfikat słyszalnych gitar.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze: 2 lata temu polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4436
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Mnie się wydaje, że jeśli ktoś zna pełniaka diSEMBOWELMENT, to od razu wychwyci podobieństwa w klimacie na obydwu materiałach. Ja bohaterów wątku znam stosunkowo niedawno, a w porównaniu z debiutem Australijczyków to wręcz od wczoraj i właśnie znając Transcendence into the Peripheral bardzo dobrze i długo, to w pierwszym kontakcie z Gloomy... moje myśli powędrowały ku Antypodom. Uważam także, że poziom jakości tych dwóch płyt jest bardzo zbliżony, natomiast jeśli kogoś to nudzi, to najwidoczniej nieuważnie słuchał :)

Co do gitar, to również nie uważam, żeby były zbyt cicho. Ta płyta brzmi, że tak powiem, w standardzie dobrego death/doomu z lat 90tych. Nie ma padnięcia na kolana przed kunsztem kręcącego gałkami, ale nie przywołuje też żadnych grymasów na ryj.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4436
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

W ramach ciekawostki wrzucę info, że autorem okładki z zajebistego debiutu jest nie kto inny, jak nasz rodak Ryszard Wojtyński. Od tamtej pory prawie nie współpracował z metaluchami, poza stołecznym Martyrdoom, którym machnął dwa artworki.

W ramach rozszerzenia posta napiszę jeszcze, że wczoraj ponownie słuchałem Gloomy Reflections... i po raz wtóry zrobił na mnie niemałe wrażenie. Zajebisty death/doom z mrocznym klimatem, jaki najbardziej lubię. Niestety postanowiłem też posłuchać innych materiałów zespołu, dokładniej Riding Our Black Oceans, bo nigdy nie miałem przyjemności no i ledwo dotrwałem do końca. Z ciosową muzyką z debiutu to mało co ma wspólnego. Jest lżej, łagodniej, melodyjniej i to w taki dla mnie niefajny, sztuczny sposób. Do tego o wiele gorszy wokal. Niestety, płyta do kosza, jednak na szczęście ciągle możemy się radować doskonałą pierwszą płytą.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17933
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Jeśli się próbuje ogarnąć późniejszy Cenotaph po jednym odsłuchu, spodziewając się tego samego, co na debiucie, a tu bardziej jakieś progresywne At the Gates z debiutu, to raczej taka próba będzie faktycznie skazana na niepowodzenie. Wokal nieszczególny. Riffowanko bdb. Doskonała ta płyta raczej nie jest, podobnie jak i debiut, ale dalej kawał solidnego grańska nie dla pozeriuszy.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4436
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Koło debiutu to nawet nie leżało.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17933
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Może dlatego, że to zupełnie inne granie? Bo poziomem, to się jakoś przesadnie te płyty nie różnią.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4436
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Właśnie o poziomie mówię. Dla mnie debiut jest nieporównywalnie ciekawszy. Ba, od samego początku mnie zainteresował, jak tylko go usłyszałem. Natomiast druga płyta, mimo słuchania "poważnie" tj nie jako tło do czegoś ważniejszego co robiłem kompletnie mi się nie spodobała i nie czuję nawet minimum ochoty, żeby jej w najbliższym czasie słuchać po raz kolejny.
Panzer Division Nightwish