Kierwa znowu Ameryka, Richmond, Virginia i duet Le Morte, który dojebał ładnym albumem, który spokojnie mozna nazwać death doom metalem na stonerowych patentach. Te wszystkie ponure melodie i riffy to taki mega dociążony i zbrutalizowany Black Sabbath albo inny Kyuss. No snuje się to ślicznie, wtórują temu dwa wokale jeden skrzeczący a drugi growl. Miłośnicy szybkości i riffowanka tutaj niewiele znajdą, baterie jadą oszczędnie ale już na grubym dzieje się magia. Z drugiej strony nie mają też tu czego szukać pasjonaci wczesnego PL, Anathema czy MDB bo Le Morte to kompletnie inny styl. Nie wiem kto gra podobnie ale Midnight in the Garden of Tragedy (tytuł w stylu Cathedral) po prostu gniecie.
Skład:
Andy Kohler - Drums Voarm, ex-Argentinum Astrum, ex-Rudemas, ex-Sadville, Armagideon Time, ex-Blaine Band
Andrew Scully - Guitars
Nathaniel Acker - Vocals ex-Occultist, Degeneracy (USA), Thurifer
Dyskografia:
2020 - Demo 2020 [demo]
2021 - 4 Songs of Lament and Damnation [EP]
2021 - To Fade and Forget [demo]
2023 - Midnight in the Garden of Tragedy
MA: https://www.metal-archives.com/bands/Le ... 3540477684
BC: https://lemortedoom.bandcamp.com/music