Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

Graf Spee [Urugwaj]

yog

Obrazek

Obrazek

Graf Spee to założona jeszcze w 1978 roku banda z Urugwaju. W swoim skromnym dorobku posiadają jeden album, wydany w 1989 roku Reincarnation.

Grają chaotyczny, prymitywny i pogardliwy death metal z podobieństwami do południowoamerykańskich pionierów tegoż nurtu z Sarcófago, Sepulturą, Holocausto czy Vulcano na czele. Brzmienie nie dla pozerów.

Ponadto opublikowali także EP-kę o wdzięcznym tytule Mother Fucker. Graf Spee gra na niej mniej chaotycznie i wskakuje na lekko progresywne wody. Pozwolił też sobie na przeszło 9-minutowy kawałek, będący hołdem zmarłemu gitarzyście. Na reedycji Reincarnation z 2016 roku znalazły się obydwa dema zespołu.

Dyskografia:
1985 - El lugas de los Asuras [demo]
1986 - Demo 1986 [demo]
1989 - Brigada metalica [split]
1989 - Reincarnation
1992 - Mother Fucker [EP]
2018 - Reincarnation and Demos [kompilacja]

Jak podaje M-A nazwa kapeli pochodzi od niemieckiego krążownika (statku, że to krążownik to sam wymyśliłem), który w '39 roku zatonął nieopodal stolicy Urugwaju, Montevideo, skąd jest zespół.

Skład na albumie:
Luis Barbas Sposito - Bass
Diego Garcia - Drums
Luis Linfa - Guitars
Victor Rueda - Vocals


Ostatni skład:
Luis Sposito - Bass (1978-?)
Luis Linfa - Guitars (1978-?)
Victor Rueda - Vocals (1985-?) ex-Requiem, ex-Thanathor
Diego Garcia - Drums (1986-?) ex-Postmortem
Pablo Minoli - Guitars (1992-?) D-Compose, Seita, ex-Baphometh, ex-Laberinto
▼ Byli muzycy
José Manuel Linfa - Drums (1978-1986)
Carlos Quintana - vocals (1980-1985)
César Orengo (R.I.P.) - Guitars (1989-1990)
MA: https://www.metal-archives.com/bands/Graf_Spee/31189
BC: https://deathcrushrecords.bandcamp.com/music
Destroy their modern metal and bang your fucking head

Tagi:
Awatar użytkownika
Epoxx
Tormentor
Posty: 818
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Bydgoszcz

Epoxx

W sumie to klasyk taki, jakiś czas temu sobie to odświeżałem. Szkoda, że już nic więcej nie działali. O reedycji nie wiedziałem, w polszy gdzieś to sprzedają ??
if you can find it on the internet, it's not underground.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Jeśli nie pomniejszy klasyk to przynajmniej rodzynek dla miłośników starożytnej ekstremy, gustujących w wykopaliskach w skali ogólnoświatowej. W tym przypadku produkcja służy jako dodatkowy instrument i sprawia, że mamy wrażenie obcowania z czymś jeszcze podlejszym niż jest w rzeczywistości, jakby ta złowroga muza dochodziła z tego zatopionego nazistowskiego wraku z dna oceanu ;) Dobrze też to koresponduje z ziarnistością foty na oryginalnej okładce (ta reedka niestety ma zmienioną na dużo gorszą).

W PL dostępność chyba zerowa - tak po szybkim obadaniu sytuacji.

Tak w ogóle to pierwsze bicie tego płyciwa jest chyba ultra rarem w granicach 500$ :p Może nie jest to Flames of Hell, którego pewnie się kilkanaście sztuk zachowało, ale też nieźle.

[na discogs: have - 6 / want - 174] ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Epoxx
Tormentor
Posty: 818
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Bydgoszcz

Epoxx

To ładnie z cenami mają, ale do mutiilation im jeszcze brakuje Xd. Prymitywne to granie racja, a ja to jeszcze w jakiejś chujowej wersji słuchałem. A ostatnio sobie odkopuje takie "rodzynki" jak to napisałeś. Poza tym to jest chuj szczere i proste granie bez spiny.
if you can find it on the internet, it's not underground.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Na discogs ktoś pisał, że reedycja wydana w Francji przez Chalice of Blood Angel/Baphometal jest robiona z jakiegoś zoranego winyla i tragicznie brzmi ;p

Z Mutiilation to najdziwniejsze, że największe pieniądze to chyba wersje winylowe stoją, a one lata po rozwiązaniu LLN wyszły (choć Vampires... było limitowane w 100 szt zdaje się i całkiem ładnie się prezentuje na fotach)

edit - Kwadrans z historią:

Co do samego statku Graf Spee to rzeczywiście był niemiecki krążownik, a statek na okładce to właśnie on w momencie wysadzenia go przez własną załogę.

Całkiem ciekawa historia pierwszej bitwy morskiej II wojny światowej, usłana kolejnymi błędami dowództwa tejże łajby się za tym kryje. Spirala błędów i głupich, aroganckich decyzji doprowadziła do smutnego końca krążownika. Brytyjczykom nie w smak było, że Niemcy niszczą ich statki handlowe (które podobno najpierw ewakuowali), toteż w klika mniejszych statków zaatakowali nazistowskiego niszczyciela, a że jego dowódca był debilem, to zamiast trzymać dystans i wykorzystać dalekosiężne działa swojego statku dążył do zwarcia, odsłaniając się na ataki słabszych dział wroga.

Bitwa zakończyła się taktycznym zwycięstwem anglików, a Graf Spee został zmuszony do ucieczki przed brytyjską flotą do portu w pobliskim Montevideo. Niestety, nie było czasu na naprawy - musiał on opuścić bezpieczną przystań w ciągu 72 godzin, a w pobliżu zaczęła zbierać się angielska flota. Taki termin wynegocjował z rządem Urugwaju angielski ambasador w obawie, że więcej czasu da możliwość rewanżu niemieckim U-Bootom. Stojąc w porcie, komandor Hans Langsdorff błędnie rozpoznał sylwetki brytyjskich statków i uznał, że ucieczka jest niemożliwa, toteż w asyście oficerów i niezbędnych członków załogi wyprowadził Graf Spee na morze, aby tam zatopić statek.

W tym czasie na brzegu zebrała się ciekawska gawiedź w sile kilku tysięcy osób. Okazało się, że Niemcy nie odpłynęli daleko, gdy wydano rozkaz uzbrojenia wszelkich ładunków obecnych na statku. Po tej wstydliwej dla nazistowskiej floty sytuacji, komandor Langsdorff odbiera sobie życie, a wyłowione fragmenty statku służą dziś m.in. za pomniki w stolicy Urugwaju, a jego wrak, mimo prób wyłowienia, cały czas leży na dnie i zagraża statkom korzystającym z portu.

Obrazek

@yog nie przesadzasz, z tymi offtop-ującymi wtrąceniami. Nie wystarczyłby link do tej historii, skoro tak Ci zależało? To w końcu watek o muzie, czy historii WW2? Każdy se te informacje bez trudu może znaleźć w Wikipedii.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4446
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Ja uważam, że dobrze, że napisał. W jakiś sposób wiąże się to z nazwą kapeli więc jako ciekawostka jest jak najbardziej na miejscu. Nie bądźmy już tacy restrykcyjni.

Napisał już w poprzednim poście co trzeba, więcej uważam za zbędne ... po słowach "Całkiem ciekawa historia pierwszej bitwy morskiej II wojny światowej" wystarczyłby link i tyle. Nie będę się dalej na ten temat rozwodził, bo nie ma to sensu. Mam nadzieję, że przypomni se tą uwagę tworząc przyszłe wątki. @Pioniere
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4930
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

Dobrze, dobrze, ma chłopak hobby, niech się nim dzieli. Ja tam jestem za takimi wtrąceniami, a wiadomo, vox populi, vox diaboli, więc się odzajączkujcie.

Teraz nie mogę sprawdzić, więc spytam: ten zespół to "ekstrema nie dla pozerów", która gra, czy po prostu rzępoli jak te pedały z Revenge i nadrabia srogą miną ?
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 4047
Rejestracja: 8 lat temu

Pioniere

TITELITURY pisze:Teraz nie mogę sprawdzić, więc spytam: ten zespół to "ekstrema nie dla pozerów", która gra, czy po prostu rzępoli jak te pedały z Revenge i nadrabia srogą miną ?
Nic z tych rzeczy. Jest to raczej agresywny, niekiedy chaotyczny, proto-DM z elementami Speed/Thrashu, przyozdobiony sporą ilością partii Doom Metalu oraz często speed-owo odegranymi blues rockowymi solówkami. Czuć tu po części podobieństwa do muzy ww. Brazylijczyków z Sarcófago, początków Sepy, Chakal, czy Vulcano oraz bardzo wyraźnie wpływy Hellhammer/CF (Agarrhh/Ughh!). Nie wiem jak wam, ale mnie jakoś kojarzą się jeszcze chwilami z naszym rodzimym Magnus.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Mi z tych wszystkich sarkofagów najbardziej Vulcano to przypomina, sporo takiego rock n' rolla z bluesowymi zagrywkami tu jest jak w Vulcano z czasów Live! Jakoś mi cały dzień po głowie chodziło vulcanowe "Ready to Explode" po tym Graf Spee, ale nie wiem, może jakoś sobie podświadomie rozkminiłem historię tego statku, albo gdzieś ją już słyszałem, czy co?
Napisał już w poprzednim poście co trzeba, więcej uważam za zbędne ... po słowach "Całkiem ciekawa historia pierwszej bitwy morskiej II wojny światowej" wystarczyłby link i tyle. Nie będę się dalej na ten temat rozwodził, bo nie ma to sensu. Mam nadzieję, że przypomni se tą uwagę tworząc przyszłe wątki. @Pioniere
Przypomni i napisze jeszcze więcej chyba :v
Destroy their modern metal and bang your fucking head