Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3802
Rejestracja: 6 lata temu

Re: Grave

Pioniere 5 lata temu

"...bo większość fanów łyknie wszystko, byleby znowu grać death metal" - @yog przecież oni nie przestali grać DM-u? Poza tym wypisujesz bzdury nt. As Rapture Comes, jak i reszty płyt Grave po 2K. W twych wywodach nie ma ani krzty racji, którą zaś namacalnie czuć w tym, co wypisuje młody oraz pepe.

Zgadzam się też z @Vexatus i @pp3088 odnośnie do tego, iż jedyny niewart uwagi, trefny ich album to Hating Life.

Mam nadzieję, że może kiedyś ci się odmieni — przestaniesz narzekać i zaczniesz słuchać bez z góry założonych uprzedzeń, a będziesz miał wtedy szansę, jak inni którzy się wyżej wypowiedzieli dostrzec, co jest rzeczywiście dobre, a co jedynie bez polotu wtórnym odgrzewaniem kotleta.

Tagi:
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16397
Rejestracja: 6 lata temu

yog 5 lata temu

Ale ja nie miałem żadnych uprzedzeń, jak zasiadałem kiedyś tam do takiego Endless Procession of Souls i znałem może dwie płyty zespołu. Dla mnie to zwyczajnie nudna i nic nie wnosząca płyta, choć pewnie i tak lepsza niż reszta tych powrotnych. Hating Life to na pewno nie jest "death metal" dla fanów "death metalu".

ps. tu chodzi o moją opinię a nie jakąś urojoną absolutną rację.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3802
Rejestracja: 6 lata temu

Pioniere 5 lata temu

Nie masz co się upierać — trza słuchać, aż klapki na uszach opadną i czasem zmiana zdania sama przyjdzie — może po tym, jak przesłuchasz jeszcze z 5 tys. nudnych, nic niewnoszących płyt z DM 2k, na które wielu wylewało swe hajpy i spusty.

BTW Dobre płyty nie mają obowiązku nic nowego wnosić do gatunku, a po prostu być dobre i dawać satysfakcję słuchaczowi — przecież wiele z tych świetnych płyt z lat 90 nic nie wnosiło, a zwyczajnie były dobre. Podobnie jest i z Grave.
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1473
Rejestracja: 5 lata temu

porwanie w satanistanie 5 lata temu

Tak w ramach ciekawostki, bez intencji wchodzenia z kimkolwiek w spór: gdy pierwszy raz usłyszałem Grave (ich pierwszy album), uznałem, że to nudny, wtórny zespól.

Wiecie ile death metalowych bandów znałem w tamtym czasie?

A tak z 10. Mieszkając w małym miasteczku i nie znając nikogo, kto by słuchał czegoś z tej pólki, miałem okazję usłyszeć coś tylko wtedy, gdy jakimś cudem wpadła w ręce kaseta, o distrach wysyłkowych nie miałem pojęcia. W pewnym momencie ziścił się cud: stanęła przede mną otworem kolekcja kaset, głownie z DM, należących do starszej siostry koleżanki z klasy, która to siostra straciła zainteresowanie gatunkiem. Odkupowałem, sukcesywnie, pożyczałem do przegrania czy po prostu celem zapoznania. Któregoś razu wziąłem do domu to Grave, słucham...

Eeee, to nie to, stwierdziłem. Znałem już wszak Morbid Angel, Death, Obituary, Asphyx, Vader, słyszałem jeden kawałek Unleashed... Na tym tle orzekłem, że Grave to jacyś podrzędni wyrobnicy, na których szkoda mojego cennego czasu - no i kasy/czystej kasety, rzecz jasna.

Niech ktoś mi teraz wytłumaczy: jak to się stało, że lata później, znając już dziesiątki kapel i setki albumów z death metalem, wróciłem do Grave i zajarałem się tą muzyką jak gnojek? Nie zostali może moją ulubioną kapelą, nie wymienię ich wśród tych dla mnie najważniejszych, ale tych wrażeń i tej adrenaliny, co przeze mnie przepłynęła przy dźwiękach You'll Never See czy Soulless czy nawet Burial Ground, raczej nie zapomnę.

Ktoś wie jak to działa?
Awatar użytkownika
Ryszard
Moderator globalny
Posty: 2991
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

Ryszard 5 lata temu

Widzę że @yogi zaczyna gadać jak ja. Już Ci idę z pomocą. To bardzo proste.

Akurat w twoim przypadku i z twoim doswiadczeniem, w przeciwieństwie do np Blinda czy Pioniera, obecnie jakościowo nie pasuje ci ich muzyka. Podobnie jak Porwanie, nie spodziewał się że w jego życie okaże się niekompletnym bez poznania ich muzyki. Nie przejmuj się, jak masz kiedyś wrócić i polubić to prędzej czy później zrobisz to. A dzisiaj nie trać na nich czasu.
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
HUMAN
Tormentor
Posty: 1326
Rejestracja: 6 lata temu

HUMAN 5 lata temu

:D ja wiem , mam tak z innymi nazwami / płytami np. trojka Cannibal Corpse dzisiaj uwielbiam ten album a 25 lat temu był dla mnie śćianą dźwięku na jedno kopyto
Awatar użytkownika
Ryszard
Moderator globalny
Posty: 2991
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

Ryszard 5 lata temu

Ja mam tak z Bathory, Mayhem, Enslaved do Frost hahaha.
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3802
Rejestracja: 6 lata temu

Pioniere 5 lata temu

@Ryszardzie z tym słuchaniem nie chodziło o to, aby na siłę non-stop z tym walczyć, a po prostu raz na ruski rok, czy jakoś tak, spróbować wrócić, a nuż coś się przez ten czas w postrzeganiu muzyki coś odmieniło i w końcu zaskoczy, jak u @porwanie w satanistanie.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4898
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 5 lata temu

No a ja stanę po stronie @yoga ponieważ uważam dokładnie tak samo a znam Grave od samego początku włącznie z demówkami kiedy jeszcze nie nazywali się Grave. U mnie od Soulless zapaliła się żaróweczka, że zaczyna być słabo i słyszałem wszystkie płyty ale są mi one kompletnie obojętne no może poza Endless Procession of Souls, gdzie przyznaję chłopaki sprostali zadaniu. Resztę płyt uważam za zwykłe średniaki albo najzwyczajniej słabe i nie odczuwam żadnej presji aby chwalić Grave za całokształt i systematycznie odświeżać wszystkie albumy. Gdyby jutro się rozpadli pewnie nawet bym tego nie zauważył.

Teraz taka mała dygresja na luzie. Sprawdźcie sobie na MA średnią ilość ocen za poszczególne albumy (tak wiem, że to nie żadna wyrocznia ale ładnie to tam widać) jak od debiutu systematycznie ocenki spadają a potem od tzw. powrotu oscylują na podobnym poziomie z wyjątkiem Endless... o której wspomniałem.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Czit
Moderator globalny
Posty: 1141
Rejestracja: 6 lata temu

Czit 5 lata temu

Hajasz pisze:
5 lata temu
Sprawdźcie sobie na MA średnią ilość ocen za poszczególne albumy (tak wiem, że to nie żadna wyrocznia ale ładnie to tam widać) jak od debiutu systematycznie ocenki spadają a potem od tzw. powrotu oscylują na podobnym poziomie z wyjątkiem Endless... o której wspomniałem.
A to jest akurat tendencja, która się tyczy wszystkich tych najważniejszych ze Szwecji. Entombed, Dismember, Grave, Unleashed. Wszystkie te kapele po debiucie czy tam dwóch płytach nagrywały same liche albumy. Grave to i tak się trzyma w porównaniu do takiego Entombed.
yog pisze:
3 lata temu
Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16397
Rejestracja: 6 lata temu

yog 5 lata temu

W porównaniu do Entombed to Grave trzyma klasę w chuj, jasne, przypałów wielkich nie ma, nawet ten Hating Life to coś tam ma w sobie dziwnego ;)

@porwanie w satanistanie totalnie rozumiem, bo miałem z Grave podobnie, chyba Soulless jako pierwsze słyszałem, zlałem na parę ładnych lat i dopiero później zaczęło się podobać.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 5016
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej

Vexatus 5 lata temu

Obrazek

Polecam - niesamowite wrażenia organoleptyczne... :)
Awatar użytkownika
Zsamot
Moderator globalny
Posty: 3201
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 5 lata temu

porwanie w satanistanie pisze:
5 lata temu
Tak w ramach ciekawostki, bez intencji wchodzenia z kimkolwiek w spór: gdy pierwszy raz usłyszałem Grave (ich pierwszy album), uznałem, że to nudny, wtórny zespól.

Wiecie ile death metalowych bandów znałem w tamtym czasie?

A tak z 10. Mieszkając w małym miasteczku i nie znając nikogo, kto by słuchał czegoś z tej pólki, miałem okazję usłyszeć coś tylko wtedy, gdy jakimś cudem wpadła w ręce kaseta, o distrach wysyłkowych nie miałem pojęcia. W pewnym momencie ziścił się cud: stanęła przede mną otworem kolekcja kaset, głownie z DM, należących do starszej siostry koleżanki z klasy, która to siostra straciła zainteresowanie gatunkiem. Odkupowałem, sukcesywnie, pożyczałem do przegrania czy po prostu celem zapoznania. Któregoś razu wziąłem do domu to Grave, słucham...

Eeee, to nie to, stwierdziłem. Znałem już wszak Morbid Angel, Death, Obituary, Asphyx, Vader, słyszałem jeden kawałek Unleashed... Na tym tle orzekłem, że Grave to jacyś podrzędni wyrobnicy, na których szkoda mojego cennego czasu - no i kasy/czystej kasety, rzecz jasna.

Niech ktoś mi teraz wytłumaczy: jak to się stało, że lata później, znając już dziesiątki kapel i setki albumów z death metalem, wróciłem do Grave i zajarałem się tą muzyką jak gnojek? Nie zostali może moją ulubioną kapelą, nie wymienię ich wśród tych dla mnie najważniejszych, ale tych wrażeń i tej adrenaliny, co przeze mnie przepłynęła przy dźwiękach You'll Never See czy Soulless czy nawet Burial Ground, raczej nie zapomnę.

Ktoś wie jak to działa?
Wiemy. Też tak miałem, gdy wiedza była czerpana z prasy kupowanej w mieście Gniezno, a okazjonalnie dorwany Thrash'em All był BIBLIĄ znana na pamięć. Jak dostałem kostkę (plecak wojskowy) kaset od kumpla to zgłupiałem i wręcz nie potrafiłem wszystkiego ogarnąć.

Z Grave po części zgadzam się - o dziwo ;) z @Hajasz - dużo średniaków. Ale... ja lubię te płyty. ;) Co poradzę, że mam na półce i czasem włączę i przez 2-3 dni młócą miło. Pewnie bym nie tracił nic, gdyby ich tam nie było, ale nie narzekam. Na żywo są nadal świetni. Ostatnie 2 płyty są formą zwyżkową. Nie ma co narzekać.
Allah jest wielki, ale B-52 też jest duży.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3802
Rejestracja: 6 lata temu

Pioniere 4 lata temu

Już za kilka dni, bo 24 maja Century Media Records wyda ponownie Szwedom, opatrzone nowym masteringiem, którym się zajął Ola Lindgren, albumy Dominion VIII (2008) oraz Burial Ground (2010). Specjalne pod winyle masteringu dokonał Patrick W. Engel (Temple Of Disharmony), na których to pojawią sie też pewne bonusy, jak choćby na Dominion VIII cover Prong, Rude Awakening, czy też dodatkowe elementy dodane do oryginalnej oprawy graficznej.

Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 5016
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej

Vexatus 3 lata temu



:twisted: :twisted: :twisted:
pitbull
Master Of Reality
Posty: 219
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Rzeszów

pitbull 2 lata temu

:) Ktoś wie co się z nimi dzieje? Ostatni album w 15 r., a dalej cisza. Kryzys egzystencjalny ich dopadł? Już dano powinien powstać przynajmniej jeden nowy album.
KRZYSZTOF KAROŃ: www.historiasztuki.com.pl www.wiedzaspoleczna.pl kanał www.youtube.com/HISTORIASZTUKI2011 oraz czwartkowe programy z Krzysztofem Karoniem o 19:00 w telewizji wRealu24.pl https://www.youtube.com/channel/UCiwsDg ... Q/featured
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 5679
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz 2 lata temu

Chciałem napisać, że parę lat temu ich widziałem na żywo, ale było to jak się okazuje w 2013 r. Więc sporo lat temu jednak. Faktycznie cisza, ale jakoś nie kojarzę żeby podawali że zakończyli działalność. Ich krajanie z Dismember zakończyli działalność w 2011, żeby zaliczyć reunion w 2019 r.

Więc liczę po cichu, że i Grave coś nowego spłodzi prędzej...czy później.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 6 lata temu

EdusPospolitus 2 lata temu

Może jeszcze zbierają pomysły :D
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 5016
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej

Vexatus 2 lata temu

Mam nadzieję, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i doczekamy się jeszcze jakiegoś pełniaka.
pitbull
Master Of Reality
Posty: 219
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Rzeszów

pitbull rok temu

Vexatus pisze:
2 lata temu
Mam nadzieję, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i doczekamy się jeszcze jakiegoś pełniaka.
:D Jednego? Ja mażę o kilku jeszcze. Ostatni zrobił mi b. dobrze i mam mocnego smaka na kolejne wydawnictwo. Grave to dla mnie najlepszy death ze Szwecji, reszt mógłbym sobie łaskawi darowąć, no może jeszcze Dismember podchodzi.
KRZYSZTOF KAROŃ: www.historiasztuki.com.pl www.wiedzaspoleczna.pl kanał www.youtube.com/HISTORIASZTUKI2011 oraz czwartkowe programy z Krzysztofem Karoniem o 19:00 w telewizji wRealu24.pl https://www.youtube.com/channel/UCiwsDg ... Q/featured
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 631
Rejestracja: 6 lata temu

Pogan696 rok temu

Ja zawsze uważałem Grave, za ten najbardziej "dojebany" death ze Szwecji. Mocne granie, bez pierdolenia w sumie na każdym z albumów. Tym się wyróżniali. Mocnym, deffowym jebnięciem, bez zbędnych melodyjek i solówek... po prostu Grave. Masa wspomnień.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4898
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz rok temu

Pogan696 pisze:
rok temu
Ja zawsze uważałem Grave, za ten najbardziej "dojebany" death ze Szwecji. Mocne granie, bez pierdolenia w sumie na każdym z albumów. Tym się wyróżniali. Mocnym, deffowym jebnięciem, bez zbędnych melodyjek i solówek... po prostu Grave. Masa wspomnień.
To widać, że niewiele słyszałeś ze szwedzkiej sceny. Nawet pomyślałem, że być może się mylę ale tekst bez zbędnych melodyjek i solówek utwierdził mnie w przekonaniu, że jednak mam rację. Mówiąc po mojemu ten najbardziej dojebany szwedzki metal jest ciągle przed tobą.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 631
Rejestracja: 6 lata temu

Pogan696 rok temu

Eee tam, dupisz. Z klasyków szwedzkiego deff to Grave jest tą dojebaną kapelą, Rozumiem, że grzebiąc w trupach znajdziesz coś cięższego, osranego, ostrego, ale Grave wśród klasyków brzmi jak najbardziej,... bardziej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4898
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz rok temu

Tak wiem, że brzmi prawie jak na demosach i kierwa szacunek wielki ale byli wielcy tylko im nie wyszło a demosy były bardziej okrutne.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2199
Rejestracja: 6 lata temu

dj zakrystian rok temu

Hajasz pisze:
rok temu
Tak wiem, że brzmi prawie jak na demosach i kierwa szacunek wielki ale byli wielcy tylko im nie wyszło a demosy były bardziej okrutne.
Zapytam serio. Czy jakaś kapela wg Ciebie nagrała coś zajebistego poza demami, ewentualnie debiutem? Bo powtarzasz ten slogan jak mantrę hare kryszna.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4898
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz rok temu

Odpowiem serio. Bohaterowie tematu nie nagrali po debiucie nic ciekawego. Czy inny zespół? Tak. Jeden.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Kozioł
Tormentor
Posty: 1870
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Forteca trolli.

Kozioł rok temu

Hajasz pisze:
rok temu
Odpowiem serio. Bohaterowie tematu nie nagrali po debiucie nic ciekawego. Czy inny zespół? Tak. Jeden.
Hajasz Kryszna, zgadzam się z pierwszą częścią twojej wypowiedzi, serio.

A te płyty których zakupem chwalisz się w odp watku. Same debiuty... Przyznam że nie sprawdzałem. To, nie serio.
Pogan696 pisze:
rok temu
Eee tam, dupisz. Z klasyków szwedzkiego deff to Grave jest tą dojebaną kapelą, Rozumiem, że grzebiąc w trupach znajdziesz coś cięższego, osranego, ostrego, ale Grave wśród klasyków brzmi jak najbardziej,... bardziej.
Zawsze mi się wydawało że tak myślisz o Dismember ;)
Turris Babylonica e stercore facta est.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 5016
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej

Vexatus rok temu

Hajasz pisze:
rok temu
Bohaterowie tematu nie nagrali po debiucie nic ciekawego.
"You'll Never See..." i "Soulless"to świetne płyty. Nawet lepsze od pierwszego pełniaka, który jest bardzo dobry, ale którego nawet taka popierdółka jak "Tremendous Pain" zmiata tymi dwoma kawałkami.
Awatar użytkownika
STALOWY SYLWEK
Master Of Reality
Posty: 233
Rejestracja: 6 lata temu

STALOWY SYLWEK rok temu

Hajasz pisze:
rok temu
Pogan696 pisze:
rok temu
Ja zawsze uważałem Grave, za ten najbardziej "dojebany" death ze Szwecji. Mocne granie, bez pierdolenia w sumie na każdym z albumów. Tym się wyróżniali. Mocnym, deffowym jebnięciem, bez zbędnych melodyjek i solówek... po prostu Grave. Masa wspomnień.
To widać, że niewiele słyszałeś ze szwedzkiej sceny. Nawet pomyślałem, że być może się mylę ale tekst bez zbędnych melodyjek i solówek utwierdził mnie w przekonaniu, że jednak mam rację. Mówiąc po mojemu ten najbardziej dojebany szwedzki metal jest ciągle przed tobą.
Jedziesz z przykładami. Chętnie poznam coś ciekawego.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4898
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz rok temu

Chcesz poznać coś ciekawego to zapytaj pod prawdziwym loginem a nie nagle ujawniasz się po paru latach w temacie.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
STALOWY SYLWEK
Master Of Reality
Posty: 233
Rejestracja: 6 lata temu

STALOWY SYLWEK rok temu

Nie rozśmieszaj mnie. Co to za teoria spiskowa? Przestałem tutaj pisać bo zwyczajnie mi się to znudziło - lecz czytam dosyć regularnie.

Podzielam opinię Pogana dlatego podrzuć kilka nazw ze Szwecji które mają większy ciężar niż grób. Chętnie zweryfikuję. Kilka Twoich polecanek przypadło mi go gustu np. ostatnio Deathgoat z Finlandii. Dobrego death metalu nigdy za wiele.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4898
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz rok temu

Każdy dobrze wie, że ze wszystkich pierwszych death metalowych zespołów ze Szwecji zestawiając demówki z debiutem na sile nie stracił tylko Entombed i Grave chociaż w ich przypadku trochę pary zeszło ale to drobiazg. Cała reszta to jednak jest przepaść i wyraźny spadek mocy na albumach. Natomiast gdyby inaczej potoczyły się losy kilku innych zespołów i nagraliby debiutancki album to byłby to Nihilist (i nie porównywać do Entombed bo skład podobny ale Nihilist już na demówkach brzmiał mocarnej). Drugim zespołem i tu już nie ma żadnych wątpliwości byłoby Crematory. Ich demówy to ciężar nawet większy niż Grave. Gdyby nagrali debiut byliby w top 3.
Ale już debiutancki album Seance to morderczy płyt, który ciężarem i brutalnością w wielu momentach góruje na Grave.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 5016
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej

Vexatus rok temu

Hajasz pisze:
rok temu
Ale już debiutancki album Seance to morderczy płyt, który ciężarem i brutalnością w wielu momentach góruje na Grave.
Aż sobie nawet zaraz debiutu posłucham, bo kompletnie o nich zapomniałem. ;)
Awatar użytkownika
STALOWY SYLWEK
Master Of Reality
Posty: 233
Rejestracja: 6 lata temu

STALOWY SYLWEK rok temu

O to właśnie chodziło. Z tej wyliczanki nie znam jedynie Seance więc się sprawdzi czy się nadaje :D
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3802
Rejestracja: 6 lata temu

Pioniere rok temu

Seance to taki szwedzki Deicide. Do posłuchania polecam debiut, kolejne już nie tak dobre.
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 631
Rejestracja: 6 lata temu

Pogan696 rok temu

Kozioł pisze:
rok temu
Pogan696 pisze:
rok temu
Eee tam, dupisz. Z klasyków szwedzkiego deff to Grave jest tą dojebaną kapelą, Rozumiem, że grzebiąc w trupach znajdziesz coś cięższego, osranego, ostrego, ale Grave wśród klasyków brzmi jak najbardziej,... bardziej.
Zawsze mi się wydawało że tak myślisz o Dismember ;)
Tak. Dismember traktuję jako najbardziej reprezentatywną kapelę szwedzkiej sceny i co za tym idzie najlepszą. Wiążą się z tym wspomnienia, poziom, radość z odsłuchu i konsekwencja zespołu. Dismember jak żaden inny zespół death metalowy potrafił tak zbrutalizować melodię, aby ta zgrywała się jak najlepiej z death metalowym fundamentem. Mogę to porównać z Kreator z najlepszych płyt. Nie ma lepszych od nich. Grave reprezentuję styl, który wobec pierwszej ligi jest najbardziej bezpośredni i najmocniejszy. Może "miękli" przy takim Hating Life, ale nadal nie było u nich miękkiej gry. Piszę tu oczywiście o pierwszoligowcach, bo są mniej znane kapele ze Szwecji czy też sąsiedniej Finlandii, które grają brutalniej. Grave jednak w swojej klasie nie ma sobie równych.

I uważam, że @Hajasz ma depresję ;).
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2733
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex rok temu

Ma, bo wszystko było inaczej niż my, zwykli ludzie myślimy.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Zsamot
Moderator globalny
Posty: 3201
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot rok temu

To nie depresja, to usilne wywoływanie kontrowersji połączone z malkontenctwem, które go przerosło. Forma stał się treścią. niczym dziad na bujanym fotelu: kiedyś to było, ja pamiętam, etc.

Chuj z tym. Do meritum.
Moje ulubione Grave to You'll never see... Pierwszy raz słuchane, razem z debiutem, na kasetach MG. Totalnie mnie porwały. Potem wyszedł Soulless i to jest ich - wg mnie- totalny album. Hating miałem na kasetce, nie zawiódł, ale czuć było potrzebę odpoczynku.

Mam kilka "powrotnych" albumów, ale chyba dopiero Endless Procession of Souls był takim mocniejszym punktem.

Reasumując- kapela jest - moim zdaniem- w lepszej kondycji, a na żywo- to chyba zawsze- są rewelacyjni.

A czy są najbrutalniejsi? Nigdy mnie takie rankingi nie interesowały. Vomitory pewnie byłoby cięższe. Ale co z tego. Słucham dla frajdy, nie dla dziwnych wyznaczników.
Allah jest wielki, ale B-52 też jest duży.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 5016
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej

Vexatus rok temu

Zsamot pisze:
rok temu
Potem wyszedł Soulless i to jest ich - wg mnie- totalny album.
Zdecydowanie najlepszy album Grave. Bardzo dobre brzmienie i świetnie napisane kawałki z całą masą świetnych i nieoczywistych riffów.



Najbardziej mi podchodzą pierwsze 3 pełniaki Grave. Jörgen ma zdecydowanie lepszy wokal niż Ola i jego sposób gry na basie też trochę wnosił do tego ich charakterystycznego brzmienia. A najlepsze wydawnictwa Grave to EPka "Tremendous Pain" i split/kompilacja "Necropsy..." z 2011 roku. Niestety obu tych wydawnictw nie posiadam na plackach nad czym boleję do dnia dzisiejszego... Dobrze, że choć na boxa "Morbid Ways to Die" się załapałem. :)
Awatar użytkownika
Zsamot
Moderator globalny
Posty: 3201
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot rok temu

Czy lepszy to nie wiem, bo tu zaraz ktoś wytknie błędy... ale mi się wydaje, że barwa i styl darcia był ciekawszy, mniej monotonny.
Allah jest wielki, ale B-52 też jest duży.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4898
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz rok temu

Zsamot pisze:
rok temu
A czy są najbrutalniejsi? Nigdy mnie takie rankingi nie interesowały. Vomitory pewnie byłoby cięższe. Ale co z tego. Słucham dla frajdy, nie dla dziwnych wyznaczników.
Ciągle uświadamiasz mnie i nie tylko mnie, że nie rozumiesz o czym jest rozmowa. Teraz jest tak samo. Poszło o podobnie brzmienie i brutalność na szwedzkiej scenie death kiedy powstawała a ty wyjeżdżasz z Vomitory, które srało demówkami bez historii i wyrazu no może poza pierwszą taśmą z 1992 roku no ale gdzie jej tam do demówek Grave. Przepaść totalna. Kiedy Grave powoli zdychał Vomitory dopiero wydaje pierwszy album, który brzmi jak jakiś mocarny hardcore. Bieda straszna.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1480
Rejestracja: 6 lata temu

Blind rok temu

Zsamot pisze:
rok temu
Moje ulubione Grave to You'll never see...
Moje też i pewnie gdybym robił moje subiektywne top 10 death metalu to ta płyta by się tam znalazła. Masa przemyślanych riffów, potężne wokale i nawet to niesunlightowe brzmienie jest w moim odczuciu tutaj zaletą. Niezwykle nośne te utwory są.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
10 mies. temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 631
Rejestracja: 6 lata temu

Pogan696 rok temu

No, dobra. Tak sobie dyskutujemy, ale gdzie jest teraz Crematory, a gdzie jest Grave? Vomitory? Faktem jest, że grają konkret, ale mówimy o pierwszej lidze. I wcale nie była gadka o początkach sceny.

P.S.
Blind, czy twój awatar przedstawia włoskie bliźniaczki z antypodów, które kiedyś zrobiły cover Muse? Dobre soooo :).
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1480
Rejestracja: 6 lata temu

Blind rok temu

Pogan696 pisze:
rok temu
No, dobra. Tak sobie dyskutujemy, ale gdzie jest teraz Crematory, a gdzie jest Grave? Vomitory? Faktem jest, że grają konkret, ale mówimy o pierwszej lidze. I wcale nie była gadka o początkach sceny.

P.S.
Blind, czy twój awatar przedstawia włoskie bliźniaczki z antypodów, które kiedyś zrobiły cover Muse? Dobre soooo :).
Tak, to jedyne w swoim rodzaju The Veronicas!!! :)
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
10 mies. temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4898
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz rok temu

Pogan696 pisze:
rok temu
No, dobra. Tak sobie dyskutujemy, ale gdzie jest teraz Crematory, a gdzie jest Grave? Vomitory? Faktem jest, że grają konkret, ale mówimy o pierwszej lidze. I wcale nie była gadka o początkach sceny.
Tylko te demówki Crematory całą dyskografię Vomitory deptają jak starą szmatę a przecież zestawiamy kilka kasetek z dyskografią pełną dużych albumów.
Gdzie jest Grave? Jest gdzieś na autostradzie do zapomnienia ale jak nagrali takie materiały jak te do You'll Never See to do końcowego przystanku jeszcze trochę czasu zejdzie nim dojadą.
Vomitory już tam jest od dawna a teraz to chyba jeżdżą po rondzie.
GRINDCORE FOR LIFE

Wróć do „Death Metal”