Hideous Divinity

[Czit]

Włoska kapela wykonująca Technical Brutal Death Metal. Jest to muzyka dla entuzjastów Hour Of Penance i jest to taka jakby zbrutalizowana wariacja na temat muzy ich rodaków. Wydali właśnie fantastyczny album jakim jest "Adveniens" i tak jak bardzo podoba mi się płyta "Cast The First Stone" od HoP tak nowa płyta Hideous Divinity jest pod każdym względem lepsza!! W chuj brutalnie, technicznie i do tego każdy utwór to potencjalny hit.

Genialne, mięsiste i potężne brzmienie!!

Najlepszymi kawałkami na płytcie są Passages i cover Sinistera Embodiment of Chaos... to jest lepsze niż oryginał .

Skład:
Enrico Schettino - Guitars (2007-present) ex-Hour of Penance
Enrico "H." Di Lorenzo - Vocals (2010-present) ex-Chthonian Nemeton, ex-Ebola, ex-The Last Winter, ex-Airlines of Terror
Giulio Galati - Drums (2012-present) Bethledeign, Kenòs, Mass Infection, Nanga Parbat, Nero di Marte, Onryō, Blasphemer (live), Bloodshot Dawn (live), Master Boot Record (live), Germanotta Youth, ex-Ade, ex-Verano's Dogs (live), ex-Deceptionist, ex-In Case of Carnage, ex-Voron, ex-Tibia (live)
Stefano Franceschini - Bass (2013-present) Aborted, Ghouls
Riccardo Benedini - Guitars (2019-present) Blaskhyrt

▼ Byli muzycy

MM Noisetech - Drums Eyeconoclast, ex-Rust of Reason, ex-Benighted, ex-Hour of Penance, ex-Kvntvr, ex-Ghouls
Flavio Marun Cardozo - Bass (2007-2013) Xenofaction, ex-Dreamless, Desource
Maurizio Montagna - Drums (2007-2012) Spectral Forest, Whiskey & Funeral, Xenofaction, ex-Ebola, ex-Omicron, ex-Buffalo Grillz, ex-VII Arcano
Fabio Bartoletti - Guitars (2007-2013) Fleshgod Apocalypse, ex-Deceptionist
Synder - Vocals (2007-2010) April Fish, ex-Apocryphal Ending, ex-Metempsychosis, Katabase, ex-Eyeconoclast, ex-Madalena, ex-The Esoteric Movement v:6.660, ex-Promaetheus Unbound, ex-The Moonskin
Antonio Poletti - Guitars (2013-2015) ex-Deceptionist, ex-Catacomb, ex-Morbo, ex-Novembre, ex-Ghouls
Giovanni Tomassucci - Guitars (2015-2019) Marco De Francesco (live), ex-Enforces, ex-Voltumna

▼ Muzycy koncertowi

Riccardo Benedini - Guitars (2019) Blaskhyrt

Dyskografia:
2007 - Sinful Star Necrolatry [demo]
2012 - Obeisance Rising
2014 - Cobra Verde
2017 - Adveniens
2019 - Simulacrum
2021 - Chestburst [single]
2021 - LV-426 [EP]

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Hi ... ity/113436
BC: https://uniqueleaderrecords.bandcamp.com/music

[Czit]

Nowa płyta zatytułowana "Simulacrum" ma się ukazać 8 listopada.

Okładka:



Tracklist:

01. Deleuzean Centuries
02. The Embalmer
03. Condense
04. Anamorphia Atto III
05. The Deaden Room
06. Actaeon
07. Bent Until Fracture
08. Seed Of Future Horror
09. Prey To A Vision
10. Implemini Exitio

BONUS TRACKS:
11. Blood Of The Zodiac (Machine Head Cover)
12. Cursed In Eternity (Mayhem Cover)

[Czit]

Nowy utwór i jeden z najbardziej popierdolonych klipów jakie ostatnio widziałem

[Belzebóbr]

Ale głupi clip. Muzycznie to też mnie to nigdy nie grzało, brzmi to jak jakiś młodzieżowy def, jeszcze ten wokalista przypomina trochę takiego żydowskiego geja z metalową pizdą na brodzie - Draimana.

[EdusPospolitus]

Kawałek nawet okej, ale bez rewelacji. Dużo lepiej byłoby gdyby miał jednak nieco mniej sterylną produkcję.

[EdusPospolitus]

Całość odsłuchana, ogólnie może być. Można se załączyć, ale do opadu szczeny daleko

[Vortex]

Pamiętam, że próbowałem się już z nimi kilka razy i jakoś nie do końca mnie do siebie przekonali. Nowym krążek jak wspomina @EdusPospolitus całkiem przyjemny do odsłuchu, ale faktycznie do jakichś większych refleksji daleko.

[Szajtan]

23. kwietnia stajnia Century Media Records rzuci na sklepowe regały nową ep-kę o tytule “LV-426”.

Aktualnie posłuchać możemy drugiego utworu z tego mini krążka “Chestburst”.

[metzgerpat]

bardzo dobre nowe numery, szkoda że to tylko EP ale trudno. Jedyne co mi nie odpowiada to mix tej Epki. Jakieś takie przymulone w porównaniu do poprzednich gdzie było sterylnie i brutalnie.

[Zsamot]

Ależ w tym wątku wszystko zamarło. Tymczasem w tym roku wydali nowy krążek "Unextinct".
Zasadniczo ciągle mi z nimi nie było po drodze. Nawet nie z uwagi na styl. Bo akurat dobry techniczny Death meat z przyjemnością chłonę na słuchawkach. Ale jakoś zawsze brakowało mi tu jakiegoś przełomu, istnej iskry, która by zapaliła stos, by na nich zwrócić uwagę.
Obawiam się, że najnowszy album tego nie zmieni. Bynajmniej nie z uwagi na złą zawartość. Po prostu są dobrzy. Momentami nawet bardzo dobrzy w tym swoim poletku. Ale nie pamiętam o nich po zakończeniu słuchania.
Niemniej wstawiam ich na solidny odsłuch, bo będą hałasować w Wałbrzychu na Metal Mine tegorocznym. Zatem zweryfikuję, co z tym na żywo.