Tracks 1 & 2 are taken from the 2018 The Hunt For White Christ album.
Tracks 3 & 4 are live songs from 2009.
Tracks 4 & 6 are demo songs from 1989.
Jasne, że tak - Warrior ... to pierwszy cd jaki kupiłem z taka muzą w tamtych latach, bo Victory to jeszcze na kasecie..porwanie w satanistanie pisze: ↑3 lata temuOględnie powiedziane Jak dla mnie brzmi to, jakby ktoś wziął mimo-wszystko-death-metal i zmasterował go tak, by broń Thorze żaden cięższy akcent nie uraził niczyjego ucha. Przy tej produkcji nawet osławiony "Warrior" brzmi jak konkretna petarda:
Armia nieumarłych z Władcy Pierścieni nadciągaEdusPospolitus pisze: ↑3 lata temu To jeszcze dodam, że taka będzie okładka i tracklsita tego "No Sign of Life":
Do Sworn Allegiance brzmieli bardzo dobrze a nawet Yggdrasil fajnie się słucha ale jakoś po tej płycie odpuściłem Unleashed. Przytoczony Across the Open Sea to worek zajebistych, motorycznych riffów a o dwóch pierwszych klasykach wprost nie wypada źle mówić. A no i Warrior słabuje. Reszta daje radę. Faktycznie lepiej od wypalonego i przepitego grubasa z Brazylii.Pogan696 pisze: ↑3 lata temu Unleashed w porównaniu do innych pierwszoligowych deff kapel ze Szwecji zawsze brzmiał dość płytko. Można porównać, np. Across The Open Sea do grobowego i ciętego In The Forest Of The Dreaming Dead, Unanimated, "hop" Wolverine Blues, Entombed czy tnące Indecent And Obscene, Dismember. Nowy kawałek brzmi thrashowo, a po wokalu Hedlunda słychać, że wiek daje się we znaki, jednak wole słuchać takie Unleashed niż, np. pierdy Maxa Cavalery. Szwecja starzeję się z klasą, mimo wszystko.
Może kolega powinien zdjąć tę głupią szmatę deadpoola z głowy aby odsłonić uszy a może zamiast na kaseciaku International posłuchać na jakimś boomboxie bo jeśli debiut brzmi płytko to kierwa ręce same opadają od takich głupot. Polecam też zobaczyć ich na żywo i przekonać się jak niszczą brzmieniem, o którym wiele zespołów może tylko pomarzyć.
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Może Ty powinieneś wyjąć kija z dupy i nie wyginać się jak jakiś dzieciuch. Napisałem, że płytko w porównaniu do innych, to nie znaczy, że jest "płytkododupy" i nie ma żadnej mocy. Nie mam zamiaru tłumaczyć rzeczy oczywistych jakiemuś napinaczowi. Unleashed to dla mnie legenda.Hajasz pisze:Może kolega powinien zdjąć tę głupią szmatę deadpoola z głowy aby odsłonić uszy a może zamiast na kaseciaku International posłuchać na jakimś boomboxie bo jeśli debiut brzmi płytko to kierwa ręce same opadają od takich głupot. Polecam też zobaczyć ich na żywo i przekonać się jak niszczą brzmieniem, o którym wiele zespołów może tylko pomarzyć.
Brzmienie się faktycznie zmieniło, gitary są hm nieco bardziej klasyczne, wręcz momentami zahacza to trochę o heavy i thrash. Można powiedzieć, że próbowali czegoś nowego, tak jak np Entombed w podobnym czasie. Album wyprodukowany jest na pewno gorzej.Hajasz pisze: ↑3 lata temu Wielu ich płyt nie słyszałem zwłaszcza tych wydanych w XXI wieku ale gdybym miał wskazać album ze słabym brzmieniem to byłby to Across the Open Sea.
Tam faktycznie coś się wydarzyło i uszło sporo mocy a zatem wyjechanie przez kolegę deadpoola właśnie z tym albumem do porównania jest tzw. szukaniem chuja do dupy bo to ewidentnie źle nagany album więc jest bezsensem zestawiać go z płytami wymienionymi wyżej.
Napisałeś wyraźnie to co zacytowałem a teraz kombinujesz jak koń pod górę, że płytko ale nie płytko, może trochę płytko ale nie za płytko. Generalnie napisałeś bzdurę, z której nie masz ja się wybronić, że o tłumaczeniu już nie wspomnę. Tak jak kiedyś kolega Kudłaty nazwał ciebie głupcem więc ja już drugi raz się nie będę powtarzał.Pogan696 pisze: ↑3 lata temuMoże Ty powinieneś wyjąć kija z dupy i nie wyginać się jak jakiś dzieciuch. Napisałem, że płytko w porównaniu do innych, to nie znaczy, że jest "płytkododupy" i nie ma żadnej mocy. Nie mam zamiaru tłumaczyć rzeczy oczywistych jakiemuś napinaczowi. Unleashed to dla mnie legenda.Hajasz pisze:Może kolega powinien zdjąć tę głupią szmatę deadpoola z głowy aby odsłonić uszy a może zamiast na kaseciaku International posłuchać na jakimś boomboxie bo jeśli debiut brzmi płytko to kierwa ręce same opadają od takich głupot. Polecam też zobaczyć ich na żywo i przekonać się jak niszczą brzmieniem, o którym wiele zespołów może tylko pomarzyć.
Mocna teza. Pewnie i tak nie masz plakatu nad łóżkiem i logo ręcznie namalowanego na ścianie.Pogan696 pisze: Unleashed to dla mnie legenda.
No pisał, że płaskie nie odnosząc się do konkretnych tytułów. Ty zaś piszesz, że skończyli się po drugiej płycie. Obaj nie macie racji
No i w końcu jakiś konsensus! Unleashed teraz to chujnia z patatajnią, ale popełnili kilka świetnych płyt. Nie tylko dwie pierwsze. Brzmienie od paru lat też płytkie. Taki Yggdrasil mimo, iż zacne ma momenty, brzmi jak hejwi metal. Na żywo nigdy nie widziałem, ale jewtube podpowiada spadek formy. Czas działa na niekorzyść każdego. Wszyscy umrzemy. Na covid69.DiabelskiDom pisze: ↑3 lata temu Obaj nie mają racji, bo Unleashed to modelowy przykład metalu śmierci z grobu tak płytkiego, że palce nóg wystają, bo też żaden grabarz nie ogarnął złamania kości stopy.
Na żywo od paru lat chujnia z grzybnią, gdzie nawet podskakiwanie jest na odwal się. Jebać Unleashed i wszystkie skaczące death metale.
Przeczytaj post #67dj zakrystian pisze: ↑3 lata temuNo pisał, że płaskie nie odnosząc się do konkretnych tytułów. Ty zaś piszesz, że skończyli się po drugiej płycie. Obaj nie macie racji
Się musze pochwalić kasetą metal mind oryginalną wtedy. koncert legenda..EASTERN BLOOD - HAIL TO POLANDHajasz pisze: ↑3 lata temu
Unleashed stworzył swoje unikalne brzmienie, harmonie i dynamikę przez co nie da się ich nie rozpoznać wśród innych rodaków. Unleashed na żywo byli petardą, koncert w Krakowie w hali Wisły w 1995 czy nawet wydany Hail To Poland z występu w Katowicach to kurwa ciosy a tu kolo co widział zespół po 20 latach działalności sapie, że nie dają rady. Kurwa teraz żaden zespół co gra 20-30 lat nie daje rady.
Całe Unleashed w jednym zdaniu.Vexatus pisze:Bez rewelacji, ale nie jest najgorzej...
Podobnie, bo ja po drugiej. Dobre to płyty, klasyki zasłużone, ale z całej tej wielkiej czwórki szwedzkiego death metalu to Unleashed u mnie zdecydowanie na końcu. Gdzieś tam klasa niżej delikatnie od Entombed, Dismember i Grave.
Wuja, to znasz dwie najlepsze płyty i nie sprawdzałeś dalej? Midwinterblot, Sworn Allegiance i wspomniane Across the Open Sea z wykurwistym riffowaniem obczaj. Będzie to czas spędzony lepiej od oglądania Lgbt czy tam asmr
Mrs. Minister, so prude and upper glass
Mrs. Minister, the night comes
And you're switching fast
Mrs. Minister, becomes the dildo queen
Mrs. Minister, you jam it up
Then suck it clean
I am the Triggerman
Come make my day
I am the Triggerman
No time to pray
I am the Triggerman
I am the Triggerman
Teraz leci następna - Sworn Allegiance i muzycznie jest znacznie lepiej(trudno by było gorzej) to teksty dalej są zabawne:This ain't no game, it's about life & death
To satisfy your needs
You demand a sensation
And crave my anal feed
You'd be all right with just a "golden rain"
But you can beg and plead
I only fuck the dead
Przynajmniej się człowiek uśmiechnieWhat a leader the CEO!
His big secret just doesn't show
He pays a girl to get him through
Puts on his diaper and feed him gruel
Tak miałem mniej więcej do połowy albumu, może troszeczkę dalej. Frajda jakaś tam była, gitary takie jakieś dziwne metaliczne brzmienie, ale nawet bylo skocznie i miło, później już formuła szybko się wyczerpała i zaczęło się męczenie. Ogólnie spodziewałem się czegoś gorszego, a tu chłopaki mają świadomość w jakim są miejscu i nie robią z siebie bogów death metalu, tylko bawią się tym co robią od lat. Szacunek.