Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1836
Rejestracja: 7 lata temu

Re: Dismember

#51

Blind 6 lata temu

!!111!!!!111!!!!111!!!11!!1!!!11!!!!111!!!1111!!!1!!111!!!11!11!11111!!!!!1


NO ALE GDZIE JEJ DO CLANDESTINE CZY YOU'LL NEVER SEE, KTÓRE JAKOŚCIOWO JĄ MIAŻDŻĄ?
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!

Tagi:
Awatar użytkownika
Arson
Master Of Reality
Posty: 248
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Łódź

#52

Arson 6 lata temu

I dlatego też, jako muzyczna konserwa i ignorant, wolę podejście Dismember. Nie oczekuję od deathmetalowej kapeli odkrywania nowych rejonów, wytyczania nowych trendów, nagrywania kontrowersyjnych płyt na pograniczu gatunków, powiewu świeżości czy nie wiadomo jakiego wizjonerstwa oraz kombinacji.
"From dream to dream we have always been,
Like an ever flowing stream."
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5275
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#53

Hajasz 6 lata temu

Blind pisze:
6 lata temu
NO ALE GDZIE JEJ DO CLANDESTINE CZY YOU'LL NEVER SEE, KTÓRE JAKOŚCIOWO JĄ MIAŻDŻĄ?
Przecież tam jest brzmienie Dismember !!! Nawet lepsze niż na debiucie czego nie mogę powiedzieć o dajmy na to dwójce Grave.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1836
Rejestracja: 7 lata temu

#54

Blind 6 lata temu

Aha, i ważniejsze jest brzmienie niż jakość utworów, tak?
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5275
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#55

Hajasz 6 lata temu

@Up przecież napisałem wcześniej, że każdy numer z dwójki Dismember jest lepszy niż cały debiut. Po kiego wała porównywać to wszystko do Clandestine ?

W założeniu ta płyta miała być generalnie inna ale po wydarzeniach z nocy sylwestrowej musiała nastąpić generalna zmiana planów. Na całe szczęście chłopaki z Dismember nie przyglądali się co robi "konkurencja" i nagrali swoje tak samo dobre jak Clandestine i o lata świetlne lepsze niż You'll Never See od Grave.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1836
Rejestracja: 7 lata temu

#56

Blind 6 lata temu

Porównuję, bo mogę? Bo to też klasyczne, szwedzkie pozycje? Bo, kurwa, na poprzedniej stronie Rychu pewne pytanie zadał? Może prześledź cały wątek zamiast szczekać na lewo i prawo i napierdalać tymi wykrzyknikami i znakami zapytania, jakby Ci się klawiatura zacięła. Bez odbioru.
Ostatnio zmieniony 10 lip 2017, 00:15 przez Blind, łącznie zmieniany 1 raz.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
Arson
Master Of Reality
Posty: 248
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Łódź

#57

Arson 6 lata temu

Hajasz pisze:
6 lata temu
Na całe szczęście chłopaki z Dismember nie przyglądali się co robi "konkurencja" i nagrali swoje tak samo dobre jak Clandestine i o lata świetlne lepsze niż You'll Never See od Grave.
Noo, @Hajasz za to zdanie to już na pewno będziesz na czarnej liście @Blinda! :D
"From dream to dream we have always been,
Like an ever flowing stream."
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5275
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#58

Hajasz 6 lata temu

@Arson normalnie jest mi z tego powodu przykro a moja mama będzie płakać.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3969
Rejestracja: 7 lata temu

#59

Pioniere 6 lata temu

Arson pisze:
6 lata temu
I dlatego też, jako muzyczna konserwa i ignorant, wolę podejście Dismember. Nie oczekuję od deathmetalowej kapeli odkrywania nowych rejonów, wytyczania nowych trendów, nagrywania kontrowersyjnych płyt na pograniczu gatunków, powiewu świeżości czy nie wiadomo jakiego wizjonerstwa oraz kombinacji.
Twe podejście doskonale rozumiem, lecz oceniając ją, staram się być obiektywny, co do samej muzyki niezależnie od tego, jaki styl mi się bardziej podoba/preferuję — co akurat jest Ci chyba dobrze wiadome.
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1836
Rejestracja: 7 lata temu

#60

Blind 6 lata temu

Hajasz pisze: @Arson normalnie jest mi z tego powodu przykro a moja mama będzie płakać.
Chcesz chusteczki? Mam takie ze zwierzątkami.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 685
Rejestracja: 7 lata temu

#61

Pogan696 6 lata temu

yog pisze: Dismember dzikie i nieokrzesane? :o Debiut to prawie heavy metal i zdecydowanie najłagodniejszy album z tej 'wielkiej czwórki', a że teksty o mordowaniu to nie czyni z tego jakiegoś bestialstwa przecież :D No nie wiem, chyba że później jakoś bardzo zmienili swoje granie, czy coś :P
Czego oczekujesz od "death" płyty z przełomu lat 80-tych i 90-tych? Nile czy późniejsze Morbid Angel? Taki był rodzący się europejski death. Wtedy taki Kreator był wzorem. Posłuchaj może wczesnego Vader. Podstawówka. Dzikie i nieokrzesane...tak. Dismember zawsze stawiało na prostotę. Bez kombinacji. Czy to w melodyjnych partiach czy w deff riffach, gdzie np. Unleashed czasami się gubiło. Tak samo jak wyżej wspomniane Entombed. Przynajmniej nie mieli teledysku z X-MEN'ami,
pp3088 pisze:Zakończyłem czytać na drugiej linijce. Melodyjne pitu pitu = Finlandia + DM. Śmiechłem okrutnie XD
Polecałbym jednak doczytać. Być może dowiedziałbyś się czegoś nowego? Chodziło mi ogólnie o scenę metalową w Finlandii. W tym kraju, w każdym gatunku była tendencja ukierunkowana w stronę melodii (nie koniecznie wysokich lotów). Szanuję fińską scenę "grobowego" deff, ale wysoki poziom wskaźnika depresji wśród Finów warunkuje, czasami sięganie po tematy "zbyt bogate w aranżacje i tony". Myślę jednak, że brak odsłuchu Dismember i zbyt duże napięcie pośladów zrobiło swoje? Ale to tylko moja opinia.

Teraz, tak bardziej poza muzycznie. Zauważyłem na brutallu dumnie pisanym 3.0 w pewnych momentach dość znaczną dozę hipokryzji. Nie chce nikogo urazić, ale mając porównanie z nieodżałowanym dawnym brutalland.webd.pl widzę tendencję do narzekania na zasłużone kapele, które wcześniej były jak ten "menhir". Nagle po latach wszyscy są obiektywni... Co jest do chuja Wacława? :). Bez spiny.
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1495
Rejestracja: 7 lata temu

#62

pp3088 6 lata temu

Pogan696 pisze:
6 lata temu
pp3088 pisze:Zakończyłem czytać na drugiej linijce. Melodyjne pitu pitu = Finlandia + DM. Śmiechłem okrutnie XD
Polecałbym jednak doczytać. Być może dowiedziałbyś się czegoś nowego? Chodziło mi ogólnie o scenę metalową w Finlandii. W tym kraju, w każdym gatunku była tendencja ukierunkowana w stronę melodii (nie koniecznie wysokich lotów). Szanuję fińską scenę "grobowego" deff, ale wysoki poziom wskaźnika depresji wśród Finów warunkuje, czasami sięganie po tematy "zbyt bogate w aranżacje i tony". Myślę jednak, że brak odsłuchu Dismember i zbyt duże napięcie pośladów zrobiło swoje? Ale to tylko moja opinia.

Teraz, tak bardziej poza muzycznie. Zauważyłem na brutallu dumnie pisanym 3.0 w pewnych momentach dość znaczną dozę hipokryzji. Nie chce nikogo urazić, ale mając porównanie z nieodżałowanym dawnym brutalland.webd.pl widzę tendencję do narzekania na zasłużone kapele, które wcześniej były jak ten "menhir". Nagle po latach wszyscy są obiektywni... Co jest do chuja Wacława? :). Bez spiny.
Akurat zupełnie się nie zgadzam, bo w fińskim death metalu za jego zarania nie było specjalnie miejsca na melodie i słodkie pierdy. Ze wszystkich znaczących scen fiński death był najmniej melodyjny. Nie ma porównania nawet. Nie bez przyczyny to w Szwecji powstał melodeath jak i death `n roll. Tak samo fiński doom metal nie był nakierowany na melodie, chyba że uznajesz funeral doom za melodyjne pitu pitu to spoko. Fiński black? Też niespecjalnie, z wyjątkiem Impaled Nazarene ale tam raczej jest punkowe umpa umpa.

Dziś to zupełnie inna melodia, bo sporo tych wkurwiających melozagrywek zaśmieca chociażby death/doomy które w wersji fińskiej brzmią jak wolny melodeath. Bleh. Tu się zgodze.

Napięcia pośladów nie mam, ale nie lubię gdy ktoś pisze bzdury. Jesteś mądrym gościem i mógłbyś się przyznać, że napisałeś głupotę, no ale jak wolisz się obrzucać butthurtem to pozdro.

Odsłuch płyt Dismember był i znam je calkiem dobrze, ale fanem melodyjnego pitu pitu nie jestem, ba nie słucham regularnie żadnego melodeathu(raz na ruski rok Insomnium lub DT - nic więcej).

Co do najeżdzania na kapele to się zgodzę, chociażby widać w temacie o Furii i Mgle.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 685
Rejestracja: 7 lata temu

#63

Pogan696 6 lata temu

No sorry, ale dla mnie bzdurą jest pisanie o tak zasłużonej death metalowej kapeli jak Dismember w cudzysłowie melodyjne pitu, pitu i zniechęcanie do odsłuchu na podstawie prostych spostrzeżeń nie mających odzwierciedlanie w rzeczywistości. Nie uważam się za jakiegoś znawcę, ale rozpoznaję jakieś pierdy na gitarze od czegoś, co mogę nazwać pełnoprawnym deffem. I nie wspominałem o fińskim deffe tylko o "Finlandii". Moim błędem było to, że nie sprecyzowałem terminu.

Sam melodic/death metal to twór skandynawski (nie tylko szwedzki), a death'n'roll jest nieoficjalnie przypisany wytwórni Earache Records. Reszta to już wiedza encyklopedyczna.
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

#64

Ryszard 6 lata temu

Mnie się wydaje że w Finlandii muzycy od zasze mieli specyficzne poczucie melodii które z pitu pitu, ze wszystkich krajów Europy, miało najmniej wspólnego. Fintrole czy turisasy pomine bdyz chuj z tego nie sieka...

Dismember zaś, tym bardziej jako zasłużona kapela, powinien być jak najbardziej krytycznie oceniany i analizowany. Co prawda zgodzę się z opinią nad panującą wśród gówniarzy bezpodstawną krytyką starych kapel, jednak zjawisko to, obok pustego balwochwalstwa i idealizowania innych zespołów z drugiej strony, jest w gruncie rzeczy bardzo typowe i występuje pośród metalowców wszelkich grup wiekowych.

Kazdy za mlodu, przynajmniej po części, słuchał muzyki i opinii starszych kolegów i bardzo często nie mając własnej, chcąc im zaimponować, decydował się na różne durnoty i wstrząsające adwersarzy opinie. Jeden zaczynał od death czy black metalu i mając za mentora elitarnego pojeba szczekał na black sabbath czy judas priest.

Wracając do Dismember. W moim mniemaniu "brutalne" wiosła i ciężka sekcja nie są w stanie zawrócić mi w głowie, głównie dlatego że piosenkopisanie nie wykracza poza ramy przaśnego i prostego umpa umpa. Podobnie mam z Unleashed i wieloma innymi... jakbym słuchał biesiadnych czy popowych utworów w metalowym opakowaniu.
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5275
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#65

Hajasz 6 lata temu

Pogan696 pisze:
6 lata temu
a death'n'roll jest nieoficjalnie przypisany wytwórni Earache Records.
Tak ? A niby dlaczego ? Bo Entombed ?
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

#66

Ryszard 6 lata temu

I carcass?
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3969
Rejestracja: 7 lata temu

#67

Pioniere 6 lata temu

Pierwszy Death 'N' Roll to w miksie z DeathGrind grała fińska Xysma na debiucie w 1991 roku. O starszych nic mi nie wiadomo. A kolesie z Entombed zasłuchani w Xysma, po porostu to podłapali i kilka lat później, wdrożyli do swej muzy.
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

#68

Ryszard 6 lata temu

Nie wiem. Caly czas zakładacie ze wszelkie nowe metalowe wpływy, pochodzą bezpośrednio od innych metalowych zespołów. Karygodne uproszczenie to nie wspomnieć o eksplozji stonera, doomu, dessert, grunge oraz tradycyjnego rocka i bluesa, którego wraz z wiekiem wielu przestało się wstydzić... i akurat okolo połowylat 90tych zaczęto go wyrażać.
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3969
Rejestracja: 7 lata temu

#69

Pioniere 6 lata temu

Rychu, a jak się te Stonery, Desserty i Grunge mają do wspominanych i porównywanych z bohaterami wątku kapel? Nie widzę najmniejszej zbieżności - to nie wątek o Nirvana.
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

#70

Ryszard 6 lata temu

Serio? Ja widze i slysze, rowniez pamietam wielki powrot do korzeni NWoBHM, Black Sabbath czy Kiss... wlasnie wtedy. Goscie z Entombed czy Carcass byli zaangazowani w kilka projektow, powstanie spiritual beggars, co za tym idzie powolne odejscie od ekstremalizmu... sam sie wkurwialem na postepujaca zdrade idealow piekiel..... stoner, melodyjoejszy doom itp rowniez mocno atakowaly bedac jakby ciezsza le wciaz rockowa wersja sabbs.

Wracajac do xysma to w tym ujeciu to nawet pungent stench grali death rolla.
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
deathwhore
Tormentor
Posty: 4430
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#71

deathwhore 6 lata temu

Ryszard pisze:
6 lata temu

Dismember zaś, tym bardziej jako zasłużona kapela, powinien być jak najbardziej krytycznie oceniany i analizowany. Co prawda zgodzę się z opinią nad panującą wśród gówniarzy bezpodstawną krytyką starych kapel, jednak zjawisko to, obok pustego balwochwalstwa i idealizowania innych zespołów z drugiej strony, jest w gruncie rzeczy bardzo typowe i występuje pośród metalowców wszelkich grup wiekowych.

Kazdy za mlodu, przynajmniej po części, słuchał muzyki i opinii starszych kolegów i bardzo często nie mając własnej, chcąc im zaimponować, decydował się na różne durnoty i wstrząsające adwersarzy opinie. Jeden zaczynał od death czy black metalu i mając za mentora elitarnego pojeba szczekał na black sabbath czy judas priest.
No i bardzo dobrze, to lepsze niż przytakiwanie. Z opozycji zawsze rodziły się najlepsze rzeczy, od Black Sabbath począwszy, którzy jako gówniarze mieli dość radosnych hippisów. Lepiej bezpodstawnie zjebać, bo to może kogoś pobudzi do myślenia / działania, niż powtarzać te same bzdury i czapkować przed tymi samymi albumami.

Dismember miał fajny debiut, dwójka trochę gorsza. Potem znam jeszcze Death Metal - ja jest chujowa jak nieszczęście, płyta do potraktowania z buta. Jak słyszę te melodyjki i zwłaszcza ich progresje w riffach, to autentycznie chce mi się rzygać. Do tego Dismember, jak reszta tej szwedzkiej czołówki, miała beznadziejne brzmienie gitar, chrzęści to, buczy i pierdzi. Tak sobie ustawia wiosło każdy małolat, który nie potrafi grać i wychodzi z założenia "jak dam wszystkie gały w prawo, to nie będzie słychać jak się mylę".

Dla odmiany na żywo to fajny zespół, dużo heavy metalowej radości.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3969
Rejestracja: 7 lata temu

#72

Pioniere 6 lata temu

Rychu w takim sensie to i ja widzę, ale tu rozważamy zupełnie co innego - porównujemy pierwsze płyty bohaterów wątku do ich konkurencji, a nie debatujemy ogólnie nad rozwojem gatunku i późniejszymi wpływami nań wywieranymi przez pojawiające się nowofalowe trendy, które bezpośrednio z debiutem, czy dwójką Dismember, nic wspólnego nie mają.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6228
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#73

Vexatus 6 lata temu

deathwhore pisze:
6 lata temu
Do tego Dismember, jak reszta tej szwedzkiej czołówki, miała beznadziejne brzmienie gitar, chrzęści to, buczy i pierdzi. Tak sobie ustawia wiosło każdy małolat, który nie potrafi grać i wychodzi z założenia "jak dam wszystkie gały w prawo, to nie będzie słychać jak się mylę".
No i wszystko się zgadza, bo podobno na takim działaniu opierało się na początku "szwedzkie brzmienie" - kupuję BOSS Heavy Metal HM-2, przekręcam wszystkie gałki maksymalnie w prawo i jest fajnie. :) Pisze podobno, bo nie za bardzo w to wierzę. :)
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
STALOWY SYLWEK
Master Of Reality
Posty: 260
Rejestracja: 6 lata temu

#74

STALOWY SYLWEK 6 lata temu

Pioniere pisze:
6 lata temu
Pierwszy Death 'N' Roll to w miksie z DeathGrind grała fińska Xysma na debiucie w 1991 roku
Dobry trop. Ale nie zapominajmy o drugim albumie PUNGENT STENCH, również z 1991 roku.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3969
Rejestracja: 7 lata temu

#75

Pioniere 6 lata temu

To PS nie do końca trafne, gdzie tam ten Roll, tak wyczuwalny w nagraniach Xysma, jak swąd palonego ciała w Treblince. Ja tam słyszę jedynie DM i odrobinę core-owych naleciałości/feelengu, a to nie to samo - coś się Rysiowi pojebało, a kolega za nim powtarza.
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

#76

Ryszard 6 lata temu

Miałem na myśli Dirty Rhymes and Psychotronic Beats. Dwójka to punkrock raczej :)
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3969
Rejestracja: 7 lata temu

#77

Pioniere 6 lata temu

No to już zupełnie co innego. I tu się zgodzę, co do muzy, lecz jest inna kwestia sporna — miało być pierwotne/najwcześniejsze, a w '93 mamy już wydaną wręcz klasykę gatunku w postaci Wolverine Blues, a nie tylko zarysowane/obecne naleciałości, jak na Dirty Rhymes, wiec pierwowzorem jednak pozostaje niezmiennie Xysma (z rollowaniem wcześnie przygodę zaczął również fiński Lubricant, lecz w ich wypadku było to rok później od Xyxma) Jednym słowem Death'N'Roll to fiński wynalazek zaadoptowany i rozpowszechniony na szerszą skalę przez wiadomych Szwedów oraz Holendrów z Gorefest ;)
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1495
Rejestracja: 7 lata temu

#78

pp3088 6 lata temu

Wpadli @Ryszard i @deathwhore i napisali to samo co ja. Od bandów wydających takie demosy i debiut jak Dismember należy oczekiwać dobrych materiałów, a nie przeciętnych rzeczy do potupania nóżką. Talent mieli, warsztat mieli, renomę mieli. Pewnie chęci brakło.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6228
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#79

Vexatus 6 lata temu

Pioniere pisze:
6 lata temu
No to już zupełnie co innego. I tu się zgodzę, co do muzy, lecz jest inna kwestia sporna — miało być pierwotne/najwcześniejsze, a w '93 mamy już wydaną wręcz klasykę gatunku w postaci Wolverine Blues
Sprawdzę sobie zaraz ten album, skoro to taka klasyka, bo szczerze mówiąc tak mnie zdegustował zaraz po premierze, że na dłuższy czas obraziłem się na Entombed - jak rozumiem chodzi o klasykę DNR.
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17492
Rejestracja: 7 lata temu

#80

yog 6 lata temu

Pogan696 pisze:
6 lata temu
yog pisze: Dismember dzikie i nieokrzesane? :o Debiut to prawie heavy metal i zdecydowanie najłagodniejszy album z tej 'wielkiej czwórki', a że teksty o mordowaniu to nie czyni z tego jakiegoś bestialstwa przecież :D No nie wiem, chyba że później jakoś bardzo zmienili swoje granie, czy coś :P
Czego oczekujesz od "death" płyty z przełomu lat 80-tych i 90-tych? Nile czy późniejsze Morbid Angel? Taki był rodzący się europejski death. Wtedy taki Kreator był wzorem. Posłuchaj może wczesnego Vader. Podstawówka. Dzikie i nieokrzesane...tak. Dismember zawsze stawiało na prostotę. Bez kombinacji. Czy to w melodyjnych partiach czy w deff riffach, gdzie np. Unleashed czasami się gubiło. Tak samo jak wyżej wspomniane Entombed. Przynajmniej nie mieli teledysku z X-MEN'ami,

Teraz, tak bardziej poza muzycznie. Zauważyłem na brutallu dumnie pisanym 3.0 w pewnych momentach dość znaczną dozę hipokryzji. Nie chce nikogo urazić, ale mając porównanie z nieodżałowanym dawnym brutalland.webd.pl widzę tendencję do narzekania na zasłużone kapele, które wcześniej były jak ten "menhir". Nagle po latach wszyscy są obiektywni... Co jest do chuja Wacława? :). Bez spiny.
Ja wiem, jak death z przełomu 80/90 brzmi, ale przecież jedynka Dismember to z tych największych legend to najlżejszy album debiutancki poza nie wiem, może Nocturnus? Ja bym tego mógł słuchać wioząc mamę na zakupy. Większość ciężaru tej płyty to brud na gitarach, d beatowa perka i tematyka. Swoją drogą do tej muzy, którą oni grają ta tematyka pasuje jak pięść do nosa. Ta muza za chuja nie pasuje do tytułów pokroju Bleed for Me, a to SKIN HER FUCKIN ALIVE to w ogóle brzmi tak na siłę, że aż lekko śmieszne w ich wykonaniu są te teksty z punktu widzenia oprawcy. A może czegoś nie rozumiem? Mnie się wydaje ten album napisany na kanapie z yerbą w dłoni wręcz, a ta dzikość to aż trochę usilna jest. Masa tutaj gitarowych melodyjek i heavymetalowych solówek, a muza raczej płynie - jak ten tytuł/okładka - zamiast podskakiwać, jak to u innych Szwedów bywa. Nawet d beat tego nie zmienia i płynie razem z gitarami.

Moim zdaniem debiut Dismember to jest prekursor tzw. melo-deathu, bo już wcale niedaleko temu do takiego At the Gates jest. Nie wspominam już o tym, że Edge of Sanity też chyba niezmiernie lubiło Like an Ever Flowing Stream.

Mój wcześniejszy tekst, że heavy metal grali tam był oczywiście powiedziany z przekąsem, ale skoro się taka dysputa wywiązała to widać nie był bezpodstawny ;p

Odnośnie brukania legend:

To chyba dobrze, jeśli można przeczytać też krytyczny punkt widzenia, a te raczej są poparte jednak argumentami (nawet jeśli nie od razu). Po co czytać kogoś, kto napisze, że Repentless 100/100, bo SLAYER KURWA. Z tą Mgłą i Furią nie wiem, w czym problem - że się ludziom słuchającym przykładowego war metalu nowa płyta Furii nie podoba? Wielkie zaskoczenie xD Mgła to nie wiem, od jakiegoś roku nieszkalowalny kult jest? :D Mnie ta kapela nie przekonywała w 2006, ale sprawdzam jak coś wydają, a potem piszę co myślę o takim materiale, a nie się zastanawiam, czy w wątku o Cannibal Corpse wypada napisać, że chujowe i nuta, bo to przecież legenda, wychowały się na nich pokolenia itp? Akurat ludzie tu póki co piszący mają po 10 lat i więcej stażu w słuchaniu takiej muzy, więc ciężko, by się podniecali każdym wydawnictwem tylko dlatego, bo zespół kultowy, skoro mniej znany nagrał płytę pięćset razy lepszą (przynajmniej w ich mniemaniu).
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5275
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#81

Hajasz 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Ja wiem, jak death z przełomu 80/90 brzmi, ale przecież jedynka Dismember to z tych największych legend to najlżejszy album debiutancki
Powiadasz najlżejszy debiut ?! To chyba nie słyszałeś debiutów Tiamat, Unleashed czy Afflicted.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17492
Rejestracja: 7 lata temu

#82

yog 6 lata temu

Tysiąc razy lżejszy od Unleashed. Tiamat dużo doomowych klimatów ma. Na Dismember co chwila melodyjka leci godna prawie że epickiego metalu ;p
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5275
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#83

Hajasz 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Tysiąc razy lżejszy od Unleashed. Tiamat dużo doomowych klimatów ma. Na Dismember co chwila melodyjka leci godna prawie że epickiego metalu ;p
@yog weź bo normalnie nawet mój syn się uśmiał. Wszystkie płyty Unleashed razem wzięte nawet nie doskakują debiutowi Dismember !!!

A Tiamat no i chuj, że dużo doomowych klimatów ma, jest słabszy i lżejszy niż Like An Ever...
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17492
Rejestracja: 7 lata temu

#84

yog 6 lata temu

no nie wiem, wczoraj słuchałem jedynki Dismember, ze 2tyg temu z 15-20 razy w pętli jedynki Dismember, Unleashed, Entombed i Grave. Jak dla mnie z tego wszystkiego Dismember jest masakrycznie leciutki, nawet przy motorheadowym Unleashed. W Dismember niby krew się leje, a nawet ten d beat nie zmienia tego, że to wszystko kurewsko grzeczniutkie jest i leci na melodii cały czas - ba, PŁYNIE.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1495
Rejestracja: 7 lata temu

#85

pp3088 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
no nie wiem, wczoraj słuchałem jedynki Dismember, ze 2tyg temu z 15-20 razy w pętli jedynki Dismember, Unleashed, Entombed i Grave. Jak dla mnie z tego wszystkiego Dismember jest masakrycznie leciutki, nawet przy motorheadowym Unleashed. W Dismember niby krew się leje, a nawet ten d beat nie zmienia tego, że to wszystko kurewsko grzeczniutkie jest i leci na melodii cały czas - ba, PŁYNIE.
Uważam tak samo jak yog.

Tiamat może i lżejszy ale nawet na debiucie Tiamat poszedł w inne klimaty. Ciężko to porównywać. Chociaż obiektywnie rzecz biorąc, taki debiut MDB mimo doomowania jest parekroć cięższy i brutalniejszy niż debiut Dismember więc spoko, masz rację co do Tiamat.

Debiutu Affliction nie znam to się nie wypowiem.

Przecież ostatni utwór z LAES ma naprawdę mocne nawiązania do epic heavy metal:



Dzięki temu uważam go za jeden z najlepszych na płycie!
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17492
Rejestracja: 7 lata temu

#86

yog 6 lata temu

pp3088 pisze:
6 lata temu
Przecież ostatni utwór z LAES ma naprawdę mocne nawiązania do epic heavy metal:



Dzięki temu uważam go za jeden z najlepszych na płycie!
Zajebisty jest, a ten zawodzący riff na starcie to jak jakieś MDB z totalnych początków wręcz brzmi. I ta melodeklamacja to jeden z lepszych momentów na płycie dla mnie, z jakiegoś dziwnego powodu :P Symfonizujące przejście w płynący riff też super.

Brutalne po chuju xD Chyba Was bentonowskie DUST TO DUST mocno zwodzi w odbiorze całości ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
STALOWY SYLWEK
Master Of Reality
Posty: 260
Rejestracja: 6 lata temu

#87

STALOWY SYLWEK 6 lata temu

Pioniere pisze:
6 lata temu
To PS nie do końca trafne, gdzie tam ten Roll, tak wyczuwalny w nagraniach Xysma, jak swąd palonego ciała w Treblince. Ja tam słyszę jedynie DM i odrobinę core-owych naleciałości/feelengu, a to nie to samo - coś się Rysiowi pojebało, a kolega za nim powtarza.
"Been caught buttering" to oczywiście death metal, ale skażony tym charakterystycznym rock'n'rollowym luzem, co dało świetną mieszankę. Potem koncepcja została przez nich rozwinięta na kolejnych albumach. Nie chcę się tu absolutnie wykłócać o jakieś łatki, ale warto o nich wspomnieć w kontekście dyskusji o death'n'rollu.
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

#88

Ryszard 6 lata temu

Jaka śliczna lista.... bardzo moim zdaniem celne zestawienie http://rateyourmusic.com/list/Zkinion/r ... th_n_roll/

A sam styl wsadzam w tą samą szufladę co mdm.

Jedno skoczne drugie mniej :)

@Pioniere posluchaj se kawalka Xysmy above yhe hotlrizont, proto-stoner jak chuj.
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5275
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#89

Hajasz 6 lata temu

Ryszard pisze:
6 lata temu
Jaka śliczna lista.... bardzo moim zdaniem celne zestawienie http://rateyourmusic.com/list/Zkinion/r ... th_n_roll/
Tylko co za pacan tam wstawił Death Breath i Gorefest ?
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3969
Rejestracja: 7 lata temu

#90

Pioniere 6 lata temu

@Hajasz Dobra lista. Wszystkie kapele jak najbardziej na miejscu. @Ryszard w poszczególnych fragmentach, to nawet Jazzu można by się na tej płycie doszukać, a wcześniej pisząc ogólnie o nowo powstałym stylu, nie chciałem bawić się w wyszczególnianie pojedynczych zagrywek, czy jakiegoś riffu. Progresja jak nigdzie indziej - Xysma to jeden z najbardziej wpływowych zespołów, jakie pozwoliły otworzyć się na inne gatunki zarówno DM-owi, jak dla Grindcore'a.

@yog do twojej i @pp wypowiedzi jeszcze wrócę później, jak odrobię lekcję z powtórki muzyki, której nie lubię zbytnio słuchać, choć już na wstępie wspomnę, iż większość mych założeń się potwierdza ;)
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

#91

Ryszard 6 lata temu

Xysma to Xysma. Chociaż ja inaczej łapię muzykę i gc zawsze był r'n'r gatunkiem. Posłuchaj se od nowa Brutal Truth isny rhythm and blues na deathmetalowych gitarkach...
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
STALOWY SYLWEK
Master Of Reality
Posty: 260
Rejestracja: 6 lata temu

#92

STALOWY SYLWEK 6 lata temu

Jako że szwedzkie plumkanie mi nie wchodzi to sprzedam kompilację demówek w stanie bardzo dobrym/idealnym za 25 zł + poczta. Nawiasem mówiąc przydałoby się założyć osobny dział na oferty handlowe.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17492
Rejestracja: 7 lata temu

#93

yog 6 lata temu

W końcu posłuchałem reszty - Indecent & Obscene i Massive Killing Capacity zajebiste są, bardzo przebojowy death metal, jakiego się słucha z wielką przyjemnością i się nie nudzi.

Dalej na Death Metal jest już trochę gorzej, jeszcze bardziej miękko, ale wciąż spoko. Ostry zjazd w dół kapela zalicza na następnych Hate Campaign i Where Ironcrosses Grow, serwując totalnie nieoryginalne, maksymalnie wtórne i mało hiciorskie kawałki.

Szczęśliwie na dwóch kolejnych (i ostatnich), The God that Never Was i Dismember odnaleźli chyba wenę, bo znowu słucha się znakomicie. Pierwsze trzy płytki tzw. szlagier eternal. EP-ka Pieces też przemiła.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
deathwhore
Tormentor
Posty: 4430
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#94

deathwhore 6 lata temu

Serio Death Metal Ci się podoba? Dla mnie ta płyta jest tragiczna, nie potrafię tego słuchać.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17492
Rejestracja: 7 lata temu

#95

yog 6 lata temu

Jest ok, ale nie powiem, żeby jakoś bardzo daleko już było stamtąd nad jezioro Bodom.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6228
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#96

Vexatus 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Jest ok, ale nie powiem, żeby jakoś bardzo daleko już było stamtąd nad jezioro Bodom.
Wcale mnie nie dziwią takie skojarzenia - już jakiś czas ustaliliśmy w ramach tego tematu, że niektóre kawałki Dismember to właściwie Heavy Metal. :)
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6087
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#97

Wędrowycz 6 lata temu

Odświeżam sobie właśnie "Death Metal" i teraz już wiem dlaczego dłuuuugo tej płyty nie słuchałem właśnie, bo nie lubię zbyt melodyjnego death metalu, a tu faktycznie jest go za dużo. Tylko tego właśnie nie rozumiem, bo choć brzydzi mnie zasadniczo takie granie, to jakoś jestem w stanie przesłuchać ten album bez większego zmęczenia materiału. Mimo wszystko, w moich notowaniach ten album zajmuje niską pozycję w całej dyskografii kapeli, właśnie dlatego że jest on najbardziej heavy-melodeath graniem.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17492
Rejestracja: 7 lata temu

#98

yog 5 lata temu

Jest reaktywacja ;)

Obrazek
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 7 lata temu

#99

EdusPospolitus 5 lata temu

Dobry news, fajnie że wrócą ;)
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Awatar użytkownika
Piekielny Stolec
Master Of Puppets
Posty: 164
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Dupa

#100

Piekielny Stolec 5 lata temu

Super! Zawsze dobrze, jak fajny zespół wraca. :)
Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...

Wróć do „Death Metal”