Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 6 lata temu

Re: Bloodbath

EdusPospolitus 8 mies. temu

Nowy album "Survival of the Sickest" 9 września 2022:

Obrazek

1. Zombie Inferno
2. Putrefying Corpse
3. Dead Parade
4. Malignant Maggot Therapy
5. Carved
6. Born Infernal
7. To Die
8. Affliction of Extinction
9. Tales of Melting Flesh
10. Environcide
11. No God Before Me

Jest też klip do jednego z kawałków:



Jak dla mnie straszna nuda i w ogóle to to nie brzmi jak Bloodbath z albumów nr 1 i 2 :)
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it

Tagi:
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4858
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 8 mies. temu

EdusPospolitus pisze:
8 mies. temu
Jak dla mnie straszna nuda i w ogóle to to nie brzmi jak Bloodbath z albumów nr 1 i 2 :)
Napalm Records i wszystko jasne.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Moderator globalny
Posty: 3099
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 8 mies. temu

Słucha się fajnie. Jak ktoś oczekuje wodotrysków, bądź ma wbudowane narzekanie, to rzeczywiście nuda. Na razie zapętlony singiel poleciał kilkanaście razy, czekam na całość.
Allah jest wielki, ale B-52 też jest duży.
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2072
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot 8 mies. temu

Wodotrysków nie ma, ale kawałek solidny, więc pewnie dostaniemy przyzwoity szwedzko brzmiący album podobny do poprzedniego. Podoba mi się, niczego wielkiego i tak nie oczekiwałem.

Główka się kiwa i nóżka tupie. 7/10.
Non Stop Kolor!

Szczęść Boże.
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2072
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot 7 mies. temu



Kolejny kawałek, tym razem jest jeszcze lepiej. Na feacie sam Luc Lemay. Nie wiem czy jego autorstwa jest ta zagrywka z okolic 2 minuty, w każdym razie zajebisty motyw.
Warto odnotować, że oficjalnym drugim gitarzystą w składzie Bladbaf został Tomas Åkvik z bardzo sympatycznej kapeli w klimacie - Lik.
Non Stop Kolor!

Szczęść Boże.
Awatar użytkownika
Zsamot
Moderator globalny
Posty: 3099
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 7 mies. temu

Zaraz wrzucam. Oj uwielbiam ich, a po świetnym koncercie na SDL jeszcze bardziej mam do nich słabość. Mocno chwytliwe i w oparach starego grania, zarazem śmiało czerpiący z nowszych rzeczy.
No to wrzucam nowy kawałek. I zero zawodu. Oczywiście czekam na całość. Na razie wszystko idzie prawidłowo. ;-)
Allah jest wielki, ale B-52 też jest duży.
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 6 lata temu

EdusPospolitus 6 mies. temu

Nówka jednak bardzo na plus w porównaniu do poprzedniczki. Bardzo mięsisty sound, sporo zachodzących za skórę riffów, udane gościnne wokale panów z Napalm Death, Morgoth i Gorguts, to tak z grubsza, co sprawia, że krążek potrafi przelecieć parę razy i nie nudzi.
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Awatar użytkownika
Czit
Moderator globalny
Posty: 1129
Rejestracja: 6 lata temu

Czit 6 mies. temu

Jestem pozytywnie zaskoczony "Survival Of The Sickest". Niby staromodne granie, połączenie szwedzkiego DMu z OS US Death Metalem, ale napisane z jajem i energią. Do tego przepiękne brzmienie płyty, które dodaje jej niesamowitej mocy.
Raczej unikałem ostatnimi czasy Death Metalu made in Sweden, ale takich płyt mogę słuchać!
yog pisze:
3 lata temu
Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
Awatar użytkownika
Zsamot
Moderator globalny
Posty: 3099
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 6 mies. temu

Kawałek zamykający nowy album to niczym God of Emptiness XXI wieku. Płytka w ciemno będzie brana.
Allah jest wielki, ale B-52 też jest duży.
Red Right Hand
Posty: 72
Rejestracja: 3 lata temu

Red Right Hand 6 mies. temu

Zsamot pisze: Kawałek zamykający nowy album to niczym God of Emptiness XXI wieku. Płytka w ciemno będzie brana.
Od pierwszych dźwięków tego utworu mam wrażenie, że to celowe nawiązanie ze strony Bloodbath. Z tym zastrzeżeniem, że te podniosłe wokale nałożone na tło przy refrenie trochę nazbyt cukierkowo wypadają. Przypominają podobne zabiegi stosowane przez Nile, szczególnie na takim Those whom the Gods detest, ale tam nie brzmiało to tak "biesiadnie". "No God before Me" zły nie jest, ale wbrew tytułowi wspomniany Bóg Pustki stoi daleko przed nim w rankingu utworów deathmetalowych.

Ogólnie płyta całkiem w porządku, najlepsza prawdopodobnie od Nightmares. Przyzwoita laurka dla gatunku, ale w tym roku wyszły lepsze płyty.
Awatar użytkownika
Zsamot
Moderator globalny
Posty: 3099
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 6 mies. temu

Np. jakie?
Allah jest wielki, ale B-52 też jest duży.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4858
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 6 mies. temu

Autopsy - Morbidity Triumphant !!!
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Moderator globalny
Posty: 3099
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 6 mies. temu

Cenię, ale jednak sercem jestem tu.
Niemniej z Autopsy nie ma raczej wiele płyt, co konkurować. ;-)
Allah jest wielki, ale B-52 też jest duży.
Red Right Hand
Posty: 72
Rejestracja: 3 lata temu

Red Right Hand 6 mies. temu

Zsamot pisze:Np. jakie?
Immolation zdecydowanie z tych bardziej znanych zespołów. Undeath też o wiele lepszy worship zapodało. W okolicach klasycznego dm także Desolate Shrine jak i Triumvir Foul wydają się być co najmniej na równi z nowym Bloodbath, a TF nawet lepszy. Nieco odmienny stylistycznie, ale nadal konkretny Corpsessed zrobił też większe wrażenie. Bez dużych podobieństw, ale w granicach death metalu spośród tegorocznych płyt za lepsze uważam Artificial Brain, Aeviterne, Altars. Z ostatnio słuchanych Revocation też lepiej brzmiało niż Bloodbath.
Awatar użytkownika
Zsamot
Moderator globalny
Posty: 3099
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 6 mies. temu

Posprawdzam. Porównam. Desolate - rewelacja. Ale to tak inne granie, że po prostu nawet nie pomyślałem o porównaniu.
Allah jest wielki, ale B-52 też jest duży.
Red Right Hand
Posty: 72
Rejestracja: 3 lata temu

Red Right Hand 6 mies. temu

Nie aż tak inne w przypadku ostatniego albumu, bo Desolate zapodało prawdopodobnie najbardziej oldschoolowy album w karierze odchodząc od gruzowania z poprzednich. Choć nadal klimat odmienny od Bloodbath, bardziej mroczny niż nastawiony na sieczkę.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3727
Rejestracja: 6 lata temu

Pioniere 6 mies. temu

Hajasz pisze:
6 mies. temu
Autopsy - Morbidity Triumphant !!!
To jeszcze nie wyszło, a już przebija konkurencję. A tak poza tym, na szybko, to wyrównany jej lub wyższy poziom prezentują: Church of Disgust, Immolation, Krisiun, Abyssus, Undeath, Misery Index, Corpsessed
Awatar użytkownika
Zsamot
Moderator globalny
Posty: 3099
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 6 mies. temu

Immolation - bardzo dobre.
Krisiun - nie porwało, ale bardzo udany
Allah jest wielki, ale B-52 też jest duży.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3727
Rejestracja: 6 lata temu

Pioniere 6 mies. temu

Zapomniałem wspomnieć Suppression, a to bardzo udany, technicznie zakręcony debiut w os stylu wczesnego Pestilence i Gorguts, Sadus, czy Skeletal Remains
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2072
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot 6 mies. temu

Dla mnie nowy Bloodbath to zaskoczenie roku. Dwie poprzednie, spoko płyty z Nickiem przy najnowszej są zaledwie OK.
W przypadku tegorocznej mamy do czynienia z pięknie brzmiącym, różnorodnym, pełnym ciekawych zwrotów akcji materiałem. Jest i klimat, sporo Szwecji, ale też USA, do czego kolesie już zdążyli nas już jakiś czas temu przyzwyczaić. Poziom muzyczny bardzo wysoki, mimo różnych gdzieniegdzie przewijających się zapożyczeń wciąż jest to oryginalnie grająca kapela. Wydaje mi się, że Holmes śpiewając tak tutaj pięknie chciał podprogowo przekazać, że w końcu czuje się w tej kapeli jak u siebie.

Bez wątpienia jest to najlepsze ich nagranie od czasów drugiego albumu, albo i najlepsze w ogóle. Ode mnie dyszka.

Co do wspomnianych wyżej kapel - Misery Index zaliczyło piękny powrót do najwyższego poziomu, niestety by w pełni docenić ich muzykę trzeba lubić hardcore, Immolation bardzo dobre zapewne, ale mnie tym razem muzycznie nie porwali, Krisiun nigdy nie lubiłem, Suppression zdecydowanie warte sprawdzenia, na poziomie, a Autopsy zapewne poprzestawia wszystkie zestawienia, tu lipy nie będzie.
Non Stop Kolor!

Szczęść Boże.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4858
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 6 mies. temu

Musiałem nieco oszukać rysiowy globus i posłuchać ten nowy album. Jedno jest pewne, że jest o wiele lepszy od poprzedniego ale czy aż taki super. Hmm.
Brzmienie owszem mocne ale za bardzo wypucowane, ewidentny brak jakiegoś szlamu, brudu aby to grało ohydnie jak te koszmarki na okładce. Aranżacyjnie to klasyczny decior z ukłonem w stronę sceny angielskiej i amerykańskiej, gdzie z tej pierwszej słychać Carcass już w otwierającym Zombie Inferno gdzieś tak ok. 4 minuty są te charakterystyczne carcassowe riffy i wjazdy na gitarach oraz samego Napalm Death w następnym kawałku, który gościnnie pomógł wyryczeć sam Barney i co słychać głośno i wyraźnie jego głos po tylu latach brzmi lepiej niż Holmes'a. Dalej jest klasyczna wiosłowa jazda, morbidowanko, deathowanko i tak przez trzy kwadranse aż do tego słynnego No God Before Me okrzykniętego drugim klasykiem po tym od Morbid Angel. Istotnie klimatycznie podobny i w aranżu i tempie ale jednak to nie jest to choć ludki co pogrywają w Bloodbath leszczami nie są i dobrze znali oryginał. W rankingi się nie bawiłem nigdy więc lagę kładę czy ta płyta będzie wysoko czy nisko w zestawieniach bo gdybym takie robił to u mnie nie weszłaby do pierwszej dziesiątki. Napalm pewnie ostro musi kręcić makowca bo w końcu wydali coś co nie brzmi jak połączenie dykty i plastiku.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2675
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 5 mies. temu

Jak na kapelę, która miała już tylko toczyć się w dół dojebali fantastyczny album, z kilkoma słabszymi kompozycjami, a może i tylko momentami. Fakt, wachlarz otworzył się znacznie szerzej, w sensie heavy solówek, thrahsowych motywów. Dla mnie, to nie ma zbyt wielkiego znaczenia, bo materiał jest naprawdę spoko.
"Between Shit and Piss we are Born"

Wróć do „Death Metal”