Surreal as it is, our long time bass player and friend Joe Trevisano has left the band.
Joe has been making records and kicking ass on stage all over the world with us for the entire chapter two of Autopsy going back to 2008. And before that he was in Abscess going back to 1997, and even before that...we knew Joe from the local scene around 1991 when he was in Von, so we have a long history together. Let it be known the split is on good terms.
Joe has decided to shift his focus to his family and we support him on this 100% and will always consider him part of the Autopsy gang.
In the meantime fear not, Autopsy will continue to forge ahead and we will keep you all posted on developments. We are not done crushing your skulls yet, so consider yourselves warned.
miałem tak kilka lat temu. jeżeli słuchasz coraz więcej innej dobrej muzy, to chujowaty metal a raczej czas nań stracony, zostanie wyparty przez tą lepszej jakości muzykę. po prostu zaczynasz zauważać wszystkie naiwności, ograniczenia, brak umiejętności pisania czy grania ciekawej muzyki, itp itd. (zresztą każda KAŻDA muzyka to podobny schemat)
Polecam zatem, (jak najdzie ochota na mocniejsze dźwięki) Dying Fetus (płyty od 2007 w górę) i Misery Index (do "Traitors" włącznie plus ostatnia). Tam prócz growlów, wrzasków i blastów znajdziesz prawdziwą brutalność dzięki paliwie z hardcore. Dziękuję za uwagę.
To jest trochę takie pierdolenie. Byłem ograniczony, ale uch och otworzyły mi się oczy i teraz jestem oświecony i zakładam posiadanie na półce iluś tam procent gatunku takiego a iluś tam innego. To jest oczywista oczywistość, że w każdym stylu jest więcej chujni niż dobrej muzy i, jak dla mnie, puszenie się dookoła tym, że się teraz jest świadomym słuchaczem świadczy trochę o wstydzie i chęci wyparcia tego, czego się słuchało kiedyś tam. Nie trzeba tego tak ostentacyjnie podkreślać, bo robi się z tego ostra komedia. Znacznie lepiej napisać jak obywatel @kurz, że nie ma się fazy, parcia na konkretne rzeczy. Sto razy bardziej szanuję kogoś, kto na luzie powie, że kiedyś słuchał Korna, potem Limbonic Art a dzisiaj dojrzał do Gnaw Their Tongues i Phurpy i już mu się nie chce słuchać kolejnego klona Suffocation i Cannibal Corpse, niż kogoś, kto dwadzieścia razy napisze, że kiedyś to był głupi i miał chujowy gust, bo był ograniczonym kucem ale na szczęście dzisiaj to już nauczył się jebać metal i śmieje się z tych, co czerpią radochę z słuchania sztampy i w ogóle hehe jak to można się jarać tym ograniczonym, ciężkim graniemKozioł pisze: ↑rok temumiałem tak kilka lat temu. jeżeli słuchasz coraz więcej innej dobrej muzy, to chujowaty metal a raczej czas nań stracony, zostanie wyparty przez tą lepszej jakości muzykę. po prostu zaczynasz zauważać wszystkie naiwności, ograniczenia, brak umiejętności pisania czy grania ciekawej muzyki, itp itd. (zresztą każda KAŻDA muzyka to podobny schemat)
pamiętam że było mi tylko troszkę szkoda, i przez chwilkę. i nigdy już nie wróciłem, ty też nie wrócisz. a w przyszłości, po tym samoodwyku, zauważysz i polubisz co najwyżej kilka, muzycznie naprawdę dobrych płyt rocznie - zaoszczędzisz czas i pieniądze. nie martw się
metal, zupełnie jak każdy inny gatunek muzyczny, w 90% procentach składa się z gówna. tak więc twoja bania wyrządziła ci.... dobro haha. akurat u mnie autopsy nie wypadło z obiegu.
Tam pierdolisz bo nie rozumiesz i masz jakiegoś zacietrzewia. przede wszystkim tobie również mogę zarzucić podobne pierdolenie, tyle że robisz to po swojemu. a ja to rozumiem i szanuję. niczym się nie puszę, raczej stwierdzam, jako były ortodoksyjny death metalowiec, że dobra inna muzyka zastąpiła mi te 90%. i to stosunkowo niedawno. nie boję się przyznać oczywistego faktu oraz pośredniej radości z faktu mojego odkrycia. i wcale nie piszę o chujowym guście, bo ten jest osobistą sprawą nie polegającej dyskusji, raczej o swoich odkryciach, dzięki którym wciąż cieszę się muzyką. może i trochę prowokuje ale łapanie się na tą prowokacje, musi być oznaką jakiegoś rozdarcia czy kompleksów. nie mam nic przeciwko tym którzy słuchają i czerpią radość ze "sztampy", szanuję wolną wolę i dowolne gusta i gusciki. a to, że niektórzy odbierają to jako agresję i czują się sponiewierani, oznacza brak dystansu i ograniczenie.DiabelskiDom pisze: ↑rok temuTo jest trochę takie pierdolenie. Byłem ograniczony, ale uch och otworzyły mi się oczy i teraz jestem oświecony i zakładam posiadanie na półce iluś tam procent gatunku takiego a iluś tam innego. To jest oczywista oczywistość, że w każdym stylu jest więcej chujni niż dobrej muzy i, jak dla mnie, puszenie się dookoła tym, że się teraz jest świadomym słuchaczem świadczy trochę o wstydzie i chęci wyparcia tego, czego się słuchało kiedyś tam. Nie trzeba tego tak ostentacyjnie podkreślać, bo robi się z tego ostra komedia. Znacznie lepiej napisać jak obywatel @kurz, że nie ma się fazy, parcia na konkretne rzeczy. Sto razy bardziej szanuję kogoś, kto na luzie powie, że kiedyś słuchał Korna, potem Limbonic Art a dzisiaj dojrzał do Gnaw Their Tongues i Phurpy i już mu się nie chce słuchać kolejnego klona Suffocation i Cannibal Corpse, niż kogoś, kto dwadzieścia razy napisze, że kiedyś to był głupi i miał chujowy gust, bo był ograniczonym kucem ale na szczęście dzisiaj to już nauczył się jebać metal i śmieje się z tych, co czerpią radochę z słuchania sztampy i w ogóle hehe jak to można się jarać tym ograniczonym, ciężkim graniemKozioł pisze: ↑rok temumiałem tak kilka lat temu. jeżeli słuchasz coraz więcej innej dobrej muzy, to chujowaty metal a raczej czas nań stracony, zostanie wyparty przez tą lepszej jakości muzykę. po prostu zaczynasz zauważać wszystkie naiwności, ograniczenia, brak umiejętności pisania czy grania ciekawej muzyki, itp itd. (zresztą każda KAŻDA muzyka to podobny schemat)
pamiętam że było mi tylko troszkę szkoda, i przez chwilkę. i nigdy już nie wróciłem, ty też nie wrócisz. a w przyszłości, po tym samoodwyku, zauważysz i polubisz co najwyżej kilka, muzycznie naprawdę dobrych płyt rocznie - zaoszczędzisz czas i pieniądze. nie martw się
metal, zupełnie jak każdy inny gatunek muzyczny, w 90% procentach składa się z gówna. tak więc twoja bania wyrządziła ci.... dobro haha. akurat u mnie autopsy nie wypadło z obiegu.
A ja to bardzo dobrze rozumiem, bo znam sporo takich byłych metaluchów, którzy "wyrośli" z słuchania tego typu muzyki, ale uważam takie podejście za wyjątkowo głupie...Hajasz pisze: ↑rok temuNatomiast będę bronić mego zdania odnośnie tekstów, że ktoś wyrósł z jakiejś muzyki bo poznał inną "lepszą i prawdziwą" zwłaszcza kiedy ten ktoś rejestruje się na forum poświęconym muzyce, z której wyrósł albo dojrzał i doznał oświecenia. Inaczej mówiąc "JA TEGO NIE ROZUMIEM".