Nie stary, to Ty jesteś tutaj oderwany od rzeczywistości, jeśli uważasz, że target Amon Amarth to nie są ci sami ludzie, co target Powerwolf, Sabaton, Children of Bodom czy Arch Enemy
Nie deathmetalowcy, nie blackmetalowcy - fani tak pięknie zwanego hard & heavy.
Zsamot pisze: ↑5 lat temu
Żaden fan heavy nie lata po żaden Amon amarth... dla nich to takie samo darcie ryja, jak inne.
Nie mamy już roku '96, można słuchać heavy, deathu i blacku jednocześnie
Jak słuchasz epickiego heavy metalu to trafisz na Amon Amarth i poczujesz się wikingiem. Nie wiem jaki ty masz problem z ludźmi, którzy słuchają heavy, ale z Amon Amarth nie będą mieli większego problemu, niż z kanonadą plastiku Rhapsody of Fire. To nie pierdolone Deicide, wokal nikogo nie przestraszy w 2019 roku, bo nie straszył małolactwa i 15 lat temu. To muza dla fanów melodyjnego grania, a tych wśród heavymetalowców najwięcej i to oni, a nie miłośnicy death metalu są publiką tego zespołu od dawna.