karp tydzień temu
Jak pierwszy numer był jeszcze całkiem znośny i całkiem przyjemnie zaskakujący, to drugi zmęczył mnie po minucie. Bezjajecznie to strasznie.
W ogóle mam dziwny zgryz z tą Metallicą - z jednej strony są w takim miejscu finansowo, że oni nic nie muszą, równie dobrze mogliby już nigdy nie wydawać nowej muzyki, grać koncerty i kolejne miliony by wpadały na konto. Więc skoro robią jeszcze muzykę, to albo chcą więcej (bo Metallica to pewnie sporo i na fizycznym nakładzie zarobi, szczególnie że wydają to samemu, więc nie płacą labelowi jako pośrednik), albo zwyczajnie im się chce.
Ale z drugiej strony - skoro oni już nic nie muszą i im się chce, to dlaczego robią rzeczy tak bezpieczne i bezjajeczne? Niby sam Hetfield coś tam gada, że Load i Reload to był błąd (z czym się akurat nie zgadzam) i ogólnie mam wrażenie, że coraz częściej puszcza oko w kierunku klasycznego okresu i klasycznego metalu w ogóle, a z drugiej strony grają, jakby bali się mocniej przypierdolić, bo jeszcze każualowy fan Metalliki ucieknie z krzykiem. A może po prostu są już starszymi panami, którzy nie potrafią z siebie wykrzesać już tej ikry i włączyli tryb pouczania i robienia "utworów z przesłaniem", czyli płytkich historyjek, w których od dłuższego czasu lubi się ich były kolega z zespołu Dave Mustaine.
Zresztą, choćby Hetfield nagrał dźwięki stawiania kloca w kiblu, to fani i tak by to kupili i zachwycali się, że Metallica łamie konwencje i jest najlepszym zespołem. I pewnie wraz za tymi opiniami podążyłyby opinie prasy typu Teraz Rock i innych periodyków zajmujących się pisaniem po 2137 o wspaniałości dziadów rocka. Ja tam nic od nich nie oczekuje, ale jakby dla odmiany nagrali coś co mnie nie uśpi po 30 minutach odtworzenia krążka, to byłoby nieźle.