Megadeth

[Zsamot]

Oby nie. Nie jest dla mnie wiarygodny. Niech siedzi w Japonii.

[michulfc]

Myślę że nie ma co sie łudzić że to nie jest odejście Kiko. Jak w sierpniu podał że potrzebuje przerwy na sprawy rodzinne do końca roku to wiadomo - zdarza sie. Ale jak już od razu zapowiedział że nie bedzie go cały rok (czyli od sierpnia 2023 do grudnia 2024) tzn. że coś sie grubego musiało stać.
Szkoda bo Kiko w mojej ocenie był 2gim najlepszym gitarzystą po Martym w zespole (oczywiście wiadomo że Dave nie liczę )

Swoją drogą ciekawe kto na zastępstwo - trochę wątpie w permanentny angaż Martiego biorąc pod uwagę że chłop 20 lat siedzi skitrany w Japonii. Prędzej bym stawiał że Teemu dostanie angaż na próbę

[Torreador]

Power metalowy Nocturnal Rites zakurwiło riff od Megadeth?

1985


1997

[Termosik]

Muzycy Megadeth mają niebywały talent do solówek. W jednym utworze potrafią mieć ich z dziesięć (np. Hangar 18). A solówka z Holy Wars... to też majstersztyk. Brakuje mi tylko tej brutalności, którą posiada Metallica czy Slayer.

[porwanie w satanistanie]

Power metalowy Nocturnal Rites zakurwiło riff od Megadeth?

No nie bardzo, tam tylko początek (pierwszy takt) jest podobny, choć też nie identyczny, a on jest akurat gatunkowo typowy.

[kurz]

Wróciłem do ostatniego albumu i jestem zaskoczony. Bardzo fajny materiał zyskujący na czasie. Rudy skurwiel wciąż ma twarde jaja i to on niesie sztandar thrash metalu.

[Zsamot]

Owszem. A już patrząc, ile płyt wydał, to nie można mu odmówić kreatywności.

[CzłowiekMłot]

Rudy skurwiel wciąż ma twarde jaja i to on niesie sztandar thrash metalu.

Nie da się temu zaprzeczyć, bo jak określił go w "Get Thrashed!" Gary Holt raczej nie będący przyjacielem ryżego osobnika - "To człowiek, który wymyślił thrash metal".

[blue_calx]

Tak właśnie sobie słucham " The System Has Failed" i można ją porównać do ostatniej płyty. Na obu mamy utwory około thrashowe, trochę rockowych klimatów i bardzo dobre wokale Rudzielca. Nie ma nudy.

Mnie na miękkie ucho najbardziej z tej płytki siadają tematy hardrockowe - Die dead enough, The Scorpion, Back in the Day.
Jedne z lepszych numerów Megafleta "spoza ligi", z naciskiem na melodyjne zwrotki i refreny zamiast gitarowych popisów. Niestety mam wrażenie, że na żywo te numery zadziałałyby jak wjazd filiżanki melisy dla każdego uczestnika. Ktoś narzekał na perkę na tej płycie i faktycznie, nie wyłamuje się.

Całego albumu jednak rzadko daję radę przesłuchać w całości, wolę zapuścić Dystopię z 2016r., ten najnowszy album też uważam za słabszy od przedostatniego. Dziwi mnie trochę tak niska ocena na RYM (coś koło 3.11), chyba, że faktycznie jest nieciekawie, chociaż jest Kiko oraz Chris Adler na garach, a rudy ma coś do przekazania. Co wy sądzicie o Dystopia (2016)?