Awatar użytkownika
blue_calx
Tormentor
Posty: 508
Rejestracja: 5 lat temu

blue_calx

Dzień dobry.
Krótkie podsumowanie przeoranych albumów w tym tygodniu.
1. RIP - pędzi, nie zwalnia, sypie melodiami i trzyma wysoki poziom przez całą płytkę, nie nudzi się. Nosferatu zjada klasyczne instrumentale wielkiej czwórki sraszu.
2. - Z dwójki zapamiętałem tyle, że była podobna do jedynki. Więcej tak samo dobrych ciosów i wymiatania na gryfach.
3. Non stop Color (no more color) - Tu też pędzą, za to utwory zdają się być bardziej zapamiętywalne i chwytliwe. Poziom jest cholernie wysoki i zawsze brzmi to w miarę świeżo. Produkcja już czystsza i bardziej czytelna.
4. Mental Vortex - z początku wgniótł mnie w ziemię, po obadaniu starszych materiałów stwierdzam, że poprzeczka została obniżona (więcej średnich temp, robi się miejscami nudnawo po czasie), choć są tu momenty, riffy i solówki, które zapamiętasz przez całe życie.
5. Grin - stonowane, chwytliwe, klimatyczne. Brzmi to trochę jak wypadkowa między Non Stop Color, a Mental Vortex. Tu też chyba przemawia więcej klawiszu. Dla jednych najlepsza, dla innych wciąż solidna. Brakuje trochę tej galopady.
Nothing inside.

Tagi:
Awatar użytkownika
blue_calx
Tormentor
Posty: 508
Rejestracja: 5 lat temu

blue_calx

Wywiad z okazji pierwszego koncertu w Serbii.
Kolejna płyta ma być czymś zbliżonym do No more color i Mental Vortex. Są też wspomnienia ze Spodka '89r. i dwa dobre słowa o Mercyful Fate.
Nothing inside.
Awatar użytkownika
Thorgal
Master Of Puppets
Posty: 180
Rejestracja: miesiąc temu

Thorgal

Właśnie wciągnąłem "Punishment for decadence", które przyszło na oryginalnym niemieckim wosku w ramach zamówienia do uzupełnienia kolekcji.
Mnie ta muza ciągle jara!

Bardzo solidny band, z własnym podejściem do tematu.
Nie czekam na nowy album ale szacunek za to, co zwojowali w epoce!


edit: "Punishment"
Ostatnio edytowany przez Thorgal miesiąc temu, edytowany łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
blue_calx
Tormentor
Posty: 508
Rejestracja: 5 lat temu

blue_calx

Zajebista muza, wcale się nie starzeje. Z tej płyty najbardziej mi siada Sudden Fall i Shadow of a Lost Dream, i tak jak kiedyś jarałem się Mental Vortex, tak jednak teraz przyznaję, że te starsze albumy są dużo bardziej treściwe. Wczoraj z tech thrashu puściłem sobie trochę Toxik "Think This" i albo ten mastering, że gitara rytmiczna się tam zlewa mocno i znika, albo ten wokal trochę mnie wybijał z immersji, z klimatu, ale kur*a, tutaj u Coronera to jest zawsze klasa.
Nothing inside.
Awatar użytkownika
Thorgal
Master Of Puppets
Posty: 180
Rejestracja: miesiąc temu

Thorgal

blue_calx pisze: miesiąc temu Zajebista muza, wcale się nie starzeje. Z tej płyty najbardziej mi siada Sudden Fall i Shadow of a Lost Dream, i tak jak kiedyś jarałem się Mental Vortex, tak jednak teraz przyznaję, że te starsze albumy są dużo bardziej treściwe.
Ja mam reedycję Mental Vortex z 2018 (o tę, tu: https://www.discogs.com/release/1218743 ... tal-Vortex) i wydaje mi się, że trochę brakuje jej dynamiki. Nie mam z czym porównać ale pamiętam, że jak ostatni raz słuchałem to brakowało mi tego. Do tego stopnia, że od tego czasu stoi niesłuchana i to już dłuższy czas. Musze ponownie odpalić bo muzycznie to tam się bardzo dużo dzieje i zawsze lubiłem tą płytę. Mam nadzieję, że to efekt słuchania po czymś bardziej mięsnym...
blue_calx pisze: miesiąc temu Wczoraj z tech thrashu puściłem sobie trochę Toxik "Think This" i albo ten mastering, że gitara rytmiczna się tam zlewa mocno i znika, albo ten wokal trochę mnie wybijał z immersji, z klimatu...
Oba stare albumy Toxik (nowych nie znam w ogóle) to jednak zupełnie inny "tech" niż Coroner. Bliżej klasycznego US-thrashu, więcej melodii... Chyba wolę właśnie "Think This", może zimniejsza ale taki był zamysł i mnie się to podoba. Jedynka też bardzo dobra!