
To się zdecyduj czy są tam chwytliwe riffy czy jednak melodie bo to różne sprawy są.
Mnie się od razu czasy podstawówki przypomniały, jak za nieznajomość dyskografii Slayera, było się krojonym z koszulki, albo zbierało wpierdol od starszych. To urocze, że niektórzy są mentalnie wciąż na etapie pryszczy i nocnych zmaz. A potem zdziwienie, że fani metalu postrzegani są jako zjeby. Stereotyp jednak ma swe podstawy.TheAbhorrent pisze: ↑6 mies. temuHeh, po takich przepychankach, który zespół jest lepszy i propozycji obicia mordy jeżeli padnie niewłaściwa nazwa, od razu widać metrykęPozdro staruchy, sami swoi
![]()
Ale do mnie to mówisz? Ja jestem pozerem i nikomu wpierdolu nie dawałem za poglądy na temat muzyki. Natomiast raz zaliczyłem kosę przed bydgoskim wiatraczkiem, bo kilku gości robiło spytki. Na hasło "najlepszy zespół na "I"" powiedziałem, że Immortal, a hujkom chodziło o In Flames. Nie mówię, że pochwalam, ale przypomniały mi się czasy minionedj zakrystian pisze: ↑6 mies. temuMnie się od razu czasy podstawówki przypomniały, jak za nieznajomość dyskografii Slayera, było się krojonym z koszulki, albo zbierało wpierdol od starszych. To urocze, że niektórzy są mentalnie wciąż na etapie pryszczy i nocnych zmaz. A potem zdziwienie, że fani metalu postrzegani są jako zjeby. Stereotyp jednak ma swe podstawy.TheAbhorrent pisze: ↑6 mies. temuHeh, po takich przepychankach, który zespół jest lepszy i propozycji obicia mordy jeżeli padnie niewłaściwa nazwa, od razu widać metrykęPozdro staruchy, sami swoi
![]()
Znalazł jeden prosty sposób. Kuce go nienawidzą!porwanie w satanistanie pisze: ↑4 mies. temuZnalazłem metodę i zdradzam za darmo: trzeba sobie wyobrazić, że te dwa kawałki to nie nowy Kreator tylko Running Wild, od razu wszystko brzmi lepiej.
No chyba trafiłeś, bo nie jest to totalna porażka jako całość, natomiast taki "Midnight Sun" gniotem totalnym nazwać już można.
Liczyłem że tak nie będzie ale się zawiodłem. Nie wiem czy przesłuchałem całą płytę ale tak z ponad połowę słyszałem i no miałem racje. Może przy następnym krążku będzie lepiej. A i jebać Midnight Sun, gówno i kaszana.Vortex pisze:eg
Ja bym powiedział, że od The Rivalry.
No chyba dobra jak przewidziałem xD. Ale rzeczywiście trzeba popracować nad wróżeniem sukcesów.
Nawet widać to jak zmieniały się setlisty pomiędzy kolejnymi albumami (przy reedycjach klasycznych albumów dorzucają jeszcze koncertówki) wiec fajnie ze kombinują ale niektóre numery jakoś średnio mnie rajcują z tej setlisty.TheAbhorrent pisze: ↑3 tyg. temuKreator ma dużo koncertowek, jak dla mnie dobrze, że kombinują z setlistą. Dla fanów lepiej tak, niż wszędzie to samo. Ja tych nowszych też nie lubię, zajebiste jest za to wspomniane przez Ciebie Live Kreation oraz, nawet bardziej, "Live At Dynamo Open Air 1998".