Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Sabbat, UK

Nucleator

Obrazek

Obrazek

Jestem w kropce. Dosłownie. Bo nie wiem, jak słowami oddać to, jak wybitna jest twórczość tego zespołu (poza małym wyjątkiem, ale o tym zaraz). Zespół został założony w 1985 roku przez wokalistę Martina Walkyera i basistę Frazera Caske. Dołącza zaraz do nich Andy Sneap, gitarzysta, który w przyszłości zostanie cenionym producentem muzycznym. Wraz z Simonem Negusem za garami zaczęli grać i komponować.

Po wydaniu kilku demówek i singla wypluwają na świat debiut A History of a Time To Come. I kurwa, jak ktoś nie zna tego albumu, nie jest godzien uważać się za znawcę thrash metalu. Bo debiut Sabbat to po prostu doktorat z thrashu. Jest tu wszystko - gitarowy nakurw jak choćby w A Cautionary Tale, mocarną perkusję, fenomenalne wokale Walkyiera, który potrafił śpiewać ostro i zadziornie, ale też potrafił wydobyć ze swoich strun głosowych mrok i niepokój. Same aranżacje utworów to mistrzostwo - posłuchajcie ostrego Hosanna in Excelsis, rytmicznego Horned is the Hunter czy zróżnicowanego For Those Who Died. Sneap co chwila serwuje fantastyczny riff bądź solo. Dodajmy do tego znakomite brzmienie oraz fantastyczną oprawę graficzną i mamy brylant.

Ha, a teraz wyobraźcie sobie że kurwa rok później nagrywają Dreamweaver, który jest jeszcze lepszy niż omawiane przed chwilą arcydzieło. To bodajże pierwszy koncept album w thrash metalu oparty na utworze The Way of Wyrd Briana Batesa opowiadającym o katolickim misjonarzu wysłanym by nawracać pogan. Martin Walkyier dał tu upust swojego umiłowania w dawne celtyckie wierzenia w swoich lirykach, które były bardzo długie i dorównywały długością tym Daniego Filtha. Zresztą - ten umalowany pan z kredek bardzo inspirował się dokonaniami Sabbat, więc o zaskoczeniu nie powinno być mowy.

No dobra, Dreamweaver wita nas fenomenalną okładką, co dzisiaj w świecie Eda Repki zdarza się thrashowym produkcjom bardzo, bardzo rzadko. A sama muzyka to thrash intensywny jak cholera, ale urozmaicony epickimi wstawkami, zwolnieniami, jest też jeden piękny utwór akustyczny Advent of Insanity. Utwory to perły, naszpikowane fantastycznymi riffami Sneapa (jedne z najlepszych w historii thrashu), wściekłymi wokalami Martina, a to co się w nich dzieje to magia. Sneap i Walkyier po czasie narzekali, że za dużo riffów tam upchnęli, z czym nie mogę się zgodzić. Wszystko się fantastycznie łączy, nie ma tu ani jednej zbędnej sekundy. Jeśli debiut zasługiwał na 10/10, to Dreamweaver oceniłbym na 11/10.

Niestety, po premierze odchodzi Walkyier, a przyczyną prawdopodobnie jest stworzenie bardziej eklektycznego zespołu, co uczyni w postaci Skyclad. Zespół z nowym wokalistą nagrywa jeszcze Mourning Has Broken, który jednak wypada dużo, dużo gorzej od poprzedniczek, a sam Sneap przyznawał w wywiadach, że go nienawidzi.

Zespół zostaje rozwiązany, potem w XXI wieku reaktywuje się na koncerty, ale Walkyier rezygnuje z przedsięwzięcia i Sabbat ostatecznie umiera. Jeśli w całym życiu macie przesłuchać tylko jednego thrashowego albumu, niech będzie to któraś z pierwszych dwóch Sabbat - nie powinniście żałować.

Skład:
Simon Negus - Drums (1985-1991, 2006-2010)
Andy Sneap - Guitars (1985-1991, 2006-2010) Hell, The Scintilla Project, Judas Priest (live), ex-Godsend, ex-Acid Reign (live)
Martin Walkyier - Vocals (1985-1990, 2006-2010) ex-The Clan Destined, Martin Walkyier's Skyclad, ex-Hell, ex-Skyclad, ex-Skiltron (live)
Simon Jones - Guitars (1989-1990, 2006-2010) Holosade, Rift, ex-Phantom
Gizz Butt - Bass (2007-2010) English Dogs, Pyogenesis, The More I See, The Scintilla Project, ex-War Dance, English Dogs, Love Amongst Ruin (live), ex-Atwar, ex-Janus Stark, ex-Monkey Jungle, ex-Police Bastard, ex-Sundance, ex-The Desecrators, ex-The Destructors, ex-The Exits, ex-The Northern Lights, ex-The Stupids, ex-The System, ex-Fields of the Nephilim (live), ex-The Prodigy (live)
▼ Byli muzycy
Fraser Craske - Bass (1985-1990, 2006-2007) ex-Ravens Creed
Mark Daley - Drums (1985)
Adam Ferman - Guitars (1985)
Wayne Banks - Bass (1990-1991) Deezl, Messiah's Kiss, Persian Risk, Repression, ex-Godsend, ex-Soldierfield, ex-Blaze (live), ex-Brazen Abbot, ex-Robin Gibb (live)
Neil Watson - Guitars (1990-1991)
Ritchie Desmond - Vocals (1990-1991) ex-Desmatron
▼ Muzycy koncertowi
Richard Scott - Guitars (1988) ex-No Excuse
Kevin Bower - Keyboards (2010) Hell, ex-Paralex
Dyskografia:
1985 - Magick in Theory and Practice [demo]
1986 - Fragments of a Faith Forgotten [demo]
1987 - Stranger Than Fiction [demo]
1987 - Blood for the Blood God [single]
1988 - History of a Time to Come
1988 - A Cautionary Tale / And the Brave Man Fails [split]
1989 - Dreamweaver
1989 - Wildfire / The Best of Enemies [single]
1990 - The End of the Beginning [video]
1990 - Thrashing East [split video]
1990 - Doomsday News III - Thrashing East Live [split]
1991 - Mourning Has Broken




MA: https://www.metal-archives.com/bands/Sabbat/116
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Rattlehead
Moderator globalny
Posty: 142
Rejestracja: 8 lat temu

Rattlehead

Znakomite dwie pierwsze płyty. Taki mistyczny, owiany aurą tajemniczości i celtyckich wierzeń, anglosaski thrash metal którego nie potrafię porównać z innymi kapelami. Oryginalne i świetne granie.

Trudno mi wybrać która płyta lepsza ale gdybym miał komuś polecić tą jedną to chyba Dreamweaver - opus magnum zespołu i jedna z najlepszych thrashowych płyt jakie zostały nagrane na starym kontynencie.
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5886
Rejestracja: 7 lat temu

pit

Rattlehead pisze: 7 lat temu Taki mistyczny, owiany aurą tajemniczości i celtyckich wierzeń, anglosaski thrash metal którego nie potrafię porównać z innymi kapelami.
Nasuwa mi się jedna kapela z innego podwórka - Sacrilege.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18086
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Tylko Sacrilege to o Tolkienie bardziej chyba ;p

Swoją drogą to wczoraj wszyscy się naśmiewali z Andy'ego Sneapa z teatrzyku, jaki jego Hell wyczynia na scenie ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5886
Rejestracja: 7 lat temu

pit

yog pisze: 6 lat temu Tylko Sacrilege to o Tolkienie bardziej chyba ;p
Między innymi, ale klimat wychodzi im bardzo podobny.
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

yog pisze: 6 lat temu Swoją drogą to wczoraj wszyscy się naśmiewali z Andy'ego Sneapa z teatrzyku, jaki jego Hell wyczynia na scenie ;)
No właśnie - teraz w ramach pokuty klękać i słuchać fenomenalnych riffów i solówek z pierwszych dwóch płyt!
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Endymion
Master Of Reality
Posty: 296
Rejestracja: 7 lat temu

Endymion

Mam już za sobą kilkanaście odsłuchów debiutu i mi bardzo przypasowało. Riffy na tym albumie to poezja, tak samo jak upiorne wokale Walyiera czy jak mu tam. Z drugą mam jednak problem. Niby wszystko fajnie, ale jakoś brakuje mi tam killera pokroju Hosanna In Excelsis z History of a Time to Come, na Dreamweaver wszystko jest jakieś rozbudowane aż do przesady i przez to album nie ma mocy.
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

To się pomęcz, bo warto. Kompozycje są na pewno bardziej złożone, ale nie ma tu mowy o jakimkolwiek przekombinowaniu, jest za to znakomita zabawa nastrojami i tempami. Mówisz, że nie ma killerów, a nie do końca tak jest, bo przecież takie The Clerical Conspiracy to chyba ich najagresywniejszy numer, a riffy w takim Wildfire niszczą otoczenie. Z tym, że nie ma mocy, też nie mogę się zgodzić - Sneap nie zawiódł i wykręcił ostre jak brzytwa brzmienie, a przy tym odpowiednio "przyprószone" brudem. No i teksty Walkyiera to już kosmos absolutny.

Dreamweaver to jest płyta po prostu wielka, pieprzone arcydzieło. Wiele uznanych załóg takie jak Anthrax, Testament czy Death Angel nie mają w swoim dorobku takich majstersztyków.
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Endymion
Master Of Reality
Posty: 296
Rejestracja: 7 lat temu

Endymion

No jest coś w tym co piszesz, muszę to przyznać. Co prawda nadal uważam, że jedynka jest lepiej zbilansowana i wyważona, ale Dreamweaver jest także niezłym nagraniem. The Clerical Conspiracy to petarda z fajnym tekstem, choć szkoda, że np. takie Mythistory czy The Best of Enemies już nie trzymają tego wysokiego poziomu.
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2682
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot

Gdyby pan Sneap nie zastąpił biednego Tiptona na tegorocznej trasie JP to zapewne nigdy nie odwiedziłbym tego tematu. No po kilku odsłuchach obu płyt moje uszy są zadowolone. Musze przyznać, że panowie tworzyli dość intrygujący traszyk. Z jednej strony czuć w tym dzikość, nutę szaleństwa...z drugiej zaś słychać, iż to poukładani Brytole, co nie jest w żadnym wypadku zarzutem skierowanym w ich stronę. Warto będzie się z tym osłuchać.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18086
Rejestracja: 8 lat temu

yog

To sobie jeszcze Sneapa heavy metal ogarnij. Hell się zespół nazywa, w latach 80. nagrał kilka kultowych demosów, a po powrocie w 2008 roku wydał dwa albumy i święci sukcesy :)

https://www.metal-archives.com/bands/Hell/5849
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2682
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot

Spoko, może w przeciągu miesiąca ogarnę temat. Widły w logo kapeli niczym przepowiednia odnosząca się do późniejszych losów Andiego. Ciekawe.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

Nie ma tygodnia, bym nie odkurzył obu płyt. Uwielbiam je, jedne z moich ulubionych w thrash metalu i w ogóle. Pieprzone monolity po prostu.





Kurwa, jak mnie boli, że nie mogłem ich zobaczyć na żywo... Andy, rzuć ten Hell w cholerę, bierz za fraki Martina i reaktywuj Sabbat.
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4570
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Dojebany płyt ten Dreamweaver, oj dojebany w opór. Słucham ostatnio często i gęsto i to jest podejście do thrashu, które bardzo mi odpowiada. Nie można ująć tej muzie progresywnego, technicznego zakręcenia, ale ani na moment nie traci ona na mocy i agresji. Do tego za sprawą zajebistego wokalu Walkyiera i jego prowadzenia, aranżacji, narracji opowiadanych historii zespół zyskuje dodatkowe punkty. Mroczny klimat, nie wynikający z jakichś pierdół typu chórki i klawiszki obecny jest przez cały album, co dodaje dodatkowego smaczku. Progresywny, wściekły, mroczny thrash metal? Jak najbardziej! Jedyne, do czego mógłbym się na siłę przyczepić, to upchnięcie samych 11/10 sztosów w pierwszej połowie płyty, bo potem napięcie nieco siada, ale to tak jak piszę, takie już siłowe czepialstwo. Nie zmienia to faktu, że The Clerical Conspiracy, Do Dark Horses Dream of Nightmares? oraz Best of Enemies to są takie kosy, że celtycki wywar sam wyskakuje z gara i napierdala banią jak pojebion.

Pierwsza płyta w sumie taka tam, można posłuchać, ale jakoś wielce mnie nie ruszyła. Tak naprawdę to bardziej od niej podoba mi się trzeci album, czyli Mourning Has Broken. Mam wrażenie, że ludzie się zesrali przy tym albumie tylko za złagodzenie brzmienia, odejście od wkurwionego, mrocznego napierdalania na rzecz bardziej progresywnego heavy/thrashu a zapomnieli, że nawet jeśli zespół brzmi tam inaczej i nawet, jeśli za mikrofonem nie stoi nawiedzony Walkyier, to wcale nie znaczy, że płyta jest słaba. Jest po prostu słabsza od ultraciosu jakim był Dreamweaver, ale to tyle. Całkiem sensowny album, tylko trzeba patrzeć na niego nie przez pryzmat poprzednich dokonań. A ocenki na Metallum czy RYM to jednak z lekka kek.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 801
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent

Może i trzeci album to nie jest złe granie, ale tonie w zalewie innych płyt. Nic mnie do tej muzyki nie przyciąga. Za to oba albumy z Walkyierem są fenomenalne, jedne z moich ulubionych ever.
Obrazek
Awatar użytkownika
Odin Quincannon
Master Of Puppets
Posty: 108
Rejestracja: rok temu

Odin Quincannon

Świetny zespół. Ten box który wyszedł ostatnio jest wydany całkiem elegancko. W sumie do absolutu brakuje w nim tylko ostatniej płyty. Wtedy pięknie spinał by klamrą calą historię zespołu.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4570
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Do zbiorów doszedł cios nad ciosy i jedna z najlepszych płyt thrashmetalowych, jakie znam.

Obrazek

Ostatnio na giełdzie ktoś sobie za to wolał 400 cebulionów a tymczasem ja poczekałem cierpliwie i zdobyłem w inny sposób pierwsze wydanko za 200 z kawałkiem :)

No i teraz, w sobotni poranek, kiedy Wy zakładacie kolejny temat o wtórnym raw blacku z Finlandii, ja sobie biegnę oczami po booklecie za wyszczekiwanymi przez Walkyiera tekstami a myślami odpływam w głąb celtyckich kociołków z magicznymi wywarami. Z głośników dobywa się ciężki, techniczny, progresywny i mroczny metal z nawiedzonym wokalem a moja bania podskakuje jak mała piłeczka.
Greet them with a velvet glove-
Then crush them 'neath an iron hand
IRON HAND, PRUKWY!!!
Panzer Division Nightwish