Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Onslaught

Nucleator

Obrazek

Obrazek

Brytyjska scena thrashowa wydała dość sporo bardzo dobrych zespołów, a jednym z najlepszych i chyba najbardziej rozpoznawalnym jest Onslaught.

Został on sformowany przez Nige Rockett w 1982 roku i na początku grali jakieś hardcore punki, za którymi nie przepadam, więc ominę to. No więc z jakieś 2 lata później panowie nawracają się na thrash metal, aczkolwiek ich pierwszy długograj Power from Hell zawierał muzykę oscylującą w rejonach thrash metalu z licznymi elementami heavy, punku. Album przysporzył grupie liczne grono sympatyków, wskutek czego rok później wychodzi magnum opus Onslaught The Force. Tu już mamy do czynienia z thrashem na wysokich obrotach, kompozycje są długie, w dodatku czuć niepokojący, satanistyczny klimat. Potęgowały go też teksty jak w Fight with the Beast:
Summoned to earth armageddon is here to slaughter the christian hordes
Destroying the temples Jehova has lost the nazarene will fester in hell
W sierpniu 1989 roku ukazuje się trzeci album In Search of Sanity. Mi przypadł do gustu, ale nie zyskał on uznania z powodu odejścia od wściekłego thrashu do tego inspirowanego AJFA od Metallici. Muzycy zniechęceni chłodnym przyjęciem rozwiązali zespół w 1991.

Grupa odrodziła się jednak w 2005 roku, ogłaszając wznowienie działalności, której znamionami było m. in. zagranie w grudniu 2005 r. kilka koncertów w ramach trasy X-Mass Festival 2005. Panowie wydali w 2007 roku powrotny longplay Killing Peace, który rozpieprzył konkurencję i jest jednym z najlepszych thrashowych albumów wydanych w ciągu ostatnich 20 lat.

Grupa podtrzymała dobrą formę, nagrywając bardzo dobre dwa albumy studyjne i świetną koncertówkę Live at the Slaughterhouse.

Brytyjczycy dają ognia!

Skład:
Nige Rockett - Guitars (lead) (1982-1991), Guitars (rhythm) (2004-present)
Jeff Williams - Bass (2006-present)
James Perry - Drums (2018-present) Bull-Riff Stampede, This Is Endless, Ted Maul, ex-Wakeham's Terrortory, ex-Hellbastard (live)
Wayne Dorman - Guitars (lead) (2018-2020, 2020-present) Wrath of the Gods, Arcus Angelus, ex-Dakesis, ex-Promethea
David Garnett - Vocals (2020-present) Bull-Riff Stampede, ex-Plague
▼ Byli muzycy
Paul Hill - Bass (1982-1983)
Steve Grice - Drums (1982-1991, 2004-2011) The Sanity Days, Steve Grimmett's Grim Reaper (live)
Jase Pope - Vocals (1982-1983)
Paul Davies - Bass (1983-1984)
Roger Davies - Vocals (1983-1984)
Jase Stallard - Bass (1984-1986), Guitars (1986-1987) The Sanity Days
Paul "Mo" Mahoney - Vocals (1984-1986), Bass (1986) ex-The Sanity Days (live)
Sy Keeler - Vocals (1986-1988, 2004-2020) ex-Mirror Mirror
Rob Trotman - Guitars (1987-1991) ex-Horakane
James Hinder - Bass (1988-1991, 2004-2006)
Steve Grimmett - Vocals (1988-1990) Grimmstine, Steve Grimmett, Steve Grimmett's Grim Reaper, The Sanity Days, The Three Tremors (live), ex-Medusa, ex-Grim Reaper, Lionsheart, ex-Chateaux, ex-Friction, ex-Seven Deadly Sins
Tony O'Hora - Vocals (1990-1991) ex-Horakane, Cream, Sweet, ex-Larrakin, ex-Praying Mantis, ex-Torino
Alan Jordan - Guitars (lead) (2004-2008) The Sanity Days, ex-Mirror Mirror
Andy Rosser-Davies - Guitars (lead) (2008-2015)
Michael Hourihan - Drums (2011-2018) Desecration, Extreme Noise Terror, ex-Parricide, ex-Black Skies Burn (live)
Iain 'GT' Davies - Guitars (lead) (2015-2018) Endeavour
▼ Muzycy koncertowi
Allen Leigh Chambers - Guitars (2012-2015) ex-Warpath
James Perry - Drums (2014) Bull-Riff Stampede, This Is Endless, Ted Maul, ex-Wakeham's Terrortory, ex-Hellbastard (live)
Neil Turbin - Vocals (2014) ex-Neil Turbin, Bleed the Hunger, DeathRiders, Immortal Soul, ex-Anthrax, ex-Steel Prophet (live), ex-AMRA, ex-Bad Applz, ex-Claude Schnell, ex-Great Gildersleeves, ex-Kurt James Band, ex-New Race, ex-School Of Hard Knocks, ex-Turbin, ex-Voodoo Rhythm Devil's Project, ex-Wrecking Crew
David Garnett - Vocals (2020) Bull-Riff Stampede, ex-Plague


Dyskografia:
1983 - Demo 1 [demo]
1983 - Demo 2 [demo]
1983 - What Lies Ahead [demo]
1984 - Demo 6 [demo]
1984 - Foxhole [demo]
1984 - Hatred Towards the System [demo]
1984 - Demo 5 [demo]
1985 - Power from Hell
1986 - The Force
1987 - Let There Be Rock [EP]
1988 - Shellshock [EP]
1989 - Let There Be Rock [single]
1989 - Speak! [single]
1989 - Welcome to Dying [EP]
1989 - In Search of Sanity
2006 - Shadow of Death [single]
2006 - Power from Hell / Angels of Death [single]
2007 - Killing Peace
2007 - Live Polish Assault 2007 [video]
2008 - The Shadow of Death [kompilacja]
2009 - Live Damnation [live]
2010 - Bomber [single]
2011 - Sounds of Violence
2013 - VI
2016 - Live at the Slaughterhouse [live]
2019 - A Perfect Day to Die [single]
2020 - Generation Antichrist





MA: https://www.metal-archives.com/bands/Onslaught/782
BC: https://candlelightrecordsuk.bandcamp.com/music
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 8 lat temu

Czit

Bez picia przyznam, że kapeli nie znam przed tym "Killing Peace", ale owy album jest genialny. Taki brutalniejszy Thrash z potężnym ciężarem. Ostatni może nie jest genialny i ma swe mankamenty, ale też się fajnie słucha... i to już 6 lat od niego minęło. Fajnie jakby wydali coś nowego.

Dobrze, że przypomniałeś, sobie odświeżę.
yog pisze: 5 lat temu Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
Endymion
Master Of Reality
Posty: 296
Rejestracja: 7 lat temu

Endymion

Killing Peace oraz The Force to potężne strzały w nieogolony ryj. Mocarne riffy, świetne wokale i tony thrashowej agresji. Uwielbiam też debiut, który także nie daje chwili wytchnienia, broni się też Sounds of Violence. VI położyła tandetna produkcja, która jest zbuyt plastikowa.
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3136
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Też poznałem zespół dopiero po ich powrocie, na szczęście ten odbył się za pomocą zajebistego "Killin Peace", co od razu wywołało reakcję łańcuchową i reszta materiału od nich to była tylko kwestia czasu. Dzisiaj w zasadzie nie ma dla mnie słabego materiału, nawet ostatni album jest bardzo dobry, choć produkcja faktycznie może troszeczkę za mało zadziorna, poza tym kompozycyjnie cały czas "szóstka" wali po ryju, zwłaszcza ten kawałek:

"Between Shit and Piss we are Born"
Rattlehead
Moderator globalny
Posty: 142
Rejestracja: 8 lat temu

Rattlehead

Lubię i te wczesne płyty i te po reaktywacji. Może nie jest to kapela którą wymieniłbym jednym tchem wśród moich ulubionych ale słucham ich muzyki z przyjemnością i tak naprawdę nigdy się na nich nie zawiodłem. Czy to punkowy z wyraźnymi inspiracjami Venom debiut czy taki black ( w warstwie lirycznej i graficznej) thrash zaprezentowany na The Force a nawet w swoim wcieleniu a'la Bay Area czyli In Search of Sanity. Wszystkie te płyty mi się podobają i dość często do nich wracam.

Podobnie mam z albumami po powrocie. Bardzo dobry Killing Peace, świetny Sounds Of Violence i dobra "szósteczka". Naprawdę nie ma się do czego przyczepić i tak naprawdę chyba ten Onslaught jest trochę niedoceniany (także przeze mnie).
Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 8 lat temu

Czit

Onslaught rozstaje się z gitarzystą i perkusistę, ale informuje, że trwają zaawansowane pracę nad następcą "VI", którego możemy spodziewać się w późniejszej części 2018 roku:

http://www.blabbermouth.net/news/onslau ... t-drummer/
yog pisze: 5 lat temu Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3136
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Czyli wychodzi na to, że kompozycje są już raczej stworzone, więc zmiany personalne nie będą mieć większego wpływu na jakość materiału. Niemniej jednak w tym Onslaught to za długo se pograć nie można....
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Piekielny Stolec
Master Of Puppets
Posty: 164
Rejestracja: 6 lat temu
Lokalizacja: Dupa

Piekielny Stolec

Zgadzam się z wypowiedziami, iż to niedoceniony zespół... Nie jest to najwyższa liga, ale to wciąż bardzo solidne granie! :) Najbardziej chyba lubię Killing Peace, ale reszta albumów też jest bardzo spoko. No, mam małe zastrzeżenia do In Search of Sanity z powodu niezbyt fajnego wokalu... Ale ogółem, naprawdę fajny band, który zasługuje na więcej.
Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 4048
Rejestracja: 8 lat temu

Pioniere

Brytyjscy weterani thrashu szykują nowy album! Na razie nie wiadomo dokładnie, co, gdzie, pod jakim tytułem i kiedy, ale jest już pierwszy singiel zatytułowany A Perfect Day To Die

Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18032
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Niemcom to chyba jeszcze z czasów Hitlera zostało we krwi, że jak zakładają jakąś wytwórnię, to koniecznie musi mieć nazwę będącą trzyliterowym skrótem od nie wiadomo czego ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5716
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

yog pisze: 5 lat temu Niemcom to chyba jeszcze z czasów Hitlera zostało we krwi, że jak zakładają jakąś wytwórnię, to koniecznie musi mieć nazwę będącą trzyliterowym skrótem od nie wiadomo czego ;)
AFM to skrót od Axel Fisher Music z tego co kojarzę.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

Kawałek w stylu ostatnich płyt, co dla mnie jest plusem. Żeby tylko nie przedobrzyli z brzmieniem jak na ostatnim longplay i powinienem być kontent.
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 8 lat temu

Czit

Jest nowy wałek to na bank jakaś płytka zaraz wyskoczy. Jak thrash omijam tak Onslaught nie odpuszczę.

Sam utwór to jak zwykle połączenie potężnego wpierdolu z przebojowością, ale w dobrym stylu.
yog pisze: 5 lat temu Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
Awatar użytkownika
Piekielny Stolec
Master Of Puppets
Posty: 164
Rejestracja: 6 lat temu
Lokalizacja: Dupa

Piekielny Stolec

Dobry ten kawałek, nóżka sama z siebie tupała w rytm tego przebojowego napierdolu. Już czekam na ich nowy krążek, bardzo chętnie obadam, co mają jeszcze światu do zaoferowania. :)
Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2662
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot

Szeregi tej sympatycznej kapeli opuścił wokalista - Sy Keeler, który postanowił zająć się bardziej pewnym zajęciem na pełen etat.

Wielka szkoda, bo niezły z niego wodzirej. Bardzo mile wspominam ich festiwalowe wykony (zwłaszcza zeszłoroczny na SDL).
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3136
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Łooo no co on, tak ładnie pasował....
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 7 lat temu

EdusPospolitus

Nowy album w drodze, "Generation Antichrist" wyjdzie w tym roku 7 sierpnia i będzie to pierwszy longplay z Davidem Garnettem na wokalach.

Obrazek

1. Rise to Power
2. Strike Fast Strike Hard
3. Bow Down to the Clowns
4. Generation Antichrist
5. All Seeing Eye
6. Addicted to the Smell of Death
7. Empires Fall
8. Religiousuicide
9. A Perfect Day to Die (2020 verison)
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2662
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot

Absolutnie nie kojarzę typa. W każdym razie fajne info, ciekawe co tam wysmażą po siedmiu latach przerwy.



Zeszłoroczny singiel, który ma się znaleźć w odnowionej wersji na tym albumie.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3136
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Ja tej faktycznie to już siedem lat, ale nieogar szmat czasu a jakby to było wczoraj....
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 8 lat temu

Czit



Nowy kawałek. Nooo konkretny szlag na ryj!
yog pisze: 5 lat temu Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

Kawałek faktycznie niezły, zwłaszcza w zwrotkach, cieszy zwłaszcza fakt, że wokalista nieźle się wpisał w muzykę Onslaught (choć jeszcze nie jest to poziom Keelera). Dodatkowy plus za "Jesus Fucking Christ" w tytule.
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 8 lat temu

Czit



Kolejny na prawdę klawy numer! Niby nic specjalnego, ale świetnie wchodzi.
yog pisze: 5 lat temu Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2662
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot

Ostatni z kawałków najlepszy. Nigdy nie uważałem Onslaught za zespół wybitny, ale w czasach mocnej thrashowej posuchy można sprawdzić. Z racji, że są świetni na żywo i słysze tu i tam hardcorowe okrzyki, czekam na przyjemny albumik.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

O tak, ten kawałek bardzo fajnie wchodzi. Prosty riff przewodni, który momentalnie wbija się w czerep i zmusza do moshingu, ponadto bardzo fajnie tu brzmi wokal nowego gardłowego grupy. Całość brzmi jak żywcem wyjęta z The Sound of Violence, a że tamten bardzo mi się podobał, to i nie może dziwić, że udostępniony utwór też mi sprzypasował.
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

Ech, lata ostatnio sporo po moim domu nowa płyta i niestety troszkę mnie ona rozczarowała. O poziomie mocarnego Killing Peace nie ma niestety mowy, a nawet postawiłbym go w rankingu niżej Sounds of Violence. Co w takim cię rozczarowało, pewnie zapytacie. To znaczy pewnie tego nie zrobicie, ale i tak wam postaram się nakreślić. Istotą problemu trapiącego Generation Antichrist jest nierówny poziom zamieszczonych na nim kompozycji. Na plus trzeba na pewno odnotować mocno exodusowy Strike Fast, Strike Hard, w którym prócz naleciałości ekipy Holta czuć też odrobinkę Heathen z The Evolution of Chaos. W ucho od razu rzuca się brzmienie, które jest o piekło lepsze niż na zanadto sterylnym i plastikowym VI. Po nim jest bezapelacyjnie najlepszy na płycie Bow Down to the Clown - utwór, który doskonale pasowałby na "poczerniałe" The Force. Podobnie jak tamtejsze zabójcze numery pokroju Fight with the Beast czy Demoniac, zawiera prosty motoryczny riff, który szybko przeistacza się w moshingową chłostę ze świetnym refrenem. No właśnie, nowy nabytek za mikrofonem David Garnett spisał się dobrze, godnie zastępując Sy Keelera. Wysoki poziom trzyma też utwór tytułowy - to stuprocentowy Onslaught, także w warstwie lirycznej, wszak co to za Onslaught bez tekstów atakujących katolickie wyznanie. Do pozytywów mogę też śmiało dodać All Seeing Eye, który także bez litości zmusza kończyny do miarowego machania nimi.

Ale niestety dalej już się zaczyna nieco psuć. O ile jeszcze mocno cuchnący płytą Sounds of Violence Addicted to the Smell of Death się w miarę broni, tak mocno grooviaste Empires Fall to już dla mnie porażka. W dodatku te słabawe chórki w refrenie, które mnie z każdym kolejnym odsłuchem irytowały coraz bardziej. Ekipa Rocketta rezon odzyskuje w zajebistym z kolei Religiousuicide - ale umówmy się kawałek z frazą "Religion takes it up the Ass is Jesus Fucking Christ" nie może być słaby. Wieńczący całość A Perfect Day to Die jest niezły, ale nie zwala z nóg tak jak choćby Bow Dow to the Clowns.

Tak więc czy warto brać się za nowe Onslaught? Jasne, że tak, bo pomimo moich utyskiwań i lekkiego zawodu to nadal kawał dobrego thrashu. Gdyby nie te 2-3 nieco słabsze kompozycje, byłby to iście zabójczy minialbum. A tak mamy "tylko" bardzo dobrego pełniaka.
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 8 lat temu

Czit

"Generation Antichrist" to całkiem, że tak powiem "zgrabna" płytka. Jeden z niewielu thrashy jakie mi się ostatnimi laty spodobał. "Bow Down To the Clowns", tytułowy czy bonusowy "A Perfect Day To Die" to zajebiste numery. Fajne brzmienie - przyznam rację @Nucleator, że lepsze niż faktycznie zbyt takie plastikowe na "VI". Nie ma na co narzekać na prawdę.

Aha i czy mi się wydaje czy "main riff" w "Bow Down To the Clowns" jest w chuj podobny do tego co wchodzi w "Earth Scar" od Decapitated. wiadomo, że to nic wyszukanego, ale skojarzenia momentalne... z tym, ze u Angoli w chuj lepiej, ciężej wykonany.




yog pisze: 5 lat temu Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3136
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Mnie nie zawiedli. Jak dla mnie bardzo dobra płyta. Nowe wokalizy idealnie się dopasowują do ciętych riffów reszty ekipy. Brzmienie, faktycznie świetne. Przypomina mi trochę to genialne z "Tempo od the Damned" Exodusa.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3436
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

11 listopada Onslaught wypuści trzy winylowe wznowienia swoich ostatnich albumów – Sounds Of Violence, VI i Generation Antichrist. Płyty będą dostępne na czerwonym, ciężkim placku. W ten sam dzień ukaże się też specjalne dwu płytowe (kompakt) wznowienie płyty Sounds Of Violence. Wydawcą wszystkich albumów będzie AFM Records a wznowienia ukażą się aby uczcić czterdziestą rocznicę powstania kapeli.
Obrazek
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4498
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Zespół szybciutko zapoznany, bo w końcu będą na Byczynie, to trzeba poznać i fachowo się wypowiadać wśród kolegów kataniarzy z szeroko pojętego podziemia podczas elitarnego zlotu w Grodzie. Nie no, żartuję, znałem już dawno. Nie no, żartuję, że żartuję, nazwa mi się gdzieś obijała, ze dwa kawałki widziałem na SDLu i myślałem, że to taki fajny thrash metal, jakiego nie lubię, jak jakieś Overkille, Testamenty i Exodusy. Nigdy nie słyszałem całej płyty. Ale w sumie jednak wypada przesłuchać w końcu cały metal, więc sobie od jakiegoś czasu lecę z ich płytami. Może trochę się rozrusza ten watęczek.

W sumie to udało mi się zapoznać trzy albumy. Ale wrażenia opiszę nie po kolei. Płyta pt The Force to właśnie takie granko, jak wyżej opisałem. Ludzie się nad tym spuszczają, a ja wzruszam ramionami i mówię "aha". Może i wściekły, satanistyczny i w ogóle powerful, ale dla mnie mocno średni, żeby nie rzec, że miałki. Kompletnie nie wybijający się thrashyk, w sam raz na Brutal Assault albo Wacken Open Air na dużą scenę na godzinę 15:00. Może nie wkurwia, ale nudzi.
Płyta In Search of Sanity no i tutaj myślałem, że to serio będzie jakiś AJFA metal i może trochę z początku się taki robi, ale jednak za mało w tym jebnięcia. Na pewno bardziej wchodzi niż poprzedniczka, bo trochę tego szaleństwa nawet czuć, ale raczej takiego typu Brad Pitt w Dwunastu Małpach, niż Hannibal Lecter w Milczeniu Owiec. Można posłuchać bez większego zgrzytu, ale żeby w ogóle zgrzytu nie było, to warto byłoby, panowie, docisnąć ten pedał gazu i odpiąć pasy, żeby ktoś się mógł zesrać z wrażenia i poczuć dreszcz.
No i dochodzimy do tego, co mi się serio spodobało, tak fest. Debiutancki Power From Hell. Tak właśnie. Tutaj jest grany, proszę państwa, black metal! Znaczy no jest to oczywiście thrash, ale taki brudny, obskurny i nadpalony a do tego z eleganckim bucząco-bzyczącym strojem i kapeluszem. Do tego same utwory, dużo bardziej prymitywne, niż wymuskane granie z dwóch kolejnych, gdzie i ogarnęli "pełne siły brzmienie" i "zabójczą technikę" HE HE, ale tak naprawdę porzucili gdzieś to, co mi się w thrashu podoba: czerń i chamstwo. Wokale też bardziej mi leżą na pierwszym albumie, zero ładnej thrasherki, zero ekwilibrystyki i wyciągania świetnych motywów, tylko full primitive metalowe wrzaski i śpiewy. Serio, to jest przykład, jak brzmieniem, aranżacjami i poziomem kawałków można z thrashu zrobić black metal, który będzie zajebisty.

No więc bardzo fajnie, że w czerwcu będą odgrywać właśnie ten album, a nie któryś z dwóch pozostałych, bo tamte to sobie mogą pograć tydzień wcześniej w Gdańsku i wszyscy będą zadowoleni ;)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Thorgal
Master Of Puppets
Posty: 180
Rejestracja: miesiąc temu

Thorgal

Powiem szczerze. Zespół niby taki kultowy a jest dużo lepszych brytyjskich zespołów thraschowych i to mimo, że to nie była jakaś szczególnie silna scena.