#304
dj zakrystian 2 mies. temu
W zasadzie mogę się podpisać pod tą opinią. O ile już na Chaos AD był spory skręt z thrash/deathowej drogi, tak nadal była to płyta mocno metalowa, taki Black Album dla Sepy. Wolniej i prościej od wybitnego Arise, ale te numery miały genialny groove i siadały od pierwszego odsłuchu. Roots niby kontynuuje tę drogę, ale jeszcze bardziej odcina się od tradycyjnie pojmowanego mettalu. Te wszystkie nowoczesne sample w kontrze do etnicznych dodatków, też robią swoje. Dziś siada znakomicie, po niekąd wytyczyła nowe trendy. To czy złe, czy dobre, niezbyt mnie interesuje. Nie ma nakazu słuchania epigonów.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem