Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

Re: Metallica

#551

dj zakrystian rok temu

Im więcej kucanie, tym fajniej! A tak poważnie, to jest sporo racji w tym, że brzmienowo te nowe numery są wręcz identyczne z HTSD, no ale zostały nagrane w tym samym miejscu i przez tego samego producenta. Ostatni udostępniony kawałek mógłby być śmiało na Endżastisforolu i wcale nie odstawałby poziomem, wystarczy pooglądać na jewtubie takie dziwadła, ze nowe numery są zagrane z soundem płyt z lat 80-tych i o dziwo brzmi to jak niepublikowane nagrania np. Moth into Flame z soundem AJFA, też brzmi jak coś z końca lat 80-tych. Co do Death Magnetic, to jest to jednak nieco inne granie od tego z HTSD i nowych numerów. Nie tylko brzmieniowo, ale i riffowo jest jeszcze sporo echa Load/Reload, wiem co mówię kuce, słucham Mety od 91.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem

Tagi:
Molotow 666
Tormentor
Posty: 1013
Rejestracja: 6 lata temu

#552

Molotow 666 rok temu



Aż się łezka w oku kręci... :roll: :roll: :roll:
michulfc
Posty: 8
Rejestracja: rok temu

#553

michulfc rok temu

A ja podobnie jak koledzy u góry zauważyli że kawałki między HTSD a 72S są wręcz nierozróżnialne między sobą, to dodałbym jeszcze jeden aspekt, który mnie jako fana metalu uwiera. Nie macie wrażenia że HTSD + 72S brzmią pod względem mixu/masteringu (nie jestem ekspertem, chodzi o moc, mięsistość gitar itd) po prostu słabo? Goście mają sprzęty za setki tysięcy dolarów analogowe, cyfrowe itd a te gitary brzmią jak tanie sklepowe za 1000zł. Spotkałem sie z taką opinią, że oni już nie nakładają kolejnych warstw gitar by zrobić więcej miejsca dla innych instrumentów, ale np. bas jest znowu niesłyszalny, nie przecina gitar.
Death Magnetic miał problem z kompresją i loudness war, ale gitary czy perkusja były dobrze zrobione. Zamiast pójść do jakiegoś topowego, znającego sie na metalu producenta (np. Terry Date którego ubóstwiam czy przeprosić sie z Bobem Rockiem) to wzięli typa co nawet producentem nie był i współodpowiadał za DM.
Dla jasności - włączcie sobie np. ostatni album Megadeth czy jakikolwiek Testamentu a potem Metę. Profesjonalizm vs amatorszczyzna za [XXX]k dolców :)

PS. Czy tylko ja na Screaming Suicide na Spotify w ostatnich 10 sekundach słyszę niewycięte słowo "Nice" Fidelmana?...
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5307
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#554

Hajasz rok temu

Te wszystkie "modne" zespoły nagrywają płyty z opcją, że i tak 99% fanów będzie słuchać z plików dlatego też nie ma po co starać się o potężne brzmienie skoro pierwszy lepszy Lesiu pociągnie w 96kbps i słuchając będzie miał większy wzwód niż po Maxon Acitve.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#555

dj zakrystian rok temu

No ale po co mają wydawać na produkcję prawie milion baksów, bo tyle kosztowała ich Czarna Płyta, skoro potem Lars wejdzie na forum i czyta wpis typu: jada se autem do kołchoza i włączyłem nowy numer, taki se... albo, siedzę na klopie i przewijam pejsbuka i trafiłem na link z nowym numerem Mety, słucham w kiblu z głośniczka srajfonu. HTSD oraz nowa, mają identyczne, bezpieczne i wygładzone brzmienie, które będzie przyzwoicie grać na głośniczku srajfona, z laptoka czy ze SpoconegoFaja.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5307
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#556

Hajasz rok temu

No to dlatego piszę, że te "wielkie" zespoły nastawiają się na sprzedaż online i mają w dupie jakość bo pan Zbyszek pociągnie i posłucha.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 7 lata temu

#557

Czit rok temu

TheAbhorrent pisze:
rok temu
Oooo jaki słodki "pyrtum pyrtum" Dziadzia Metal :)
Porównać do tego chociażby nowe single Overkill... i Meta jest po prostu, no Dziadzia Metalem.
yog pisze:
4 lata temu
Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5497
Rejestracja: 6 lata temu

#558

pit rok temu

Dobre wizualizacje. A mówili, że Winamp umarł.
Awatar użytkownika
encyklopedia metalu
Posty: 68
Rejestracja: 2 lata temu
Kontakt:

#559

encyklopedia metalu rok temu

Numer przezroczysty i bezpieczny, ważne że monetaryzacja będzie co nie Lars?
deathwhore
Tormentor
Posty: 4452
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#560

deathwhore rok temu

michulfc pisze:
rok temu
. bas jest znowu niesłyszalny, nie przecina gitar.
Nie wiem czego używasz do słuchania muzyki, ale chyba warto zainwestować tak przynajmniej ze 200 zł w jakieś słuchawki. Co jak co, ale bas jest bardzo wyraźny w tych nowych numerach.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Ith89
Posty: 39
Rejestracja: rok temu

#561

Ith89 rok temu

Taka dygresja. Jeszcze 1-2 strony wcześniej, że fajnie, że im się chce, że grają dla siebie, bo już się obłowili. A teraz, że nowe wydanie, żeby się podobało wszystkim, żeby hajs się zgadzał. 😁
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#562

dj zakrystian rok temu

Ith89 pisze:
rok temu
Taka dygresja. Jeszcze 1-2 strony wcześniej, że fajnie, że im się chce, że grają dla siebie, bo już się obłowili. A teraz, że nowe wydanie, żeby się podobało wszystkim, żeby hajs się zgadzał. 😁
Taka mentalność kucy! A poza zbyt grzecznym, jednowymiarowym brzmieniem, to numery są udane i geriatrii nie słyszę, pewno dlatego, że nie słucham na kiblu z telefonu niepodłączonego do niczego.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1852
Rejestracja: 7 lata temu

#563

Blind rok temu

Z wydanych dotychczas singli najbardziej podoba mi się If Darkness Had a Son. Do reszty utworów mam stosunek mieszany, bo z jednej strony nie jest źle, a z drugiej strony, jak ktoś wcześniej już tu zauważył - nic nowego do twórczości one nie wnoszą. Płytę w całości sprawdzę i na nią czekam.
Cieszy mnie również ruch w wątku, bo jakiś czas temu miałem taką dygresję, że dziś nawet już te największe zespoły nie mają takich kampanii promocyjnych i nie ma już takiego gorącego oczekiwania jak pamiętam jeszcze chociażby sprzed wydania Death Magnetic. Z Iron Maiden podobnie - przed wydaniem ostatniej nie czułem takiego oczekiwania wśród słuchaczy jak jeszcze, na przykład, przed wydaniem The Final Frontier.
Mam nadzieję, że się mylę i że to tylko moje błędne, subiektywne odczucia.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
deathwhore
Tormentor
Posty: 4452
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#564

deathwhore rok temu

Blind pisze:
rok temu
bo jakiś czas temu miałem taką dygresję, że dziś nawet już te największe zespoły nie mają takich kampanii promocyjnych i nie ma już takiego gorącego oczekiwania jak pamiętam jeszcze chociażby sprzed wydania Death Magnetic. Z Iron Maiden podobnie - przed wydaniem ostatniej nie czułem takiego oczekiwania wśród słuchaczy jak jeszcze, na przykład, przed wydaniem The Final Frontier.
Mam nadzieję, że się mylę i że to tylko moje błędne, subiektywne odczucia.
Mylisz się, ale nadzieja jest złudna, bo prawda jest dużo gorsza. To nie czasy się zmieniły. Po prostu z małego blajndzia zmieniasz się w starą zrzędę która ma wyjebane i obraca się wśród ludzi, którzy mają wyjebane, a nie gorącogłowych małolatów. Jeszcze Ci trochę żal młodości, dlatego zaklinasz rzeczywistość.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#565

dj zakrystian rok temu

A nie jest tak, że internety i przesyt wszelakiej muzyki zabił ten entuzjazm? Zapewne tak po części jest, z drugiej strony wiadomo czego się spodziewać po nowych płytach gigantów typu Mejden czy Meta. O ile jeszcze Death Magnetic był pewnym zaskoczeniem, tak 72 będzie po prostu przyzwoitym Metallicowym standardem, wedle znanej receptury.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2981
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

#566

Szajtan rok temu

My jako fani w jakiś tam mniej lub bardziej świadomy sposób oczekujemy, że nasi ulubieni wykonawcy będą nagrywać coś w stylu naszych ulubionych płyt - połowa fanów zespołu Metallica chciałaby znowu usłyszeć granie w stylu "Master Of Puppets", połowa fanów Judas Priest chciałaby dostać kolejnego "Painkillera" (w sumie "Firepower" wcale tak daleko od "Painkillera" nie był), i tak dalej. Ale trzeba mieć na uwadze, że muzycy to przede wszystkim ludzie. Mają do czynienia z innymi inspiracjami, innymi emocjami, innymi etapami życia, innym doświadczeniem. Ciężko wymagać, żeby dany muzyk grał dokładnie to samo przez 20 czy 30 lat, czy żeby wokalista, który jest po 50-ce, brzmiał tak samo jak kiedy miał 20 lat.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 579
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

#567

TheAbhorrent rok temu

Dobry tekst o kolejnych singlach: https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114 ... coraz.html

Nie jestem wielkim fanem Mety, może nawet w ogóle nie jestem fanem a jedynie okazjonalnym słuchaczem, ale podobnie to odbieram. Mimo to, jak pisałem wcześniej, liczę, że coś znajdę na tym albumie dla siebie. Na poprzednim znalazłem.
Obrazek
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1711
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

#568

brzask rok temu

TheAbhorrent pisze:
rok temu
liczę, że coś znajdę na tym albumie dla siebie. Na poprzednim znalazłem.
Też znalazłem - ma bonusowy materiał z coverami i numerami na żywo. Dobra zabawa niczym przy 'Garage Inc' ...i np 'Undisputed Attitude' takiej jednej kapeli
Pierwszy dysk 'Hardwired' bdb, trzeci wyśmienity, drugi jest po prostu słaby
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
____Face the consequence alone
____With honour - valour - pride
michulfc
Posty: 8
Rejestracja: rok temu

#569

michulfc rok temu

Szajtan pisze:
rok temu
My jako fani w jakiś tam mniej lub bardziej świadomy sposób oczekujemy, że nasi ulubieni wykonawcy będą nagrywać coś w stylu naszych ulubionych płyt - połowa fanów zespołu Metallica chciałaby znowu usłyszeć granie w stylu "Master Of Puppets", połowa fanów Judas Priest chciałaby dostać kolejnego "Painkillera" (w sumie "Firepower" wcale tak daleko od "Painkillera" nie był), i tak dalej. Ale trzeba mieć na uwadze, że muzycy to przede wszystkim ludzie. Mają do czynienia z innymi inspiracjami, innymi emocjami, innymi etapami życia, innym doświadczeniem. Ciężko wymagać, żeby dany muzyk grał dokładnie to samo przez 20 czy 30 lat, czy żeby wokalista, który jest po 50-ce, brzmiał tak samo jak kiedy miał 20 lat.
Chciałem ci odpowiedzieć wczoraj ale w sumie artykuł z gazeta.pl mnie nawet wyręczył :D
Ja (i chyba mało kto) chciałby żeby zespół grał to samo. Ale Metallika rzadko kiedy grała to samo. Byli na topie z MoP to poszli na maksa z techniką na AJFA. KillemAll i RtL to jak 2 płyty 2 różnych zespołów. Postanowili zmienić wszystko idąc w komercję a potem zaczęli grać hardrocka i to wcale nie prymitywnego z kawałkami jak Bleeding Me, Outlaw Torn i tematycznie ciężkimi jak Fixxxer czy Until it sleeps. Nu metal czy powrót do korzein? też jest

aktualnie to tak wchodzą do studia, greg fidelman jest marnym "yes, sir"-manem, 0 doświadczenia, godzi sie na wszystko. A z drugiej strony członkowie zespołu przyzwyczaili się że Bob Rock potrafił besztać Hetfielda i Kirka za słabe teksty czy solówki co pozwoliło pozostać im na wysokim kompozycyjnie poziomie. więc sytuacja jest patowa. Jak sie nie robi muzyki ponad granice możliwości (ładne angielskie określenie - "push the boundaries") to po co to robić?
Dług post ale sie powtórze - wróci topowy producent to i wróci topowa metallika
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2981
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

#570

Szajtan rok temu

James Hetfield pokazuje zawartość dwupłytowego wydania winylowego „72 Seasons”.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 579
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

#571

TheAbhorrent rok temu

Obok jest też unboxing CD i MC. CD niestety digipack, ale podobnie jak winyl oryginalny, z tymi "wyciętymi" cyframi. Ale najważniejsze info może być dla niektórych takie, że to jest na 1 CD, więc nie było rozciągania tematu na siłę :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2976
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

#572

Vortex rok temu

pit pisze:
rok temu
Dobre wizualizacje. A mówili, że Winamp umarł.
Ja tam cały czas używam :D
"Between Shit and Piss we are Born"
Ith89
Posty: 39
Rejestracja: rok temu

#573

Ith89 rok temu

Za mało słuchałem nowego albumu (raz), żeby się jakoś mocno rozpisywać, ale od razu zwróciłem uwagę na dwie rzeczy.
1. Brzmi, hmm, "starzej" niż HSTD, co jest dla mnie na pewno na plus.
2. Znów słychać dłużyzny. Pojedyncze kawałki w pewnym momencie zaczynają męczyć. Chcę się odpalić już następny. 4, maks. 5 min byłoby ok. A tak... jest jak jest.
blue_calx
Fallen Angel Of Doom
Posty: 356
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Judaszów

#574

blue_calx rok temu

Wrażenia po pierwszym odsłuchu 72 seasons: poprawne granko, fajny riff tu i tam, nawet niezłe solówki, James wokalnie w formie, numery odrobinę za długie. Perkusja zdaje się być na jedno kopyto w zwrotkach.
Ale nie zawiodłem się, nie miałem wielkich oczekiwań, jak dla mnie jest ok. Wszystko dobrze słychać.
Nothing inside.
necronomicon
Posty: 14
Rejestracja: 2 lata temu

#575

necronomicon rok temu

Przyznam, ze po pierwszych singlach nie oczekiwałem wiele. Lecz wczoraj, po pełnym streamie w kinie, muszę przyznać, ze płyta nie jest zła. Zarzucano, ze kawałki brzmią jak odrzuty z HWTSD, ale wręcz przeciwnie, dużo więcej słyszę tam nawiązań do Load/Reload i Death Magnetic. Nie ma może killer songow na nowej plycie, choć Inamorata jest świetnym kandydatem na takowy, ale słucha się wszystkiego przyjemnie. Poprzednim razem mialem podobnie z Halo On Fire - strasznie posiekany ten utwór mi się wydawał, totalnie bez sensu. Ale z każdym odsłuchaniem coraz bardziej wchodził w głowę i do tej pory nie może wysjc XD
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#576

dj zakrystian rok temu

Parę zaskoczeń jest, np. Crown on a Barbed Wire z nietypowo brzmiącym, jakby dysonansowym riffem, Room of Mirrors z tym ucinanym motywem pod galop w zwrotce i długi Inamorata. Zyskał w kontekście całości If Darkness had a Son, to serio jest świetny numer, tyle że za długi. I to jest bolączka tej płyty. Niepotrzebne rozwlekanie całkiem porządnych numerów. Gdyby zamiast wlec utwór do 7-8 minut, wydobyć esencję w 4-5, to byłoby zajebiście. Lepiej zostawić pewien niedosyt, niż dowalić płytą trwającą 77 minut. Mam wrażenie, że tempo i ciężar też jest nieco podkręcone względem Hardwire. Brak ballady. Trochę szkoda, że nie ma takiego bangera jak Spit out the Bone z poprzednika. Na pierwsze wrażenie daję 7/10. Solidna płyta jak na gości w wieku przedemerytalnym.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
umagon
Posty: 73
Rejestracja: 6 lata temu

#577

umagon rok temu

Przesłuchałem co nieco z rana, zgodzę się z przedmówcami, że ten materiał jest za długi. W pewnym momencie nie widziałem nawet czy jakiś utwór dobiegł końca bo większość się ze sobą zlewa. Typowa perkusja z generatora, chociaż czasami współgra bardzo dobrze. Motoryka riffów typowo Loadowa, a momentami cięcie jak na Czarnym(kawałek Chasin Light)
Ogólnie to czekam, aż ludzie przemielą ten album przez brzmienie AJFY czy tam RTL


:D
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#578

dj zakrystian rok temu

No, ale ten akurat numer, to nic innego, jak uwspółcześniona wersja Eye of Beholder, bliźniacza rytmika gitar i perki. Load/Reload, to ja tam za dużo nie słyszę. Tam był southern rock, grunge a nawet country blues. Tu mamy hejwi/thrash.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
umagon
Posty: 73
Rejestracja: 6 lata temu

#579

umagon rok temu

Dla mnie takie You Must Burn! to podobne granie co np Aint My Bitch.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#580

dj zakrystian rok temu

Podobieństwo wręcz żadne, gdzie walcowate You Must Burn, a gdzie szybki i dosć bujający Aint My Bitch? No, ale każdy może mieć swoje skojarzenia i dobrze. Im więcej słucham, tym bardziej mi pasuje ta płyta. Chasing Light i Too Far Gone też bardzo dobre, Kirk momentami nawet się postarał z solówkami i tylko Lars klepie jak pauker z osiedlowego domu kultury, no ale taki to już urok Mety. Pewno Ołvakille czy Testamenty grają mocniej, szybciej, ale dla mnie Meta nigdy nie była stricte thrashowa. To bardziej hamerykański hejwi z elementami thrash. Zresztą Hetfield czy Hammett nie raz mówili, że tylko na Kilemolu grali typowy thrash, ale Meta zawsze miała szersze horyzonty, niż szufladka thrash, thrash aż się zesrasz.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3774
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#581

Zsamot rok temu

Ujmę to tak, oczekiwałem mało, a tymczasem album sporo lepszy niż poprzednia, gdzie miałem ochotę z 60% usunąć, bo te dwie płyty to porażka. Tymczasem jest sympatycznie, dobrze się tego albumu słucha. Cholernie mnie to cieszy, bo sentyment do Mety mam. Zatem jak na weteranów można rzec, że album im się udał.
Czy Megadeth lepszy? Po stokroć. Czy Overkill lepszy? Ba. Ale to nie ma nic do rzezy, włączam sobie ten "72 seasons" i jest frajda. Taka po prostu przyjemność fajnych dźwięków.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
pampa
Master Of Puppets
Posty: 148
Rejestracja: 6 lata temu

#582

pampa rok temu

Mam podobnie jak kolega powyżej przesłuchałem 3 razy. Bardziej mi się podoba niż ostatnia ich płyta. Dobrze się słucha tej płyty i pewnie będę do albumu wracał całkiem fajne kompozycje. Parę motywów zdublowanych z poprzednich albumów ale i tak jak na nich bardzo dobrze brzmią
Ith89
Posty: 39
Rejestracja: rok temu

#583

Ith89 rok temu

Zsamot pisze:
rok temu
Ujmę to tak, oczekiwałem mało, a tymczasem album sporo lepszy niż poprzednia, gdzie miałem ochotę z 60% usunąć, bo te dwie płyty to porażka. Tymczasem jest sympatycznie, dobrze się tego albumu słucha. Cholernie mnie to cieszy, bo sentyment do Mety mam. Zatem jak na weteranów można rzec, że album im się udał.
Czy Megadeth lepszy? Po stokroć. Czy Overkill lepszy? Ba. Ale to nie ma nic do rzezy, włączam sobie ten "72 seasons" i jest frajda. Taka po prostu przyjemność fajnych dźwięków.
Zgadzam się właściwie ze wszystkim poza jednym - że jest lepszy od poprzedniego. Jest może równiejszy (najlepiej słucha mi się 72 Seasons, Screaming suicide, Chasing Light i Room of Mirrors), ale jak włączyłem poprzednią płytę, to jakoś lepiej wchodzi. Najlepsze wg mnie na HSTD (Hardwired, moth info flame, spit out the bones) nie mają konkurencji z czymkolwiek z 72 Seasons.
necronomicon pisze:
rok temu
Zarzucano, ze kawałki brzmią jak odrzuty z HWTSD, ale wręcz przeciwnie, dużo więcej słyszę tam nawiązań do Load/Reload i Death Magnetic.
Też mi się chwilami kojarzy z Load/Reload, ale w takim mocniejszym wydaniu. Taki mix z Death Magnetic czy HSTD. Były przynajmniej ze 2 kawałki, które nasunęły mi takie skojarzenia, ale nie mogę sobie teraz przypomnieć, które
Ostatnio zmieniony 18 kwi 2023, 13:07 przez Ith89, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1693
Rejestracja: 6 lata temu

#584

porwanie w satanistanie rok temu

Powiem tak: nie dałem rady poświęcić tej płycie tyle, ile ona trwa, żeby przesłuchać ją uważnie i uczciwie. Zresztą gdybym to zrobił, to pewnie z miejsca zacząłbym analizować i wyszłoby mi, że słaba. Tymczasem słuchałem a to po dwa-trzy kawałki po drodze gdzieś tam, a to coś do robienia kanapek czy żarcia kotom, a to cała płyta przeleciała, ale ja akurat coś tam pisałem... i złapałem się, że temu wszystkiemu towarzyszy dość sympatyczne uczcie, znane być może wielu metaluchom: jest to uczucie słuchania Metalliki.

No kurde, nie wiem, to pewnie nie jest jakaś zbytnio dobra płyta... tyle, że kompletnie nie chce mi się jej jebać. Za to słuchać - owszem.

Podoba mi się bardziej niż Megadeth i Overkill.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6278
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#585

Vexatus rok temu

Raw Black Metal w rowie!!!
michulfc
Posty: 8
Rejestracja: rok temu

#586

michulfc rok temu

Ja po paru dniach intensywnego słuchania stwierdzam - lepsza niż sie spodziewałem. W sensie poza Lux Aeterna to na single wybrali chyba najgorsze możliwe piosenki.
Moja topka kawałków - Lux Aeterna, Chasing Light, Too Far Gone, Room of Mirrors i Inamorata (ale Lars zj**ał middle part...)
I tak szczerze to podobnie co z HTSD - jakby usunąć resztę to chyba nikt by nie płakał nawet (podtrzymuje kolejność która sie spodziewałem HTSD > DM > 72S). No i nie jest lepsza od poprzedniczki - taki album "all filler, no killer". Brakuje mocarnych kawałków typu spit out the bone czy moth into flame.
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 579
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

#587

TheAbhorrent rok temu

A ja pójdę na łatwiznę i przekleję swoje 3 grosze na temat tej płyty z innego forum.

Posłuchałem dzisiaj trzeci raz "72 Seasons" i umocniłem się w przekonaniu, że jako całość bardziej mi się podoba niż Hardwired, Wciąż jest to strasznie rozwleczone, chociaż tym razem odrobinę przyhamowali i wrażenie przeciągania na siłę poszczególnych piosenek nie jest aż tak dominujące i wkurzające. Na poprzedniku miałem swój wyraźny faworyt w postaci "Dream No More", tutaj takiej piosenki nie mam. Najbliżej jest "Inamorata", ale paradoksalnie właśnie tu najbardziej odczuwam rozwleczenie tematu ponad sens i przyzwoistość. Fajne są żywsze momenty np. refreny "Chasing Light" i "Too Far Gone?", zwrotki "Room of Mirrors" (który zawiera przy okazji jedyną partię Kirka, która zapadła mi w pamięć z tej płyty). Ogólnie druga część albumu jest dużo fajniejsza niż pierwsza. Nie wczytywałem się w teksty, ale wydają się całkiem niezłe. Podoba mi się You are the witch, you must burn!, chyba nietypowe u nich, nawet jako metafora. Zauważyłem, że recenzenci narzekają na brak ballady. Mnie akurat jej nie brakuje. Bohaterem albumu jest Hetfield, którego wokal brzmi jakby nagrał to 20 lat temu.

Na plus dam też to, że sądzę, że fani Metalliki muszą być zachwyceni. Przy minusach, o których zaraz wspomnę, dostali album, chyba do niedawna niespodziewany, który brzmi po prostu jak emanacja Metallikowego jestestwa. Taka swoista immanencja, bo przecież mówimy o zespole, którzy zmieniał mocno swoje brzmienie i miotał się w stylistycznych zabiegach przynajmniej parę razy, a ich muzyka jest nie do pomylenia. Za to: chapeau bas!

Niestety nowy album dziedziczy większość problemów poprzednika, a nawet poprzedników. Już chrzanić to rozwleczenie kawałków, ale czemu niektóre riffy wydają się takie toporne? Już szczytem jest "Crown of Barbed Wire", dla mnie najsłabszy na płycie. Może chcieli uzyskać taki doomowy efekt, ale, kurde, nie uzyskali. Nie podoba mi się brzmienie. Wiem, że są fani tego podbicia i całego cholernego loudness war, ale ja do nich nie należę. Nie jestem też zwolennikiem pierdoletów o za długich płytach, jakimś magicznym najlepszym czasie 47 minut, bo niekiedy po prostu ma to sens i problem jest po stronie słuchacza, który nie umie utrzymać uwagi, a nie artysty, który chce coś przekazać. Tylko, no właśnie, powinno to mieć sens. Tutaj, dla mnie, nie ma sensu. Z tego co skumałem, to płyta nie jest wcale konceptem, nie ma żadnego zwartej historii o młodości wpływającej na całe życie będącej rozwinięciem tytułu, ani muzycznie, ani lirycznie, więc parę kawałków naprawdę można wywalić i nic się nie stanie. Nawet niech sobie wydają potem EP w stylu "4 More Seasons", ja się nie pogniewam, fani się ucieszą, a maruderzy znów będą mieli używanie :D No ale tutaj to psuje niezłe wrażenie.

Także tyle ode mnie, chyba kończę przygodę z tym albumem. Nie lubię wystawiać muzyce ocen, ale w skali szkolnej dałbym tu jakieś 3/5 podczas gdy poprzednia miała u mnie, dajmy na to, 3- lub 2+.
Obrazek
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3774
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#588

Zsamot rok temu

Poprzednia traciła przez kolos czasu i sporo mielizn. Tu łatwo jakoś tego uniknęli. Tekst czytałem w oryginalnym miejscu publikacji. Które by warto podać. :-P
Dziś u Dunaja w radio audycja z Metallicą. ;-)
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 579
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

#589

TheAbhorrent rok temu

Jak warto to wrzuciłem na forum polskiego FC Iron Maiden, Sanktuarium. Mam wrażenie, że teraz tak mało fajnych miejsc jest, gdzie można popisać o muzie, że i tak wszędzie są w większości te same osoby :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3774
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#590

Zsamot rok temu

Po co pisać o pasji, jak można emotki wrzucać? ;-)
Stąd tak cenię nasze forum.

No i po audycji. Przyznam szczerze, że JEDEN kawałek z St. Anger i byłem tak kurewsko znużony, że umarłem prawie.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2447
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

#591

CzłowiekMłot rok temu

No lipy nie ma, ale też do zachwytów daleko. Fajny, easy listening rock/metal pasujący na prawie półtoragodzinną audycję w radiu Afera, dawniejszej esce rock czy czymś podobnym. Najlepsze kawałki wyszły przed premierą, ewentualnie możnaby doczepić do tego grona "Room of Mirrors", względnie też ten zamykający album. Gdyby tak skrócić album o te 20 minut to byłoby 7/10, a w tym przypadku jest średnio jak na ich dawne możliwości, czyli dajmy na to 5/10. Można przesłuchać do końca bez przesadnego skrzywienia mordy, więc w sumie niech będzie te 6/10. Lepiej niż na "Death Magnetic", nie wiem jak całość wypada w porównaniu do poprzedniczki (single szczególnie nie zachęciły, więc odpuściłem sobie sprawdzenie całości).

Dobre wokale, gówniana perkusja (jak niemal zawsze), słyszalny bas, średnie gitary - rozmemłane nieraz, ale dość przyjemne riffy, niedrażniące uszu, proste solówki.

Obok ostatnich dokonań Megadeth, Overkill, Testament czy nawet Exodus opisane wyżej "72 Seasons" wypada co najmniej śmiesznie. Jak na obecne możliwości składu całkiem ok.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 579
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

#592

TheAbhorrent rok temu

Czy Metallica powinna być wciąż porównywana z Megadeth, Overkill, Testament czy nawet Exodus? Wiem, że to powszechne, ale oni się dawno wypisali z tej ligi i grają w innej. Nie chcę napisać, że "w swojej", ale to, że grają po prostu inną muzykę. Dorzucili swoje ciegiełki do thrashu w 80s, a potem poszli w rock w 90s. Teraz to jest taki swoisty - wciąż na tyle charakterystyczny, że nie do pomylenia - mix. Jak ktoś zabiera się za słuchanie po Exodus czy Testament, to jasne, że będzie rozczarowany.

Pisze o tym dlatego, bo czaję podobne klimaty. Wiele osób jebie mój fav zespół, bo oczekuje tam blacku. Tymczasem to jest problem słuchacza, a nie zespołu. Z Metallicą jest tak samo.
Obrazek
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2447
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

#593

CzłowiekMłot rok temu

Porównuję do zespołów, które startowały w podobnych latach, a ich członkowie są w zbliżonym wieku. W tym gronie jest drugi zespół w którym kręcą się również miliony monet. Oceniam, bo mogę. Tak, mam problem z bezjajecznym graniem, ale nie jestem zaskoczony.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Kozioł
Tormentor
Posty: 2046
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Forteca trolli.

#594

Kozioł rok temu

TheAbhorrent pisze:
rok temu
Czy Metallica powinna być wciąż porównywana z Megadeth, Overkill, Testament czy nawet Exodus? Wiem, że to powszechne, ale oni się dawno wypisali z tej ligi i grają w innej. Nie chcę napisać, że "w swojej", ale to, że grają po prostu inną muzykę. Dorzucili swoje ciegiełki do thrashu w 80s, a potem poszli w rock w 90s. Teraz to jest taki swoisty - wciąż na tyle charakterystyczny, że nie do pomylenia - mix. Jak ktoś zabiera się za słuchanie po Exodus czy Testament, to jasne, że będzie rozczarowany.

Pisze o tym dlatego, bo czaję podobne klimaty. Wiele osób jebie mój fav zespół, bo oczekuje tam blacku. Tymczasem to jest problem słuchacza, a nie zespołu. Z Metallicą jest tak samo.
w sumie tak. grają coś czego nie lubię, no to nie słucham niepotrzebnie gatunku którego nie chcę ogarniać.
wszystko się zgadza.
jak ktoś zacznie przynajmniej czarną płytę wymieniać, porównując nowe wydawnictwo, to posłucham. A tak, lepsza niż Hardwire to chuj ni zachęta 😁
I od razu wytłumaczę, akceptuję i rozumiem że komuś muzycznie jest interesująco, ALE! nie będąc wielkim koneserem cocka, od kilku lat słuchając odmiennych gatunków, bez spiny, pośród wszystkich tych rozmaitości, nowe płyty mety są strasznie nijakie, niezdecydowane, pozlepiane w nie wiem co. co to za gatunek, szuflada, dziedzina, wpływy..? Prykanie tego co wymuszą na próbach. Szkoda ale chyba panowie troszkę wypaleni(?)
Turris Babylonica e stercore facta est.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3774
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#595

Zsamot rok temu

To potraktuj tę płytę jako kawał dobrego grania, bez napinki, bez szukania skojarzeń z żadną płytą. Po prostu. Bo to z niej bije. Taka refleksyjność i chyba świadomość, że to może ich ostatnia płyta. Jeżeli tak będzie, to powiem tak: godnie to zakończyli. Teraz czekam na koncert za rok w Warszawie. Cóż, dopiero teraz będę, ale lepiej niż z Motorhead, gdzie palny były i na nich się skończyło.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#596

dj zakrystian rok temu

Przede wszystkim, to trzeba przestać na siłę doszukiwać się thrashu, bo jest on w śladowych ilościach. To po prostu solidne metallicowe granie, całkiem żywiołowe i świeżo brzmiące jak na weteranów. No i też myślę, że to może być ostatnia ich płyta. Mocne 7/10, podobnie jak Hardwire. Tam były szlagi na japę jak Spit out the Bone, Moth into Flame czy Dream no More, ale też parę zamulaczy ManUnkind, Im a Savage. 72 jest bardziej spójne jakościowo i trzyma się powyżej średniej. Najbardziej uwiera gra Larsa, uwstecznia się z płyty na płytę, a to nabijanie na hi hacie, niczym na próbie w garażu, żeby się ziomki nie pogubili, no lekka żenada.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2976
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

#597

Vortex rok temu

To co się na 72 Seasons odwala, to nogi mi cierpną. Wszystko, podkreślam wszystko, co wydali do tej pory, było dla mnie lepsze. Po przesłuchaniu, w głowie mam tylko dobre wokale James'a. Kompozycję kawałków są dla mnie tragiczne. Nie szukam na siłę negatywnych argumentów, ba ja staram się znaleźć te pozytywne. Mam jeden. Single wyciągnięte z tej nudy są najlepsze.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2696
Rejestracja: 7 lata temu

#598

dj zakrystian rok temu

Vortex pisze:
rok temu
To co się na 72 Seasons odwala, to nogi mi cierpną. Wszystko, podkreślam wszystko, co wydali do tej pory, było dla mnie lepsze. Po przesłuchaniu, w głowie mam tylko dobre wokale James'a. Kompozycję kawałków są dla mnie tragiczne. Nie szukam na siłę negatywnych argumentów, ba ja staram się znaleźć te pozytywne. Mam jeden. Single wyciągnięte z tej nudy są najlepsze.
No właśnie poza singlami, jest tu sporo dobrego grania. Nie wiem gdzie tu kiepskie konstrukcje numerów? No może poza niepotrzebnym rozwlekaniem. Co też daje się zauważyć, to riffy są jakby prostsze w stosunku do dwóch poprzednich płyt. Hammett też miejscami gra ciekawie. Kondycja Hetfielda imponująca, co widać na koncertach jak i słychać na płycie. 72 Seasons jest bardziej na zasadzie prościej i do przodu, nie ma jakichś ewidentnych zamulaczy. Słychać, że granie nadal sprawia im frajdę, no ale to już nie Kilemol i nie mają po 20 lat. Być może jestem też trochę bezkrytyczny wobec Mety, od której zaczęło się kucowanie. Być może jest to po prostu solidna płyta weteranów.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3774
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#599

Zsamot rok temu

dj zakrystian pisze:
rok temu
Vortex pisze:
rok temu
To co się na 72 Seasons odwala, to nogi mi cierpną. Wszystko, podkreślam wszystko, co wydali do tej pory, było dla mnie lepsze. Po przesłuchaniu, w głowie mam tylko dobre wokale James'a. Kompozycję kawałków są dla mnie tragiczne. Nie szukam na siłę negatywnych argumentów, ba ja staram się znaleźć te pozytywne. Mam jeden. Single wyciągnięte z tej nudy są najlepsze.
No właśnie poza singlami, jest tu sporo dobrego grania. Nie wiem gdzie tu kiepskie konstrukcje numerów? No może poza niepotrzebnym rozwlekaniem. Co też daje się zauważyć, to riffy są jakby prostsze w stosunku do dwóch poprzednich płyt. Hammett też miejscami gra ciekawie. Kondycja Hetfielda imponująca, co widać na koncertach jak i słychać na płycie. 72 Seasons jest bardziej na zasadzie prościej i do przodu, nie ma jakichś ewidentnych zamulaczy. Słychać, że granie nadal sprawia im frajdę, no ale to już nie Kilemol i nie mają po 20 lat. Być może jestem też trochę bezkrytyczny wobec Mety, od której zaczęło się kucowanie. Być może jest to po prostu solidna płyta weteranów.
To jest solidna płyta ludzi, którzy całe życie grają. I naprawdę nic nie muszą udowadniać. Słucha się tej płyty rewelacyjnie.
Czy Rudy jest lepszy? Pewnie tak. Ale i tak mój sentyment zabija wszystko. Metallica. Kapela mająca ogromnie wiele miejsca w sercu. Wiem, trzech płyt tam nie ma. No może jeszcze kiedyś Death Magnetic posłucham na próbę. ;-)
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
edi_gein
Master Of Puppets
Posty: 143
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: (...)

#600

edi_gein rok temu

Jeden z przedmówców napisał że Mety szargać nie pozwoli bo to jego love i basta. Też tak mam tyle że z innymi kapelami. Cokolwiek Slayer, Primus, Vader, Cynic nie nagra dla mnie jest dobre.
Do nowej Mety wracam, kupiłem vinyl więc chyba mi się podoba. A Lars jest po prostu słabym perkusistą. Jak powiedział kiedyś Jamez najlepszym jakiego Meta kiedykolwiek miała.
Szacun za otwarcie trasy Orionem.
In the depths of a mind insane, fantasy and reality are the same.

Wróć do „Thrash Metal”