Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3934
Rejestracja: 7 lata temu

Re: Metallica

Pioniere 2 mies. temu

darnoksss pisze:
2 mies. temu
Ta ostatnia płyta to taka muzyczna alegoria do jakiejś potrawy typu zapiekanka peronowa albo jakaś na maxa zapychający polo-kebab. Totalnie odtwórcze i bez polotu ale można to zjeść, tylko po co?
Zdecydowanie lepiej "ja zjeść", niż St. Anger.

Tagi:
Awatar użytkownika
darnoksss
Master Of Puppets
Posty: 172
Rejestracja: 2 mies. temu

darnoksss 2 mies. temu

No dobra tylko po co wybierać między jednym gównem i drugim gównem?
polki nie dawajcie polakom, dawajcie arabom
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2415
Rejestracja: 7 lata temu

dj zakrystian 2 mies. temu

Nie wiem czy ktoś z tych krytykantów żółtej Mety oglądał, jak wygląda wykonanie tych numerów live? Papa Het i kiepski perkusista napierdalają na pełnej, mimo 60 na karku. Nawet zblazowany ostatnio Hammett się ożywił. O Meksykańcu nie wspomnę, bo to wybitny bassman. Ilość tych koncertów i ich jakość robi wrażenie.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2619
Rejestracja: 3 lata temu

Szajtan 2 mies. temu

"72 Seasons" nie wprowadza rewolucyjnych zmian, wciąż funkcjonuje w obszarze doskonale nam znanym, za to czuć
w tym pewną świeżość, kilka fajnych pomysłów i co najważniejsze entuzjazm. I trzeba się do tego przyzwyczaić, upływu czasu nie
da się zatrzymać, innej Metallki już nie usłyszymy. Cóż, "72 Seasons" głowy nie urywa, ale na pewno od czasu do czasu będę wracał do
tej płyty.
dj zakrystian pisze:
2 mies. temu
Nie wiem czy ktoś z tych krytykantów żółtej Mety oglądał, jak wygląda wykonanie tych numerów live? Papa Het i kiepski perkusista napierdalają na pełnej, mimo 60 na karku. Nawet zblazowany ostatnio Hammett się ożywił. O Meksykańcu nie wspomnę, bo to wybitny bassman. Ilość tych koncertów i ich jakość robi wrażenie.
Lars ostatnio funkcjonuje, jako dyżurny chłopiec do bicia. Zawsze coś znajdą, aby mu dołożyć. Dla mnie zrobił swoją robotę, stosując się do ogólnej koncepcji nowego albumu. To samo tyczy się solówek Hammetta. Kirk dostaje za nie po uszach, ale żaden z krytyków nie zastanawia się, że po prostu pasują do tego, co chciała uzyskać na tej płycie Metallica. Za to chwalą Jamesa, zwłaszcza za wokal, za co w pełni zasługuje. Natomiast przeważnie nie piszą o basie Roberta, choć moim zdaniem należą mu się gratulacje (początek "Sleepwalk My Life Away" w jego wykonaniu jest niesamowity).
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 5469
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. No Yogs, No Masters!

Vexatus miesiąc temu



:)
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 5831
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz miesiąc temu

Właśnie przesłuchałem sobie w końcu "Lulu" i mając na uwadze, że jest to swoisty eksperyment i kolaboracja podszedłem do tego albumu z odpowiednim dystansem. Uważam, że naprawdę fajnie wyszło. Zgodzę się, że momentami brzmi to może nieco siermiężnie, ale zarówno Lou Reed jak i Metallica w wielu miejscach zachowują swój charakter i czuć że to oni, a jednocześnie to taka historia, opowiadanie przekute na dźwięki.
Jest spoko, żeby puścić sobie w tle np. do czytania książki, czy też leżenia sobie w łóżku i rozmyślania o wszystkim i o niczym.

Gdyby nie rozpatrywać tego jako pełnoprawny album Metallicy, tylko właśnie taki materiał poboczny, ciekawostkę, to może i oceny byłyby lepsze. A tak jest widzę mocna polaryzacja między dwoma obozami - jedni są "Lulu" zachwyceni, a drudzy jej szczerze nienawidzą. Ja mimo iż aż tak entuzjastycznie do niej nie podchodzę, napewno umieściłbym siebie bliżej pierwszej grupy.

Ten pierwszy fragment mnie osobiście i rozbawił i zaintrygował jednocześnie:
"I would cut my legs and tits off
When I think of Boris Karloff and Kinski
In the dark of the moon
It made me dream of Nosferatu
Trapped on the isle of Doctor Moreau"
Odium Humani Generis
czapka hajasza

czapka hajasza miesiąc temu

Metaliczka to zawsze było disco polo a nie metal. Muzyczka nawet nie dla niedzielnych słuchaczy, najwięcej fanów mają wśród ludzi, którzy w ogóle metalu nie słuchają.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 5831
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz miesiąc temu

Dużo w tym racji @czapka hajasza. No może za wyjątkiem pierwszych 4 albumów, bo tutaj już jednak czy się ktoś z tym zgadza czy też nie, to obiektywnie mamy tutaj korzenny metal, w świetnym wydaniu zresztą i jak ktoś w ogóle nie słucha takich rzeczy to tychże albumów raczej nie polubi.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5144
Rejestracja: 6 lata temu

pit miesiąc temu

Coś jak Iron Maiden.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 2850
Rejestracja: 4 lata temu

kurz miesiąc temu

czapka hajasza pisze:
miesiąc temu
Metaliczka to zawsze było disco polo a nie metal.
Ha ha, niezła głupota.
czapka hajasza pisze:
miesiąc temu
Muzyczka nawet nie dla niedzielnych słuchaczy, najwięcej fanów mają wśród ludzi, którzy w ogóle metalu nie słuchają.
I co w tym złego?
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2415
Rejestracja: 7 lata temu

dj zakrystian miesiąc temu

Same zalety wymienił. No, ale wiadomo, że powinni pozostać na etapie grania w piwnicy dla kilku pijanych kucy. Inaczej to zdrada ideałów.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 2850
Rejestracja: 4 lata temu

kurz miesiąc temu

dj zakrystian pisze:
miesiąc temu
powinni pozostać na etapie grania w piwnicy dla kilku pijanych kucy.
Grają co tam chcą, ludzie przychodzą na stadiony. 99% metalowych grup by tak chciało.
dj zakrystian pisze:
miesiąc temu
Inaczej to zdrada ideałów.
Jakich?

Edit. @dj zakrystian, dopiero teraz dotarło do mnie, że twój wpis to była ironia..
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2415
Rejestracja: 7 lata temu

dj zakrystian miesiąc temu

Oczywiście, że ironia. Nagrali 4 wybitne płyty. Czarnym wstrzelili się w mainstream, ale chyba nikt ze zdrowym słuchem nie powie, że to kiepska płyta. Przebojowo, zarazem ciężko i sporo odwołań do klasyków metalu. Load/Reload świetne, ale nie dla kucy. Pokazali, że metalowcy mogą grać świetną muzę, nie będącą metalem. W zasadzie lubię wszystko co wydali.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem

Wróć do „Thrash Metal”