Blind rok temu
War and Pain - chaotyczny początek, chaotyczny w pozytywnym sensie - szybko, brutalnie, widoczny romans z punkiem. Voivod porywa już od debiutu - wystarczy odpalić utwór tytułowy czy Nuclear War z zajebiście klimatycznym wstępem. 8/10
Rrroooaaarrr - kontynuacja płyty poprzedniej, przy czym tutaj powoli zaczyna być słychać to, co nadejdzie na płycie kolejnej, ulubione kawałki: Slaughter in the Grave i To The Death. Ten ostatni to esencja prawdziwego metalu. 8/10
Killing Technology - Voivod przez JEDEN rok dokonał mocnego progresu. Klasyk tego zespołu - porywające riffy, zabawa muzyką oraz coraz mocniej słyszalna fascynacja prog rockiem. Jedna z najlepszych płyt w historii thrash metalu i ogólnie POMNIK. Ulubione kawałki: Killing Technology, Tornado, Ravenous Medicine, Forgotten in Space. 10/10
Dimension Hatross - Voivod pierdoli schematy - zdecydowanie mniej tutaj już thrash metalu, a coraz więcej progresywnego metalu. Riffy porywają tak samo jak na płycie poprzedniej. To nie jest prosta płyta - nawet wokale Snake’a na początku mogą lekko tu odrzucać - są niechlujne. Z czasem wchłania jak bagno i nie idzie się uwolnić. Ulubione kawałki: Tribal Conviction, Chaosmongers, Macrosolutions to Megaproblems. 10/10
Nothingface - Voivod robi to ponownie!!! Ponownie postawili na rozwój zamiast stania w miejscu - zabawa rytmem, niepiosenkowe struktury, zachowanie melodii... i ten bas Blackiego - tutaj bas jest pełnoprawnym instrumentem, nie dodatkiem. Ulubione kawałki: The Unkown Knows, Nothingface, Missing Sequences, Into my Hypercube, Sub-Effect. 10/10
Angel Rat - fani Voivod musieli wówczas się mocno zdziwić, gdy ich ukochany zespół zdecydował się na pójście w rockową muzykę. Tak, to brzmi jak najlepszy możliwy rock, ale wciąż ambitny - nawet jeśli muzyka zaczęła być trochę mniej połamana, a bardziej przystępna, to Piggy wciąż dwoi się i troi, by dostarczyć możliwie jak najlepsze riffy. Snake pokazał tutaj jak dobrym jest wokalistą. Tak naprawdę to jedna z najbardziej mrocznych płyt zespołu. Paradoksalnie. Ulubione kawałki: The Prow, Twin Dummy, Angel Rat, Golem, Freedoom. 9/10
The Outer Limits - mocna produkcja, dużo rock n’ rolla i wciąż ambitnej muzyki. To jeden z najciekawszych Voivodów. To tutaj nagrali Jack Luminous, czyli 17 minutowe arcydzieło. To tam władowali tyle zajebistych motywów, że większość zespołów metalowych może jedynie pozazdrościć. No i ta okładka - chyba moja ulubiona. Tak jak zauważył kiedyś pit - Snake był tutaj w życiowej formie. Ulubione kawałki: The Lost Machine, Time Warp, Jack Luminous. 9/10
Negatron - Snake wypada z Voivod, a jego miejsce zajmuje Eric Forrest. Voivod znów robi totalny przewrót stylistyczny. Teraz na główny plan wychodzi groove metal z ciągotkami do industrialnego klimatu. Zrobiło się o wiele ciężej. Jest bardzo dobrze, choć nie jest to płyta wybitna. Ulubione kawałki: Insect, Meteor, Cosmic Conspiracy. 8/10
Phobos - Voivod odpływa w nieznane - w mieszankę sludge, groove i industrial metalu. Oczywiście jak to oni - jest ambitnie, bo najwidoczniej za cel obrali sobie nagrać ponad godzinnego kolosa. Tutaj jest również najchłodniejsza atmosfera. Tutaj czuć pustkę kosmosu. Ten album momentami przytłacza. Chłopaki zamiast instrumentalnej wirtuozerii postawili tu na budowanie gęstej atmosfery prostszymi niż wcześniej środkami. Nie jest to mój ulubiony Voivod, ale doskonale rozumiem dlaczego tak wiele w internecie można znaleźć opinii sugerujących, że to największe dokonanie tego zespołu. Ulubione kawałki: Rise, Bacteria, Fornlorn. 9/10
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze: ↑rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!