Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

Living Death

#1

Nucleator 6 lata temu

Obrazek

Obrazek

Kolejny już nieco zapomniany klasyk od naszych zachodnich sąsiadów. Powstali w 1981 roku i byli jednym z pierwszych zespołów parającym się miksem speed/thrash metalu.

Zainteresowała się nimi wytwórnia Mausoleum Records z Belgii i to dla niej w 1984 roku wydali debiut Vengeance of Hell. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, był to efektowny strzał w stopę, bo mimo że płyta mi się naprawdę podoba i darzę ją sporą estymą, to patrząc obiektywnie brzmienie woła o pomstę do piekła. Gitary zostały spłaszczone w miksie, bass ledwo słyszy, a wokale... No właśnie, do brzmiącego niczym wiedźma z bajki dla niegrzecznych dzieci głosu Thorstena Bergmanna trzeba się przyzwyczaić. I nie jest to łatwa rzecz, bo piski i zawodzenia, jakie czasami serwuje, mogą przyprawić ciało słuchacza o ostrą migrenę. Oczywiście sami instrumentaliści też nie popisali się w czasie nagrania, zdarzają się okaleczone leady czy pomyłki perkusisty. Z drugiej jednak strony z utworów takich jak pędzący Heavy Metal Hurricane, obleczony w napisany przez jakiegoś prawiczka tekst Riding a Virgin czy podkreślony świetnymi harmoniami Living Death słychać energię i radość z grania. Dlatego mimo licznych przywar lubię tę pozycję.

Grupa po wydaniu debiutu zmienia wytwórnię i niecałe 12 miesięcy później idzie za ciosem, wypuszczając Metal Revolution. Okazał się on ogromnym skokiem jakościowym - brzmienie jest lepsze, wokal już tak nie irytuje, kompozycje są bardziej spójne i inteligentniej zaaranżowane. Warto zwrócić uwagę na gitarzystów - słychać, że przez ten rok się nie obijali, solówki są o niebo lepsze niż na Vengeance of Hell. Trzeci Protected of Reality to już w ogóle jazda na całego, ale też dowód, że muzykom przestała starczać formuła grzania do przodu. Przykładem choćby kapitalny instrumental Wood of Necrophiliac, ujmujący tajemniczą aurą. Album to znakomity i żywotny niczym Piotrkowska w Łodzi w niedzielę o 3 nad ranem.

Potem już grupa zaczęła na całego flirtować z innymi podgatunkami metalu, czego rezultatem okazały się dwa słabe albumy World Neuroses i Killing in Action. Dlatego lepiej zapuścić sobie któryś z pierwszych trzech albumów.

Dyskografia:
1983 - Living Death [demo]
1984 - Vengeance of Hell
1984 - Pre-Production Demo [demo]
1985 - Promo [demo]
1985 - Watch Out! [EP]
1985 - Metal Revolution
1986 - Back to the Weapons [EP]
1987 - Protected from Reality
1987 - Eisbein (mit Sauerkraut) [single]
1988 - Live [EP]
1989 - Worlds Neuroses
1991 - Killing in Action
1994 - Living Death [kompilacja]
2015 - Thrash Metal Packet [boxed set]



Skład:
Dieter Kelch - Bass (1981-1991, 2008-?)
Reiner Kelch - Guitars (1981-1991, 2008-?) ex-Mekong Delta, ex-X-Mas Project
Thorsten "Toto" Bergmann - Vocals (1981-1989, 2008-?) ex-Sacred Chao, ex-X-Mas Project
▼ Byli muzycy
Frank Schubring - Drums (1981-1983)
Frank Fricke - Guitars (1981-1988) ex-Mekong Delta, ex-U.D.O., ex-X-Mas Project, ex-Laos
Harald Lutze - Drums (1984)
Andreas Oberhoff - Drums (1984-1986)
Atomic Steif - Drums (1986-1989) ex-Sacred Chao, ex-Stahlträger, ex-Assassin, ex-Holy Moses, ex-Sodom, ex-Violent Force
Fred - Guitars (1988-1989) ex-Sacred Chao
Frank Ullrich - Drums (1989-1991) Attack, Stainless Steel, ex-X-Wild, ex-Grave Digger, ex-Holy Moses, ex-Mendacious Messiah
Gerald Thelen - Vocals (1989-1991)
Rainer Schmitz - Drums (1991) ex-Over Us Eden, ex-STS 8 Mission
Jörg Michael - Drums (2008-?) Heavatar, Headhunter, ex-House of Spirits, ex-Surgeon, ex-Avenger, Devil's Train, ex-Axel Rudi Pell, ex-Grave Digger, ex-Mekong Delta, ex-Rage, ex-Running Wild, ex-Saxon, ex-Soulslide, ex-Stratovarius, ex-Unleashed Power, ex-Glenmore, ex-X-Mas Project, ex-Der Riß, ex-Laos (Gudrun Laos)
MA: https://www.metal-archives.com/bands/Living_Death/1596
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha

Tagi:
Rattlehead
Moderator globalny
Posty: 142
Rejestracja: 7 lata temu

#2

Rattlehead 6 lata temu

W moim odtwarzaczu kręcą się dość często. Moje ulubione albumy to Protected From Reality ( wg mnie najlepszy) i Worlds Neuroses. Wcześniejsze dokonania grupy są dla mnie trochę zbyt surowe i prymitywne a Killing In Action to rzeczywiście słaby album.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#3

yog 5 lata temu

Living Death na pierwszej płycie - Vengeance of Hell brzmi tak, jak brzmiałby Kat z debiutu, gdyby nie satanista Roman. Szwabski wokalista z kolei, okrutnie śpiewać nie umie, co nadaje muzyce granej przez jego kolegów aspekt komediowy. W kawałku My Victim ma akcent, jakby koleś śpiewał po japońsku, a nie angielsku. Aż w tekst zerknąłem, aby się upewnić.

Riffowanko samo w sobie w zacnym stylu, produkcja ze studni.
Destroy their modern metal and bang your fucking head

Wróć do „Thrash Metal”