Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Hexecutor

Nucleator

Obrazek

Obrazek

Czym się różni Murzyn od Żyda? Murzyn ma kolonie, a żyd obozy, hje hje. A Francja? Oprócz wojny kulturowej z islamistami ma na przykład niezłą scenę podziemną z kilkoma fajnymi zespołami metalowymi. Jednym z nich jest choćby takie Hexecutor. Ta sroga nazwa zresza czterech młodych demonów, którzy od 2011 parają się prócz czytania kolejnych tomiszczy z dziedziny toksykologii łojeniem nieświętego thrash metalu. Szyld Hexecutor zyskał renomę we francuskim podziemiu metalowym po wypuszczeniu przez zespół epki Hangmen of Roazhon. 4 kawałki staroszkolnego speed/thrash metalu to cztery siarczyste strzały na pysk w sam raz do jakiegoś chocholego tańca, by oddać hołd nieświętym istotom. Bo można to robić, jak najbardziej, jeszcze jak.

2016 prócz historycznego występu polskich piłkarzy na Euro przyniósł też debiutancki longplay grupy. Poison, Lust and Damnation, bo o nim mowa, okazał się interesujący pod każdym względem. Po pierwsze okładka: intrygujący i piękny obrazek zdobiący płytę przykuwa uwagę i cieszy oko niczym zdjęcia Monici Bellucci. Równie interesująca jest warstwa liryczna - nie uświadczymy tu standardowych tekstów z wyrazami z zestawu: piekło, szatan, potępienie, śmierć itd. Hexecutor w swoich utworach przywołuje persony ze świata francuskiej historii, które parały się toksynami i uśmiercaniem nimi określonych ludzi. O, choćby Helene Jegado czy Madame de Brinvilliers. Wreszcie warstwa muzyczna, która jest równie jadowita co liryki. Wraz z otwierającym pozycję wściekłym Macabre Ceremony do twojego organizmu dostaje się pierwsza dawka francuskiej trutki. Ty zachwycony uwarzonym przez band dekoktem czerpiącym - jakby to powiedział były kolega yogiego z Antyradia - pełnymi pięściami ze spuścizny wczesnego Kreatora i Assassin nie jesteś tego jeszcze świadomy. Gdy rozbrzmiewają pierwsze takty ośmiominutowego Visitations of a Lascivoius Entiny pojawiają się pierwsze objawy - fluidy slayerowego Hell Awaits skondensowane w tej kompozycji doprowadzają do pierwszych objawów - miarowego machania kończynami górnymi i rozszerzonymi w podnieceniu źrenicami. Przy świdrujących riffach czwartego Marquise de Branvilliers i rozdzierających wokalizach Jeya Deflagratöra zwiększa się puls serca, a ty w stadium rozochocenia, słuchając rewelacyjnych rozedrganych partii solowych chcesz tych dźwięków więcej i więcej, nieświadom, że trujący środek opanował już niemal całe twoje ciało. Mocno speedmetalowe Phalanx of Domination bez jakiegokolwiek oporu wdziera się do głowy i blokuje jakiekolwiek impulsy, które mogłyby się złożyć na myśl o czymkolwiek innym niż debiut Hexecutor. Przy uzbrojonym w świdrujące riffy Raped Under the Stars wymęczy cię i twoje ciało jak stado murzynów skąpo odzianą młódkę gdzieś w mrocznych zakamarkach getta. Wtedy gdzieś może zdasz sobie sprawę, że z tobą nie wszystko ok, ale jest już za późno. Toksyna działa, pragniesz większej dawki, pragniesz, by muzyka Hexecutor nie milkła, by nadal psuła ciszę i zaspokajała twój narkotykowy głód.

Pogrążonych w nałogu Hexecutor wystawił na nie lada próbę, bo drugi materiał o wymownym tytule Beyond Any Human Conception of Knowledge wypuścił dopiero w tym pokurwionym z wielu względów roku. Jako jeden z zakażonych obawiałem się o jakość nowego towaru i o to, że Francuzi pójdą na łatwiznę. Na szczęście ze swoimi lękami rozminąłem się niczym Dobromir Sośnierz ze stoiskiem z szamponami do włosów. Bo drugi longplay stanowi udane rozwinięcie i rozszerzenie formuły, która okazała się tak cholernie uzależniająca na poprzedniczce. Z jednej strony nadal mamy tu mocarną black/thrashową jazdę, która rozpruwa truchła wszelkiego ścierwa, ale z drugiej nie brak tu urozmaiceń i czerpania z różnych nurtów muzyki rockowej. W Belzebuth's Apocryphal słychać echa epickiego power metalu, Eternal Impenitence to list miłosny do czasów wczesnego Bathory i Venom, początek Brecheliant zajeżdża mocno klimatami czartów z Desaster, a takie Tiger of the Seven Seas cuchnie na milę aurą Running Wild zmieszanego z Iron Angel i wczesnym Blind Guardian. Zresztą klimaty heavymetalowe są nader często wyczuwalne przez cały czas trwania.

Wszystko to sprawia, że tegoroczne dzieło grupy to jedna z najciekawszych propozycji, jakie metalowy światek wypluł z siebie w 2020. Cieszy fakt, że Hexecutor nie przestaje na graniu w klimatach Nekromantheon, Evoke czy Deathhammer, ale szukają i próbują tworzyć coś mniej powtarzalnego. Czy o tej truciźnie stanie się głośno, to się w przyszłości okaże, niemniej jako sam usidłany i zainfekowany trzymam za nich kciuki w przerwach między kolejnymi odsłuchami.

Skład:
S. Chainsaw-Maeströr - Bass
Putrid Vön Rötten - Drums ex-Rotten Liver
Joey Demönömaniac - Guitars, Vocals (backing) Venefixion, Nuclear Abomination (live)
Jey Deflagratör - Vocals, Guitars ex-Perversifier, Scumslaught, ex-Venefixion (live)
▼ Muzycy koncertowi
Kev Desecrator - Drums (2018-present) Demonic Oath, Sépulcre, Venefixion, Deströyer 666 (live), Goat Torment (live), ex-Abnorm, ex-Deathless Bastards, ex-Legion Mortifere, ex-Perversifier, ex-Sudden Death, Scumslaught, ex-Necrowretch, ex-Under the Abyss, ex-Whipstriker (live), ex-Assaulter (live), ex-Trench Hell (live)

Aymeric Mallet - Guitars (lead) (2017) Sacral Night, Stonewitch, ex-Acarus, ex-Acarus Sarcopt, ex-Fall of Seraphs, ex-Manzer, ex-Silver Machine
Vincent Roubière - Drums (2018) Fall of Seraphs, Reverence, Silver Machine, Killers (live), Sacral Night (live), ex-B.S.D., ex-Evil Spells, ex-Offending, ex-Sael, ex-Diskarial (live), ex-Occulta (live), Parasite (Fra), Sad Orion, ex-Havenless, ex-Asmodée, ex-Quintessence
Dyskografia:
2012 - First Hexecution [demo]
2014 - Hangmen of Roazhon [EP]
2016 - Pictavian Hexecution [split]
2016 - Poison, Lust and Damnation
2020 - Beyond Any Human Conception of Knowledge…




MA: https://www.metal-archives.com/bands/He ... 3540347243
BC: https://hexecutor.bandcamp.com/music
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Pan Efilnikufesin
Tormentor
Posty: 2664
Rejestracja: 7 lat temu

Pan Efilnikufesin

Rzut oka na logo - śmiech.
Rzut oka na zdjęcie - śmiech.
Rzut oka na okładki - śmiech.
Rzut ucha na muzykę - śmiech.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6297
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

Rzut oka na jakże barwny i dość szczegółowy opis @Nucleatora i cyk, leci zespół do kolejeczki do sprawdzenia :)
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3608
Rejestracja: 5 lat temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

Kilka dni temu ukazał się trzeci album - "…Where Spirit Withers in Its Flesh Constraint", na którym Hexecutor miesza thrash, black i heavy metal, zapewniając wysokie stężenie riffów. Jest to prawdopodobnie najbardziej zróżnicowany krążek w ich dyskografii. Jest tu najwięcej zmian tempa, różnorodności riffów, które odwołują się zarówno do Slayera, jak i klasyków drugiej fali black metalu, a nawet do mistrzów heavy metalu.

I am Satan's generation and I don't give a fukk.