Noneuclid, Szwajcaria

[Ryszard]

Ten oto zespół to praktycznie współczesna przystawka do Coroner i Obliveon. Unowocześnione ale bez przesady granie, składające się z mistrzowskiej egzekucji w wykonaniu muzyków takich benduf jak Obscura, Dark Fortress i Triptykon. Słyszalne wpływy klasycznego death metalu, trochę groove-progresji. Oczywiście nie pisali o nich w Metal Hammer więc większość ludzi pewnie zleje ich ciepłym moczem. Dziękuję za uwagę. Ryhard

Dyskografia:
2006 - The Crawling Chaos
2014 - Metatheosis



Skład:
Linus Klausenitzer - Bass Alkaloid, Fallacy, Ilusen's Fallacy, Obscura, Dawn of Obliteration (live), Thulcandra (live), ex-Eternity's End, ex-Fall of Serenity, ex-Hannes Grossmann, ex-Kaoteon (live), ex-King Schlayer, ex-Lisa WHO, ex-Mecallita, ex-Metropole Orkest, ex-Rockbrigade
Seraph - Drums Dark Fortress, ex-ReVamp, The Shroud, ex-Daylight Misery, ex-Thulcandra, ex-Crom (live), ex-Soul Demise (live)
V. Santura - Guitars Dark Fortress, Triptykon, Secrets of the Moon (live), ex-Hannes Grossmann, ex-Crom (live), ex-Celtic Frost (live)
Morean - Guitars (2004-present), Vocals (2012-present) Alkaloid, Dark Fortress, Nader Sadek (live), ex-Messenger

▼ Byli muzycy

Mehothra - Bass
Bruce - Vocals (?-2012)

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Noneuclid/98102
BC: https://blood-music.bandcamp.com/music

[HUMAN]

Się posłucha, nie pisaliśmy dawniej o nich czy tam o albumie Metatheosis?

[Pioniere]

Pisaliśmy, pisaliśmy na poprzednim forum. Metatheosis dobra płyta, choć nie jest to taki typowy Thrash, jaki uwielbiam i najczęściej słucham. Niemniej szukającym nieco nowszych eksperymentów wokół wyżej rzeczonych form materii, szczerze polecam się z nim zainteresować.

[Kozioł]

płyta z 2014 jak dla mnie genialna. tak długo jak siedzi na telefonie, nigdy nie skasowania i wracam do niej niemal regularnie. placek też jest, i zostanie.
thrash to ogólnie trudny gatunek. ciężko w nim stworzyć coś ponadczasowego. a taka właśnie jest Metatheosis. elegancka, bogata, urozmaicona, techniczna, szybka, wolna, agresywna, liryczna, solówki tyż som, melodyjki i rytmika doskonale wyważona... całe dziesięciolecie nic mnie podobnie nie chwyciło.
i jak porównuję to ze współczesną metą czy megadeth, to sobie myślę, w czym niby muzyka amerykanów jest lepsza od doświadczonych młodzików Europejczyków? może wy wiecie?