Enforced

[CzłowiekMłot]

Młoda, bo założona w 2016 roku kapela z Richmond. Oferują sporo miłych dla ucha dźwięków skierowanych przede wszystkim do fanów Slayer, Power Trip i ogólnie crossover. Polecam każdy z trzech albumów, bo jest na czym zawiesić ucho.

Skład:
Will Wagstaff - Guitars (2016-present) ex-Red Death
Zach Monahan - Guitars (2016-present) In Battle, Destruct, Sow, ex-Nosebleed
Knox Colby - Vocals (2016-present)
Ethan Gensurowsky - Bass (2018-present)
Alex Bishop - Drums (2018-present) Deviant

▼ Byli muzycy

Connor McCormick - Bass (2017-2018) Holy Land, Nosebleed
Zack Hullinger - Drums (2017-2018) Blazing Tomb, Killing Pace, Division of Mind, Nosebleed

▼ Muzycy koncertowi

Jonah Livingston - Drums (2023-present) Loud Night, ex-Ramming Speed, ex-Overdose (live), ex-Combat Delta (live), ex-As Long As We're All Living We're Dying, ex-Backstabbers Inc, ex-Crestfallen
Josh "The Mosh" - Guitars (2023-present) Blazing Tomb, BloodRitual, Outsider, ex-44Mag

Dyskografia:
2017 - Demo 2017 [demo]
2017 - Retaliation [demo]
2019 - At the Walls
2020 - Hemorrhage [single]
2021 - Malignance [single]
2021 - Curtain Fire [single]
2021 - Kill Grid
2021 - Casket [single]
2023 - Ultra-Violence [single]
2023 - Hanged by My Hand [single]
2023 - Starve [single]
2023 - War Remains

MA: https://www.metal-archives.com/bands/En ... 3540427842
BC: https://enforced.bandcamp.com/music

[blue_calx]

At the Walls - zajebisty, świeży i nieprzekombinowany thrash, odpowiednia ilość agresji została wpompowana. W Retalation bas niemalże 1:1 do Mandatory Suicide, no niezłe nawiązanie.

[Szajtan]

Zespół stworzył swoją wersję utworu "Deadly Intentions" zespołu Obituary.

[Szajtan]

Enforced stworzył taki album, że klękajcie narody. Nie można przejść obok „War Remains” obojętnie, zdecydowanie należy im się chwila uwagi. Jest tu czysty dźwiękowy ogień, trzepanie łbem o podłogę i bijatyka na gołe pięści. Tu rządzi nieokrzesany i gwałtowny thrash metal, czerpiący z tych bardziej brutalnych wzorców gatunku, jak Slayer i Sepultura z wczesnych płyt, czy też niemieckiego kanonu spod znaku Kreator i Sodom. Dziesięć numerów w trochę więcej niż pół godziny oznacza, że dostajemy na talerz samo gęste. Gdyby Enforced przeniesiono do 1986 roku, to dziś mówiłoby się o nich w kategoriach żelaznej klasyki thrashu. Być może to się jeszcze stanie, jeśli utrzymają intensywność i jakość na kolejnych płytach. Udowodnili po raz kolejny, że thrash metal jeszcze dycha i ma się dobrze.

[blue_calx]

Spoko jest, ale puściłem zaraz po nim ich drugi album "Kill Grid" i chyba lepiej siadł.
Tutaj był jeden fajny motyw z palm mutingiem pod koniec utworu Nation of Fear. Całościowo raczej równo i zapewne w ramach gatunku wypada całkiem solidnie. edit: Po godzinie w tym klimacie już mi ładnie dupę spawa.