Kerry King

[Szajtan]

Kerry King z nowym zespołem. Ujawnił logo i zapowiada pierwszy koncert. Skład nieznany, poza Bostaphem.

https://blabbermouth.net/news/slayer-gu ... ew-project

[Odin Quincannon]

Od dłuższego czasu mówi się o zaangażowaniu w ten projekt: Holt'a, Bostaph'a i Anselmo. Obstawiam, że będzie źle. Kiedy ostatni raz nagrali dobrą płytę?

[Wędrowycz]

Z czystej ciekawości napewno obadam, ale coś czuję że się zawiodę.

[HUMAN]

Ja dla odmiany czekam i nawet kupię w okolicach premiery .

[dj zakrystian]

O ile Krasnal dopuści resztę do komponowania, to może być ciekawie.

[Zsamot]

Skład fajny, może jednak Anselmo zniweluje ego Kinga? Zobaczymy.

[Elementw]

A o On ciągle taki ancyc hryst. Nie wyrósł?

[blue_calx]

Skład fajny, może jednak Anselmo zniweluje ego Kinga? Zobaczymy.

Anselmo z Kingiem to może być ciekawa wypadkowa. niech się dzieje!

edit: a to potwierdzone w ogóle? :O

Od dłuższego czasu mówi się o zaangażowaniu w ten projekt: Holt'a, Bostaph'a i Anselmo. Obstawiam, że będzie źle. Kiedy ostatni raz nagrali dobrą płytę?

Może być różnie, ale na pewno w obozie jest ciekawie.

[VORTIGAUNT]

Cóż za oryginalne logo.

[Odin Quincannon]

edit: a to potwierdzone w ogóle? :O

@blue_calx Na razie nie, ale już od dawna takie przecieki lecą. Chyba nawet Benante taką plotę puszczał. W sumie Anselmo po reaktywacji znów będzie miał dużo czasu, a Holt raczej z Exodus się nie przepracowuje.

Może być różnie, ale na pewno w obozie jest ciekawie.

No właśnie niezbyt. Anselmo 1000 projektów, żaden nie porywa. Wystarczy zobaczyć ich odbiór, w porównianiu do prostego reunion Pantery. Philip H. Anselmo & the Illegals, to była kicha. Down na wysokości trójki powoli zaczął wytracać impet studyjnie, choć trasy po jeszcze były miazgą. Scour nie słuchałem. Holt od Shovel Headed Kill Machine z Exodus przeciętnieje. Dwie ostatnie płyty raczej słabsze. Bostaph gra w cover bandzie Hail!, From Hell dupy nie urwał. No i zostaje główny bohater, który muzcznie po rozwodzie z Hannemanem nigdy nie wszedł na muzyczny Olimp. Nawet tak powszechnie krytykowane Diabolus w większości pisał Jeff.

Cóż za oryginalne logo.

@VORTIGAUNT, idealne na kolejny box Deicide, bo z lekka z tą estetyką z Legion i reedycjami się kojarzy.

W sumie popuszczę, wodzę fantazji dalej. Spodziewam się 10 numerów, 40 minut, utrzymanych w średnich i szybkich tempach kawałków. 2 będą dobre. Brzmienie przesadnie napompowane. Holt dorzuci 2-3 fajne harmonie gitarowe i solówki. Oprawa a la najgorsze wzorce ze studiów tatuażu 2k00. Na żywo: 2-3 numery Slayer, 1 Exodus, 1 Pantery, 1 jeśli basista będzie znany od niego, 1-2 covery Judas Priest, 1-2 jakiegoś innego bandu a la Whiplash Mety czy Motorhead. Wreszcie ma wokal, który to udźwignie. Do tego 3-4 z płyty. Pierwsza płyta umiarkowany sukces, druga jeśli się ukaże, zaczną kombinować i przepadną. Sloty na trasach kupione a la Newsted. Róbcie screeny, strasznie się zdziwię jeśli będzie inaczej. Cholera, chciałbym się zdziwić.

[dj zakrystian]

Ładnie napisane i przypuszczam, że to mocno prawdopodobne. King to bufon i raczej pogrzebie ten projekt, który zapamiętany zostanie z logo.

[pit]

Dziadzia thrash metal obecnie stoi Mikiem Pattonem.

[Odin Quincannon]

Dziadzia thrash metal obecnie stoi Mikiem Pattonem.

Bardzo dobra płyta, choć starawa.

[pit]

I jeszcze Dead Cross.

[Odin Quincannon]

I jeszcze Dead Cross.

Nie słuchałem, wrzuce na radar jak skończę Killing Joke. Thx!

[pit]

Nie słuchałem, wrzuce na radar jak skończę Killing Joke. Thx!

IW jaki sposób zdecydowałeś się słuchać? Od początku?

[Odin Quincannon]

IW jaki sposób zdecydowałeś się słuchać? Od początku?

@pit, od początku. Po Bożemu.

[michulfc]

Jak myślicie - co to będzie?
Bo sytuacja jest dziwna - panowie grają pierwszy koncert za ok. pół roku a nie ma nic. Ani singla, ani składu. Parę lat temu były pogłoski że Bostapth + Kerry + Anselmo + Holt. Ale minęło pare lat, Holt jest zajęty, Anselmo z Panterą pewnie też przez najbliższe 2 lata (a przecież Windstein czy Keenan też od dawna mówią o powrocie do Down - w przyszłym roku bedzie 16 lat od ostatniego albumu i 10 lat od ostatniej EPki).

[Blind]

Sytuacja ciekawa, rzeczywiście. Pewnie wypuszczą jakiegoś singla jednego z drugim. Później będzie zapowiedź albumu. A na trasie i tak z połowa to będą utwory Slayer. Albo Slayer mieszany z kawałkami zespołu innego członka.

[Szajtan]

Kerry King wyda swój debiutancki solowy album „From Hell I Rise” 17 maja nakładem Reigning Phoenix Music.

Tracklista:
01. Diablo
02. Where I Reign
03. Residue
04. Idle Hands
05. Trophies Of The Tyrant
06. Crucifixation
07. Tension
08. Everything I Hate About You
09. Toxic
10. Two Fists
11. Rage
12. Shrapnel
13. From Hell I Rise

Pierwszy singiel "Idle Hands" już dostępny.

Oficjalny skład ekipy:
Mark Osegueda wokal (DEATH ANGEL)
Kerry King gitara (SLAYER)
Phil Demmel gitara (MACHINE HEAD)
Kyle Sanders bass (HELLYEAH)
Paul Bostaph bębny (SLAYER)

[dj zakrystian]

Brzmi jak Tribute Band dla Slejera. Nie jest źle, ale i ni ma szału.

[TheAbhorrent]

Całkiem fajne jako tło. Gdyby Araya się nie uparł na emeryturę i Slayer by wciąż istniał, to tak pewnie by brzmiał. Szczerze mówiąc, niczego innego nie oczekuję po projekcie KK niż to, co właśnie opublikowali (o ile można powiedzieć, że w ogóle czegoś oczekuję, nawet nie śledzę specjalnie newsów na ten temat). Jak wyjdzie płyta to posłucham i może nawet kupię, ale bardziej z sentymentu.

[dj zakrystian]

Ponoć to numer z czasu Repentless, tylko nagrany już z nowym składem. Szkoda, że nie poszedł w jakimś nowym kierunku, chociaż on już pewno nie potrafi. Tragedii też nie ma. Solidnie, ale nic wybitnego. Tylko czy taki thrashowy średniak kogoś by obchodził, gdyby nie nazwisko?

[pit]

Średniactwo jest nową wysoką jakością w thrash metalu.

[CzłowiekMłot]

O właśnie. W czasach thrashowej posuchy "Repentless 2" jak najbardziej cieszy. Spoko skład, pomijając randoma z byłej kapeli grubego z Pantery. Będzie słuchane, bo już głowa zaczęła się kiwać.

[dj zakrystian]

Kerry to się obraził na cały skład Selera, z tego co czytam. Lombardo dla niego nie istnieje, z Tomem też od dawna nie gada, bo poszedł na emeryturę, a on chciał grać dalej. Tylko czy warto rozmieniać na drobne legendę. Lepiej niech sobie gra solowo.

[Blind]

Generalnie można czasem odnieść wrażenie, że w tych większych zespołach to po latach jedyne, co ich łączy to biznes. Kerry też po śmierci Jeffa mówił, że ostatni raz, kiedy spędzali razem czas poza Slayerem to było w okolicach wydania God Hates Us All, kiedy to pili browary i oglądali mecz hokeja w telewizji.

Na płytę nie czekam, zapowiedź niestety nie wzbudziła we mnie żadnych emocji.

[Vexatus]

Na płytę nie czekam, zapowiedź niestety nie wzbudziła we mnie żadnych emocji.

Chyba nikt jakoś specjalnie nie czeka, bo i nie ma na co. Posłucham pewnie sobie tej płytki kiedy się już pojawi, ale sama zapowiedź jakiejś szczególnej ekscytacji nie wywołuje. Pierwszy udostępniony kawałek też jakoś specjalnie nie zachęca.

[CzłowiekMłot]

Aktualnie King zaczął szkalować Toma w temacie nagrywek, mianowicie wg tego co pisze to nagrywał wszystkie partie basowe za niego. Zapewne dąży do konfrontacji, by narobić szumu wokół swojej nowej kapeli. Szczerze mówiąc wątpię, by Arayi chciało się jeszcze bawić w takie przepychanki.

W każdym razie Phil Demmel traktuje współpracę z KK całkiem poważnie, bo ogłosił odejście z własnej kapeli, czyli Vio-Lence.

[dj zakrystian]

Jeszcze wcześniej pierdolił, że Jeff na koncertach był wiecznie skacowany i on musiał nadrabiać. Chodziło o te ostatnie koncerty, gdzie Hanneman wrócił po rehabilitacji, ale dawał ciężko w beret, więc coś mogło być na rzeczy. Co do basu, to Araya na 2 pierwszych płytach i na ich trasach, gra bez kostki. Naciągana historia nastawiona na gównoburzę i szum wokół płyty, czyli krasnal nie jest przekonany co do jej jakości. Tom zapewne oleje cienkim sikiem te rewelacje.

[TheAbhorrent]

Już dawno temu gdzieś czytałem, że Araya na płytach udzielał się głównie wolanie. Chyba w książce Joela McIvera "Krwawe rządy", ale mogę się mylić.

Slayer uwielbiam, ale wolałem wyobrażenie o nich za dzieciaka niż to, co dowiedziałem się z biegiem lat Całe szczęście muzyka się nie zmienia, a ta, szczególnie do SITA, jest przezajebista, to thrashowy absolut. Dalej jest dobrze.

[pit]

Slayer uwielbiam, ale wolałem wyobrażenie o nich za dzieciaka niż to, co dowiedziałem się z biegiem lat Całe szczęście muzyka się nie zmienia, a ta, szczególnie do SITA, jest przezajebista, to thrashowy absolut. Dalej jest dobrze.

Nie patrz na Slayera przez pryzmat Kinga. Gdyby Slayer był miejscowością, King byłby wioskowym głupkiem. Gdyby Slayer był UFC, King byłby Tito Ortizem.

[dj zakrystian]

Jak nie patrzeć przez pryzmat założyciela i lidera?

[Zsamot]

Brzmi to lepiej niż ostatni Slayer... Czekam na dalej. Sam jestem pozytywnie zaskoczony.

[pit]

Lepiej patrzeć na całość składu. Wtedy średnia IQ odrobinę się podnosi.

[Szajtan]

"Residue" to drugi numer z nachodzącego albumu.

[TheAbhorrent]

Ten to mnie raczej zniechęcił niż zachęcił

[dj zakrystian]

Ten początkowy motyw, to recykling wstępu do World Painted Blood. I ten autocytat to jedyne, co zostaje w głowie po odsłuchu. Solidnie wykonane, ale bardzo przeciętne i odtwórcze. To Metaliczka z coverem Eltona Johna zagranym parę dni temu, gniecie Kerrego świeżością wykonania. Wokalnie Het jak za czasów Load.

[Zsamot]

Jestem zaskoczony. Dużo powietrza, nie ma hałasu, który by zakrył nudę. Sporo się dzieje, fajna solówka. Wokalnie to niestety miałem wizję, jakby Tom wpadł na moment. Perkusja ładnie wysunięta, bez karkołomnych rozwiązań, ale zostaje w pamięci.
Nie jest źle. No może z minutę bym obciął, bo po tych solosach , to mam wrażenie, że wszystko ponownie zagrane.
Ale reasumując: jest ciekawie.

[deathwhore]

Niby poprzedni singiel ostudził oczekiwanua, których i tak nie miałem, ale po tym to chyba nawet dla higieny nie włączę całości.

[Odin Quincannon]

Mieć takiego Pana Wokalistę i zaaranżować wokale pod krzyki Tomka. Cóż za marnotrawstwo.

[TheAbhorrent]

Może chodzi o to, że na żywo będzie grany repertuar Slayer i nie chcą żeby jedno od drugiego odstawało? Albo Kerry już inaczej nie umie myśleć o wokalu. Jak już wiemy, on wszystko w tym Slayerze robił, ale jednak nie śpiewał

[Odin Quincannon]

Jeśli w secie będzie dużo Slayera, to tym gorzej. Nie musisz śpiewać aby aranżować wokale. Obstawiam stare przyzwyczajenia i strefę komfortu. U Tomka, to było okay. Miał swoje ograniczenia, ale robił to świetnie. Jednak Mark, to typ, który potrafi wszystko. Kerry wstydu nie ma.

[TheAbhorrent]

Już za niecałe 2 tygodnie będzie wiadomo. Ja sobie dużo nie obiecuję, ale zrozumiem jedno i drugie podejście. Sam mam coś takiego, że myślę o tym jak o pewnego rodzaju kontynuacji Slayer. Oczywiście fajnie, gdyby rozwinął skrzydła i zaprezentował coś nowego, ale... kurde, teraz nowej muzyki jest tyle, że może jednak nie ma to sensu? Innych rzeczy można słuchać od innych ludzi. No i jakoś KfK nie jest gościem, który kojarzy mi się ze szczególną nieprzewidywalnością. Może on sam nie chce się też tak kojarzyć.

Właściwie z wywiadów, w których marginalizuje rolę Toma wynika raczej jakby chciał powiedzieć, że KK = Slayer. Kto wie, czy w swoim mniemaniu nie chce tego właśnie udowodnić tym albumem. Wyjdzie z tego klops, albo coś fajnego.

[dj zakrystian]

Slayer, to było 4 typów, gdzie każdy miał swoją rolę do uprawiania. Kompozytorem najlepszych szlagów, był Jeff. Kerry wymiatał piszczące solówki i robił groźny image. Lombardo czynił holokaust na beczkach, a Tom maniakalnie darł paszczę. Bez któregoś z tych elementów, to już nie będzie Seler. Ale niech sobie tam krasnal gra, bo może i zasługi ma.

[TheAbhorrent]

Wczorajszy set. Na YT trochę amatorskich nagrań. Pewnie na Mystic będzie wybór z tego zestawu.

01. Where I Reign (live debut)
02. Toxic (live debut)
03. Rage (live debut)
04. Repentless (SLAYER song)
05. Two Fists (live debut)
06. Residue (live debut)
07. Hate Worldwide (SLAYER song)
08. Idle Hands (live debut)
09. Trophies Of The Tyrant (live debut)
10. Chemical Warfare (SLAYER song)
11. Everything I Hate About You (live debut)
12. Disciple (SLAYER song)
13. Shrapnel (live debut)
14. Crucifixation (live debut)
15. Raining Blood (SLAYER song)
16. Black Magic (SLAYER song)
17. From Hell I Rise (live debut)

[dj zakrystian]

Dobra lista, widać nie chce tylko odcinać kuponów od Selera. Tymczasem leci WPB. Pięknie to brzmi, dość archaiczne gary, chyba bez triggerów, lub lekko podrasowane tylko o czym wspominał Lombardo. Gitary też mają świetny sound. Nie kupuję narzekań kuc society na ten album.

[porwanie w satanistanie]

Gitary też mają świetny sound

Powaga? Mnie od zawsze on raził, brzmi mi to jakby wzmacniacze zakopane były w stertach mokrych liści.

[pit]

Zawsze byłem przekonany, że jedynym efektem jakiego kiedykolwiek używał Seler (poza gitarami, oczywiście) jest bardzo minimalny reverb na wokalach i bębnach. W thrashu chyba wszyscy mają na tyle przyzwoitości żeby zatrudniać bębniarzy którzy nie potrzebują triggerów. Czasem używa się typowych elektronicznych bębnów dla uzyskania charakterystycznego dźwięku (Voivod na The Outer Limits).

[dj zakrystian]

Gitary też mają świetny sound

Powaga? Mnie od zawsze on raził, brzmi mi to jakby wzmacniacze zakopane były w stertach mokrych liści.

W tym urok tego brzmienia. Na Hell Awaits brzmią jak ubrudzone węglem z piwnicy.