dj zakrystian pisze: ↑4 lata temu
deathwhore pisze: ↑4 lata temu
W 2004 roku miałem 16/17 lat, średnio była kasa na takie większe koncerty i tak oglądałem, licząc że uda się zobaczyć na żywo legendę. A tu za chwilę jeb i chuj, nie zobaczysz frajerze
Niestety tez w tym oryginalnym skladzie Kata nie widzialem. Za to pamietam jak w roku wydania Bastard polecialo Ojcze Samotni w Trojce. Nagrywalem wtedy co tylko sie dalo i ta haj li haj lo szepty larw... to byl dla gowniaka ten Szatan. Orbitowski ladnie to opisal na wstepie ksiazki Glos z Ciemnosci. Wczesniej bylem Depeszowcem, zreszta nadal jestem bo lubie pesymizm w muzyce a strasznie mnie wkurwiaja wesole motywujace piosnki. Trudno to opisac w kilku zdaniach haha. Jeszcze Alkatraz Romka wg mnie robi dobra robote i smialo by moglo byc podpisane jako ten Kat.
Ja odbieram całe to poznanie itp praktycznie identycznie. Poczatek wakacji, Rysio lata po pokoju obklejonym gnr vanhalen, z polskich ira moj dom

wpada brat cioteczny, na kilka dni, ak to bywalo wakacje. Z torbą kaset thrash death pośród których perełki w postaci oddechu i bastarda. Oł maj dejs... dokładnie TO był TEN szatan. Bastard. Wyrafinowany i wyuzdany, gardzący plebsem i pełen dyskomfortowych tabu(ów? ??) Oddech to dzikość polskich wsi i kniei... kurz łapka i wyolbrzymione diabły, gdzięki specyfice stylu Romana, tak bliskie polskiemu folklorowi i opowieści z dzieciństwa. Miciński itp... o tak, jesteśmy szatanisty ale rowniez salonowi dżentelmeni, filozofowie i mizantropi. Po za tym Kat ma bardzo specyficzny "kościelny" sound który czasami przypadkiem pojawia się w piosenkach innych wykonawców. Pierwsze dwie trzy sekundy kopią myśli w kierunku kata...
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!