Istniejąca od 2016 roku belgijska grupa stoner rock/metalowa. Mimo tego, że chłopaki z Antwerpii lubią sobie poheheszkować przywdziewając czapki krasnali i umieszczając ich wizerunki na okładkach płyt oferują całkiem poważne i smaczne granie. Elegancki stoner nasączony psychodelią i garażem, jest wesoło, ale też odrobinę ciężko, generalnie jest na czym ucho zawiesić.
Do tej pory Gnome wydało dwa albumy, oba dostępne na bandcamp.
Dyskografia: 2018 - Father Of Time 2022 - Ambrosius [single] 2022 - King
Natknąłem się właśnie na ich numer Ambrosius i zrobił spore wrażenie tak, że poleciłem @CzłowiekMłot jak widać też podpasowało. Dynamicznie z fajnym groove i nieco heheszkowym podejściem, ale to na teledyskach, bo w muzyce tego tak nie słychać. Hehe stonerek
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Kiedy trzech facetów o nerdowskich twarzach zakłada gnomie czapki rodem z kreskówki, to raczej nie zapowiada się nic dobrego. No kurwa bardziej się mylić nie mogłem. Singiel Ambrosius przypierdala tak, że aż mi plomby poluzowało. Riffy rodem z mokrego snu fana hard rocka i genialny bas, podgrywający razem z gitarowym solo, zwyczajnie mnie oczarowały. A do tego wokale, których nie przewidziałby nawet Jackowski. No i to komiczne wideo nagrane w jakiejś starej szklarni - no pyszne.
Drugi album znacznie lepszy od pierwszego. Jedynka jest bardziej blues hard rockowa, dwójka bardziej przejarana, jednocześnie desertowa a nawet doomowa. Nie powiem, dwójka buja w chuj, jedynka znacznie słabsza i bardziej "sztywna".
"Jeżeli black metalowcy są ludźmi, to karaluchy również nimi są"
Po singlach zapowiadających ten album miałem raczej wysokie oczekiwania - nie ukrywam. Gnomie trio nie zawiodło.
Bardzo dobry album, który udowadnia, że dziś nie tylko wciąż można grać rocka na poziomie, ale także to, że nie traktując siebie do końca poważnie można tworzyć muzykę oryginalną i pozbawioną błazenady.
Zajebiste to jest! Dopiero kilka tygodni temu poznałem, bo mi klip wjechał na YT w polecanych i do sprawdzenia przekonały mnie czapeczki... Fajny luzacki klimat, dobre riffy, niezłe brzmienie. Dobrze się tego słucha, choć więcej tu rocka niż ciężkiego grania. No i te czapeczki!
Muzycznie i gatunkowo nie do końca moje klimaty, ale ten teledysk obejrzałem do końca z rumieńcem na twarzy niczym JP2 na kremowkach. Świetne. Gdyby muzycy metalowi robili więcej takich klipów to może społeczeństwo zaczęłoby ich chociaż trochę szanować.
Tak można szanować tych Belgów.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself
Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay
"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
kyu pisze: ↑3 tyg. temu
Ostatni już chyba singiel przed premierą albumu za niecały tydzień:
Długi, ale mega ciekawy numer skrzatów. Niby okołostoner, ale też co nieco z funku. Znakomity bas i ta końcówka numeru z dęciakiem. Zajebiste! @kurz - zapoznaj się z tym numerem. Ale już.