Nortt to utworzony już w 1995 roku jednoosobowy projekt z gatunku Black Funeral Doom Metal. Nortt jak na tak długi czas funkcjonowania nie ma zbyt bogatej dyskografii - kilka demek, EPka, split z Xasthur i 4 pełniaki. Zdecydowanie nie jest to muzyka dla każdego - osoby nie czujące tego typu klimatów prawdopodobnie zasną w połowie każdego dowolnie wybranego pełniaka. Dla mnie ten projekt to taka kwintesencja stylu Black Funeral Doom. Najnowszego pełniaka wydanego w 2017 roku jeszcze nie słyszałem i mam pewne obawy, bo wszystkie kawałki jakieś takie krótkie.
Też nie słyszałem ostatniej. Najlepsza chyba druga płyta, prawdziwie grobowa atmosfera niczym z przykościelnej krypty. Na debiucie i demach jest jeszcze sporo melancholijnych melodii wygrywanych na pianinie, im dalej tym bardziej odór trupa a mniej smutku.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Bardzo lubię ten projekt. Słyszałem wszystko co wypuścił, na półce mam 2 pełniaki i chętnie do jego muzyki powracam. W klimatach miksu funeral doom i black metalu chyba najlepszy twór, obok Vhernen którego też polecam.
yog pisze: ↑7 lat temu
Nie słuchałem z 10 lat, ale Nortt to niekwestionowany klasyk grania black/funeral doom. Bez wielkiego zastanowienia to obok Elysian Blaze największy.
Coś kiedyś Elysian Blaze słyszałem i mnie nie porwało. Możesz coś polecić yog?
Ostatni album Elysian Blaze lekko przystępniejszy, Blood Geometry, uderzający nieco w klimaty The Ruins of Beverast. Tylko trwa on... 2h 10min. Mi się nie dłużyło i zdaje się ponownie odpaliłem od razu
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Dobry projekt, ale Nortt nie jest zbyt płodny w swojej twórczości. Nowa płyta nawet fajna, ale za mało na niej funeralu. Jest sporo pianina i to w całkiem fajnych, mocno grobowych klimatach, ale jednak pierdolnięcia to to nie ma. Zupełnie inna płyta niż Galgenfrist, ale to dobrze. Nortt się nie powtarza i za to szanuje jego pełniaki.
Wędrowycz pisze: ↑7 lat temu
Bardzo lubię ten projekt. Słyszałem wszystko co wypuścił, na półce mam 2 pełniaki i chętnie do jego muzyki powracam. W klimatach miksu funeral doom i black metalu chyba najlepszy twór, obok Vhernen którego też polecam.
Zgadzam się w 100%. Esencja takiego grania, a Vhernen też bardzo fajne. Elysian Blaze bym postawił na 3 miejscu chyba.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself
Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay
"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
W wolnej chwili pozakładam osobne tematy projektom wymienionym w tym temacie. Nortt jest bardzo spoko. Funerale co do zasady raczej mnie nie kręcą (co może wydawać się nieco dziwne biorąc pod uwagę pewne okoliczności ) z małymi wyjątkami. Nortt zalicza się do wyjątków - przede wszystkim potrafi budować klimat i strasznie smęci, ale jednocześnie nie nudzi.
Poza tym okładkę do "Galgenfrist" kiedyś chyba sobie wydrukuję i powieszę na ścianie.
Kurde, lata całe tego nie słuchałem i nie potrafię porównać ze starymi materiałami, ale dobry ten nowy kawałek. Poczułem pewne rozczarowanie, że się skończył.
Ale nie powieszę się z tego powodu, więc w sumie nie wiem, czy aż taki dobry....