Sunn ło zaczyna brzmieć jak Asva. Czekam.
- 1
- 2
w punkt!yog pisze: To jest muza do kąpieli w dźwięku,
To ma fizycznie dotykać twojego ciała.
Właśnie, ja czekam i czekam aż napiszesz jak było, a tu tylko taka zdawkowa wzmianka. Poproszę o krótką relację, bo gig Słońcaaa))) sprzed lat wspominam bardzo dobrze i jestem ciekaw, czy teraz w Warszawie też tak było i czy tym bardziej mam czego żałować. A, no i jak Kali Malone?
Była jakaś pół godzinna obsuwa bo podobno techniczni źle podpięli kolumny Sun za co winić ich nie mogę bo faktycznie było tego trochę.
E tam, miał moment na robienie zdjęć, to znaczy wcale się nie wczuł..
Sunn O))) to zajebisty projekt i można całkiem nieźle odpłynąć przy tym, ale słucham bardzo rzadko właśnie głównie ze względu na bardzo ograniczone środki wyrazu i ubogie instrumentarium. Dronowanko można uskuteczniać nie tylko przy zastosowaniu ściany headów i wzmacniaczy i sprzężeń generowanych w pętli. Świetny klimat panowie tworzą, ale przez cały czas mam wrażenie, że czegoś tutaj brakuje. Głównie chyba jakiegoś uporządkowania całości.
Dokładnie! Mnie osobiście tego rytmu strasznie w ich muzyce brakuje. Może niekoniecznie perkusji, bo to nie jedyny sposób na rytmizowanie muzyki, ale jakiś mniej lub bardziej wyraźny rytm lub puls bardzo by się tutaj przydał.pit pisze: Chociaż osobiście nie pogniewałbym się gdyby dorzucili odrobinę rytmu.
Prawdopodobnie chodzi o jakiś hołd dla Earth. U nich debiut to była dwójka, a drugi album to "faza trzecia", a powód takiej numeracji ciągnie się do czasów sprzed Black Sabbath, kiedy Iommi i spółka byli jeszcze (w domyśle pierwszym) Earth.