Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Khanate

Hajasz 6 lata temu

Obrazek

Obrazek

Po zakończeniu działalności O.L.D., James Plotkin nagrywał sporo muzyki eksperymentalnej z pogranicza industrial, ambient czy techno, więc sporym zaskoczeniem stał się fakt, że w Khanate ów pan i kompan Alan Dubin zajęli się dźwiękami z pogranicza totalnego doom metalu i drone.

Samo Khanate powstało w 2000 roku pod wpływem impulsu, jakim był koncert Isis, na którym był Plotkin i Stephen O'Malley. Czujna Southern Lord wydaje w październiku 2001 debiutancki album zespołu, który stanie się potem najlepszą ich płytą. Dźwiękowa godzinna apokalipsa zawarta na tym albumie to najlepszej jakości drone doom metal, jaki słyszałem i który wchłania wszystkie płyty tak mocno wychwalanego, a dla mnie przereklamowanego Sun O))).

Khanate w 2003 roku wydaje następcę debiutanckiego albumu, ale Things Viral mimo, że nic mu nie brakuje, nie wywołuje u mnie już takiego wrażenia jak debiut. Po rozstaniu z Southern Lord, Khanate już w barwach nowej wytwórni, Hydra Head Records, wypuszcza na chwilę przed rozpadem 43 min EP'kę zawierającą dwa długie kawałki, które jednak jako całość nie wypadają efektownie. Sam zespół wydaje też kilka albumów live, które reprezentują wartość zespołu na scenie od początków kariery po ostatnie nagrania.

W 2006 roku Khanate zawiesza działalność by powrócić w oryginalnym składzie w 2009 roku potężnym albumem Clean Hands Go Foul i za chwilę zakończyć działalność. Jeżeli tego typu mikstura dźwiękowa w postaci "niekończących" się bardzo wolnych apokaliptycznych dźwięków nie przeraża Was, to spróbujcie Khanate, bo to świetny zespół był, a debiutancki album powinno się postawić jako pomnikowe dzieło w gatunku drone doom metal.

Skład:
Tim Wyskida - Drums (?-2006) ex-Khlyst, Blind Idiot God, James Plotkin/Tim Wyskida, Jodis, ex-Manbyrd
James Plotkin - Bass (2000-2006) ex-O.L.D., ex-Khlyst, ex-Regurgitation, James Plotkin, James Plotkin/Tim Wyskida, Jodis, ex-Atomsmasher / Phantomsmasher, ex-Flux, ex-Hygiene, ex-James Plotkin & Brent Gutzeit, ex-James Plotkin & David Fenech, ex-James Plotkin & Jon Mueller, ex-James Plotkin & Mark Spybey, ex-James Plotkin & Mick Harris, ex-James Plotkin & Paal Nilssen-Love, ex-Jupiter Crew, ex-KK Null / James Plotkin, ex-Lotus Eaters, ex-Namanax, ex-Romance, ex-Scorn, ex-Shadowcast, ex-Solarus, ex-The Body Lovers / The Body Haters, ex-The Joy of Disease, ex-The Trifid Project, ex-Death Ambient (live)
Stephen O'Malley - Guitars (2000-2006) Gravetemple, Sunn O))), Teeth of Lions Rule the Divine, ex-Burning Witch, ex-Äänipää, ex-Fungal Hex, ex-Pentemple, ex-Thorr's Hammer, Ensemble Pearl, Ginnungagap, KTL, Nazoranai, Æthenor, ex-House of Low Culture, ex-Lotus Eaters, ex-Love's Holiday Orchestra, ex-Magistral, ex-Sarin
Alan Dubin - Vocals (2000-2006) Deathstench (live), ex-O.L.D., Gnaw, ex-Shadowcast

Dyskografia:
2001 - Khanate
2002 - WFMU 91.1 [live]
2003 - No Joy (Remix) / Dead [EP]
2003 - Things Viral
2004 - Live Aktion Sampler 2004 [live]
2004 - Let Loose the Lambs Tour DVD [video]
2004 - KHNT vs. Stockholm [live]
2005 - Capture & Release [EP]
2005 - Dead & Live Aktions [video]
2005 - It's Cold When Birds Fall from the Sky [live]
2009 - Clean Hands Go Foul
2009 - End: Capture & Release Live DVD [video]




MA: https://www.metal-archives.com/bands/Khanate/2258
BC: https://khanate.bandcamp.com/music
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1516
Rejestracja: 7 lata temu

pp3088 6 lata temu

Extreme drone doom metal. Czyli mówiąc jezykiem zwykłego człowieka - ekstremalny drone, który jest ekstremalna forma doomu, który jest ekstremalną formą metalu, który jest ekstremalną formą muzyki. Dziękuje dobranoc.

Najlepszy projekt z czegoś co nazywam Khanate-core(świetny francuski Monarch!, dobry amerykańskie Trees, ciekawy Jap-USA Bloody Panda czy taki sobie Bongripper). To oni zapoczątkowali modę na takie granie drone doomu. Powolne sludgeowo-dronowe gitary, tempo niczym w funeralu i te wokale. Te cholerne, opętańcze, wynaturzone wokale. I król tych wokali - Alan Dubin. Co za obrzydliwy głos, naprawdę indywiduum. Gdy pierwszy raz usłyszałem to byłem konkretnie przerażony.

Najlepsza płyta? To zostało już napisane - Khanate (2001). Najlepszy utwór? Under Rotting Sky. Gdy w drugiej połowie wchodzą powtarzane mantryczne "Choke" idzie naprawdę się udławić. Klimat nieziemski. Z drugiej płyty bardzo lubię Dead, ze świetnym teledyskiem. Koncertówki i EPka to już materiały ekstra - dla fanów. Ostatnia płyta, z 2009, Clean Hands Go Foul też bardzo dobra, zwłaszcza podoba mi się Every God Damn Thing - ponad półgodzinny behemot w którym praktycznie się nic nie dzieje. Z lirykami godnymi jakiegoś potępieńca. Właśnie te liryki i pustka kompozycyjna utworu w opozycji do jego tytułu buduje niesamowity klimat. Ale to już zabawa z meta-muzyką, niełatwa i abstrakcyjna. No cóż, takie jest Khanate.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1730
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask 11 mies. temu

Ciąg dalszy totalnego rycia bańki, umartwiania ciała i duszy właśnie nastąpił - dziś po kilkunastu latach przerwy wyszedł nowy album To Be Cruel,.... co więcej został nagrany w identycznym składzie, nie zmienił się nawet jeden muzyk(!)
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
____Face the consequence alone
____With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5526
Rejestracja: 6 lata temu

pit 11 mies. temu

Zajebiste, a Dubin mógłby śpiewać mi kołysanki.
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 688
Rejestracja: 7 lata temu

Pogan696 7 mies. temu

Naprawdę uznałem ten wybitny zespół za martwy bardzo dawno temu i nie sądziłem, ze kiedykolwiek wypełznie. Dla mnie to legenda. Pierwszy odsłuch debiutu kilkanaście lat temu zmiażdżył mi łeb. Czołówka najcięższych rzeczy jakie słyszałem w muzyce. Geniusze. Odsłuchuję sobie nowe wyd. nieśpiesznie, żeby nie wjebać się w jakiegoś doła, ale teraz mogę napisać, że... no wali to w neurony. Poszli bardziej w klimaty Neurosis przypierniczając ten swój odhumanizowany drone pierwszego sortu. Gniecie.

Wróć do „Doom / Stoner / Sludge Metal”