Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Uncoffined

#1

Hajasz 6 lata temu

Obrazek

Obrazek

Jeżeli ktoś z Was tęskni za starym poczciwym death doom metalem z klimatów wczesnego Paradise Lost, My Dying Bride czy Anathema to informuję, że z kraju Albionu pochodzi także Uncoffined, który działa sobie od 2011 roku i ma na stanie dwie duże płyty.

Pierwszej nie słyszałem, ale drugą owszem i klimat zamierzchłych czasów death doom owa ekipa tworzy bardzo wdzięczny.

Jest mrocznie, walcowato, brutalnie, pan wokalista elegancko growluje i ryczy. Kawałki w chuj długie, bo każdy po ponad 10 min, a jest ich pięć tworzą atmosferę opuszczonych katedr i katakumb. Na plus to, że przesłuchałem bez jednego ziewnięcia, choć po prawdzie gadając, można by spokojnie czasowo mniej upchać. Mamy ponurą jesień, więc Uncoffined zagra w ten deseń.

Skład:
Kat Shevil - Drums, Vocals Lucifer's Chalice, Thronehammer, Winds of Genocide, ex-Blessed Realm, Enshroudment, Nine Altars, ex-Morstice
G. Hall - Guitars Winds of Genocide, ex-Hara Kiri, ex-Revolt
▼ Byli muzycy
Gory Sugden - Bass (2011-2017) The Obscene, ex-Blessed Realm, ex-Salute to the Sun
Jonny Rot - Guitars (2011-2017) The Obscene, ex-Blessed Realm, ex-Salute to the Sun
▼ Muzycy koncertowi
Daniel Hughes - Bass Lucifer's Chalice, Winds of Genocide, Prolefeed, ex-Horrified
Nicolete - Guitars (lead)
Dyskografia:
2013 - Ritual Death and Funeral Rites
2016 - Ceremonies of Morbidity



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Un ... 3540369773
BC: https://uncoffined.bandcamp.com/music
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#2

Nucleator 6 lata temu

Te Ceremonies of Morbidity to kawał znakomitego death/doomowego grania. Granie posępne powolne, z którego sączy się grobowy klimat kostuchy hektolitrami. Każdy utwór zaczyna się intrem z jakiegoś horroru o zombie, bodajże ze Świtu Żywych Trupów pana Romero. Growle PANI WOKALISTKI, Hajasz, to klasa sama w sobie. Same kompozycje mimo długości nie nużą na szczęście, o ile wczujesz się i nie będzie ci przeszkadzało kilkumintowe wałkowanie jednego motywu. Szkoda tylko, że niekiedy partie solowe giną w miksie, przytłoczone przez pozostałe instrumenty. Niemniej to świetna klimatyczna pozycja, przy której cała dyskografia takiego My Dying Bridge może się schować.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#3

Hajasz 6 lata temu

Ta pani wokalistka była wcześniej panem wokalistą.
GRINDCORE FOR LIFE
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#4

HUMAN 6 lata temu

Nucleator pisze: Niemniej to świetna klimatyczna pozycja, przy której cała dyskografia takiego My Dying Bridge może się schować.
Od starego My Dying Bridge proszę się odpierdolić.

Raczej chyba obraz kapeli przerysowany in plus niemniej trzeba sprawdzić.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#5

yog 6 lata temu

Nucleator pisze:
6 lata temu
Niemniej to świetna klimatyczna pozycja, przy której cała dyskografia takiego My Dying Bridge może się schować.
ŻE CO KURWA?!
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#6

Nucleator 6 lata temu

Ano wystaw sobie, że dla mnie My Dying Bridge to żadna świętość, ba, ich płyty to dla mnie taka muzyka która jak skądś poleci, to mi nie przeszkadza, ale nadmiernej ekscytacji nie wywołuje. W przeciwieństwie do dwójki Uncoffined. A będąc przy okazji złośliwym, to słuchałeś coś yog w ogóle od bohaterów tematu czy tylko napisałeś, bo śmiałem skrytykować Aarona i jego band.

HUMAN pisze:
6 lata temu
Od starego My Dying Bridge proszę się odpierdolić.

Raczej chyba obraz kapeli przerysowany in plus niemniej trzeba sprawdzić.
Może tak być, mi MDB nie leży zupełnie, ale jak ty ich lubisz, to moja opinia może się okazać nieco przejaskrawiona.

Hajasz pisze:Ta pani wokalistka była wcześniej panem wokalistą.
Ano nie wziąłem takiej możliwości pod uwagę. Zapomniałem, w jakich czasach żyję...
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#7

yog 6 lata temu

Nie słuchałem i po tym fragmencie cała wiarygodność Twojego postu poszła w pizdu, gdyż ponieważ lepszy doom/death od MDB nie istnieje i istniał nie będzie :v
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#8

Nucleator 6 lata temu

Ech, odleciałeś trochę. Takie Winter czy Evoken odsiewa MDB bez mydła.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#9

yog 6 lata temu

Nic a nic nie odleciałem, bo niestety nie odsiewa, a już z pewnością nie Evoken. Winter lubię niebywale, ale to jest fajna muza do wygrażania zaciśniętą pięścią niebiosom, a najlepsze MDB to stan umysłu. Turn Loose the Swans to można z Altars of Madness czy Hvis Lyset Tar Oss porównywać, a nie z jakimś tam Antithesis of Light i tego typu rzeczami. Winter? No sorry, to jest przecież 80% zrzyna z Celtic Frost i 20% własnego wkładu. Jak tu takie płytki w ogóle porównywać? Pominę już, że porównywanie MDB do funeral doomu jest trochę nie na miejscu ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#10

Nucleator 6 lata temu

Pomijając już to, że te Anathemy i Paradise Losty czerpały i inspirowały się Celtic Frostem, to chyba po prostu wolę ten CF worship w wykonaniu Winter niż - nie ukrywam - wczesne płyty MDB, które nie ukrywam miały znamiona własnego stylu. To Turn mi absolutnie nie leży, już ten debiut jest lepszy. Może to i kamień milowy, ale kto powiedział, że każdy z nich przypadnie mi do gustu.

BTW leci właśnie debiut Uncoffined. Piękny walec, rozsmarowuje po asfalcie aż miło.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#11

yog 6 lata temu

Debiut koło Symphonaire Infernus... czy Turn Loose the Swans, a nawet i Angel and the Dark River nie stoi, moim zdaniem :)

Uncoffined drugą płytę puściłem i nie jestem pewien, czy te sample to potrzebne, po pierwszych minutach brzmi to dość zajebiście, ale nic nowego nie ma tutaj, ba się płyta zaczyna od ryku do złudzenia przypominającym Without God - te JAAAAAAA ja wchodzi to nic tylko zakrzyknąć "I raise my fist to the sky, swear the ancient oath of black" ;)

Pastwił się przesadnie nie będę i ominę porównywanie wokali :) No i jednak doom ze smyczkami znacznie większe przyjebanie ma emocjonalne, niż taki bez :) Najlepsze to chyba brzmienie gitary tutaj jest, bo ona rzeczywiście brzmi jak połączenie pierwszej Katatonii z trójką Peaceville. Nie będę narzekał, że by się mogło ciutkę więcej dziać, bo Turn Loose zaczyna się od kilkunastominutowego Sear Me xD

Te sample z Living Dead różnorakich to mi się teraz tak kurewsko z Deceased kojarzą, że aż dziwnie gdzie indziej je słyszeć :v

btw, skład się rozsypał w 2017 i zostały 2 osoby, G. Hall oraz wspomniana(y) Kat Shevil (uch, co za ksywencja)
btw2, ta kapela chyba bardzo lubi Obliteration z Nekropsalms
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#12

Hajasz 6 lata temu

@yog czy tak trudno przyjąć to, że ktoś inny odczuwa to inaczej ?

Każdy tu na forum słucha jakiegoś zespołu, który ktoś inny uważa to za gówno. Skoro komuś ten Uncoffined wchodzi lepiej niż My Dying Bride to OK.

Ja z dyskografii MDB słucham tylko cztery płyty a pozostała reszta to przy muzyce Uncoffined to zwykła szmira jest a te co słucham są po prostu inne.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#13

yog 6 lata temu

Spoko spoko, nie trudno przyjąć, szczególnie przy graniu w stylu MDB, którego to nie odbiera się wyłącznie zmysłem słuchu. Popisałem sobie, bo chciałem coś więcej wyciągnąć.

Drugiego albumu posłuchałem w całości i jest to granie zacne, jednakowoż nie ma co się oszukiwać - kapela ta podpierdala co drugi riff od klasyków gatunku, a jak nie od klasyków gatunku, to z Obliteration. Nie przymierzając, na płytce jest z 5 fragmentów, które brzmią, jakby miało za chwilę wejść sławetne ETERNAL WINTAAAH z Nekropsalms. Trochę też te kawałki, moim zdaniem, przydługie, a czasami lekko powiewa nudą, ale może przy kolejnych odsłuchach to wrażenie by minęło, bo takie już są reguły death/doomu. Jest to niewątpliwie granie na wysokim poziomie, ale ani nic nowego tu nie ma (poza licznymi samplami wplecionymi w muzę - choć oczywiście to robiło choćby Theatre of Tragedy 25 lat temu), ani skomponowane jakoś wybitnie to nie jest. Fajne granie, ale do klasyków ciężko porównywać, bo o nowej jakości nie ma tu mowy.

ps. MDB po Songs of Darkness, Words of Light nie nagrało nic godnego uwagi.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5426
Rejestracja: 6 lata temu

#14

pit 6 lata temu

Przepraszam że się wtrącę, ale pisanie, że Winter to zrzynka z Celtic Frost to tak jakby twierdzić, że Celtic Frost to tylko trochę wolniejsze Discharge. Poza tym Winter zrzynało też z Amebix. ;)
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6136
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#15

Vexatus 6 lata temu

Odpaliłem sobie debiut "Ritual Death and Funeral Rites" i już od pierwszego riffu wiedziałem, że to będzie surowizna, brud i smród - coś pięknego. :) Rewelacyjny klimat ma ta muza. Wszystko jest tu bardzo oczywiste - wymyślone i zagrane lata temu, ale w niczym to nie przeszkadza. Pomimo oczywistej oczywistości i zrzynania z wielkich gatunków słucha się tego doskonale. Fajne brzmienie, proste i fajne riffy, świetny klimat. Rafalala na wokalach i bębnach też daje radę. Jedyne do czego można się przyczepić to faktycznie kawałki mogłyby być krótsze.

Wróć do „Doom / Stoner / Sludge Metal”