Zgadza się, te pierwsze 2 albumy są zdecydowanie mniej eksperymentalne a bardziej pierwotne i klasyczne w swym doom/sladżowaniu. Bardzo lubię, szczególnie dwójkę.
Generalnie przewertowałem całe dysko duetu, włączając te mniejsze i krótsze wydawnictwa, i jest tu na prawdę sporo dobra do wyciągnięcia.
Wspomniany materiał z Braveyoung też jest bdb, i tak patrzę, że wrzuciłem sobie go nawet w tel. kiedyś.
Ja z tych nieznanych mi dotąd nagrań kilka miechów temu np pierwszy raz słuchałem kolaboracjii z Whitehorse, gdzie pierwszy z dwóch numerów to zajebiste granie pod Primitive Man! Wokalista Australijczyków mógłby się spokojnie mierzyć z grubym z P.M.