W sumie to odświeżę temat tak porządnie, bo dużo puszczam ostatnio Blood Ceremony, przypominając sobie ich granie przed majowym koncertem, o którym już kilkukrotnie wspomniałem.
Już debiut to sztosowa płyta. Black Sabbath, Jethro Tull, hipisowska psychodelia i czarownica za mikrofonem. Świetne melodie, pyszne gitary, idealnie podkreślające całość motywy na flecie i trochę snujący się w oparach kadzidełek głos Alii o szerokim uśmiechu. Taki rytualik, stanie nad szklaną kulą, polowanie na ropuchy, nie żadne składanie ofiar, ani krew dla Szatana.
Na drugim albumie, niezmiennie moim ulubionym,
Living with the Ancients, już dołożyli do pieca, w porównaniu z poprzedniczką. Jest ciężej, stary doom metal gra tu w sumie pierwsze skrzypce. I znowu przebój na przeboju.
The Great God Pan,
My Demon Brother, czy kapitalnie i totalnie zajebiaszcze
Daughter of the Sun na koniec - wspaniałe hiciory do śpiewania na koncercie.
Potem przychodzi czas na trzeci album, przez wielu uważany za najlepszy -
The Eldritch Dark. Teraz jak sobie slucham wszystkich płyt, to jego słuchałem najwięcej, bo i też nieco go olewałem w przeszłości. A to świetna płyta! Klimatem i ciężarem trochę pomiędzy poprzednimi, bo mamy tu odejście od cięższej dwójki, ale też mamy postawienie na jeszcze większą przebojowość, oczywiście w ramach niszy zespołu. Chyba najbardziej znany hit kapeli, czyli
Goodbye Gemini, do tego otwieracz, zamykacz, balladka
Lord Summerisle... no usta same składają się do śpiewania pochwalnych pieśni dla faunów, chochlików i magii.
Ostatnią, dużą płytą jest
Lord of Misrule sprzed 7 lat. Tutaj dla odmiany mamy silniejszy ukłon w kierunku folk-rocka, a la wspomniane Jethro Tull czy Fleetwod Mac, atmosfera jest spokojnejsza, hipisowskie, lekkie przeboje są na porządku dziennym (taki tytułowy kawałek, to jak to wyszło, to tydzień sobie podśpiewywałem).
Podsumuję to powtórzeniem się - bardzo czekam na koncert, zwłaszcza, że nigdy kapeli na żywo nie widziałem, i jest to też takie trochę spełnienie marzeń

Aha, no i na nową płytę także czekam, po maratonie z Blood Ceremony to nawet jeszcze bardziej niż wcześniej.