Misery, ostatni zespół z mrocznej trójcy z krainy zegarków. Zaczęli w 1990 roku mrocznym i ciężkim demosem i rok później poprawili, ciągle trzymając się stylu. Nie mieli tyle szczęścia, co Alastis i Samael i jako ostatni wydali debiutancki album, w 1993 roku.
Mystic ukazuje się nakładem malutkiej Blackned Records, ale muzycznie jest to absolutnie topowe Misery. Jasne, że słychać Samael na kilometr, ale Misery od samego początku grało cięższą nutę i nie zapędzało się w żadne black metalowe klimaty. Debiutancki album to jeden z lepszych albumów doom death metalowych tamtego okresu.
Warto posłuchać, bo nic więcej Misery nie nagrało.
Wyszło to owiane kultem płyciwo z miesiąc temu po raz pierwszy na winylu, niestety ze straszliwie zjebaną okładką. Leży właśnie w Fallen Temple.
Warto dodać do tego, co powyżej, że ponad połowę kawałków na płycie współtworzył niejaki Xytras i zagrał tu na gitarce, więc nie dziwi, że słychać Samael na kilometr.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Hajasz2 lata temu
Raubritter
Posty: 5882
Rejestracja:7 lat temu
Lokalizacja: Opole
Hajasz
Kierwa aż sobie odpalę płytkę bo chyba z pięć lat nie słuchałem.
Co ciekawe, płyta do tego roku nie miała swej wersji winylowej, tym samym pierwotna, nie re-masterowana wersja, jest dostępna na CD, zarówno tym z fp, jak i re-pressie z 2013 r., wydanym na dwudziestolecie pierwszego wydania, a re-master tylko na winylu.
Hajasz2 lata temu
Raubritter
Posty: 5882
Rejestracja:7 lat temu
Lokalizacja: Opole
Hajasz
Słucham bardzo głośno i nagle w głowie świta, że przy tym taki Blood Ritual po prostu pierdzi. Niesamowity to album jest tak potęzny, że nawet trójka Samael gra przy tym jak na wigilii PiS. Tutaj wszystko jest jak Samael x10 i właśnie dlatego chłopcy z S się spierdzieli i zaczeli grać disco.