Khemmis

[Vortex]

Amerykański zespół doom metalowy z Denver w Kolorado, utworzony w 2012 roku. Ich nazwa pochodzi od starożytnego miasta znajdującego się w Egipcie, obecnie znanego jako Akhmim.

Drugi studyjny album, Hunted, znalazł się na 11. miejscu w rankingu 20 najlepszych metalowych albumów Rolling Stone 2016 roku i pierwszym w Top 40 albumów Decibel Magazine tego samego roku. W lipcu 2017 roku zespół ogłosił, że podpisali kontrakt z Nuclear Blast (poprzez umowę licencyjną z 20 Buck Spin) na wydanie trzeciego albumu.

Skład:
Dan - Bass ex-Lords of Fuzz
Zach - Drums Dominion, Maliblis, Vasaeleth, Dagon, Aat
Ben - Vocals, Guitars Glacial Tomb, ex-Burial Within, ex-Galaxicon
Phil - Vocals, Guitars

▼ Byli muzycy

Dan Barnett - Drums (2012) Demon Goat

Dyskografia:
2013 - Khemmis [EP]
2015 - Absolution
2016 - Hunted
2017 - Empty Throne [single]
2017 - Fraught with Peril [split]
2018 - Desolation
2020 - Doomed Heavy Metal [EP]

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Khemmis/3540375987
BC: https://khemmis.bandcamp.com/music

[CzłowiekMłot]

Kojarzę temat z poprzedniej odsłony forum. Miałem zasiąść do poprzedniego albumu, ale w przesycie doomowych i stonerowych albumów ostatnich dwóch lat na "Hunted" zabrakło czasu i ochoty.

Po przesłuchaniu tegorocznego "Desolation" wiem już, że ma co nadrabiać. Wokale w Khemmis kojarzą mi się trochę z Candlemass, a innym razem z nowofalowymi kapelami heavy - coś między wczesnym White Wizzard a Striker. Takie wycie do Księżyca na dobrym poziomie. Generalnie dobre połączenie mrocznego hejwi z tradycyjnym doomem. Całkiem pozytywne granie - jak to określił znajomy - "dające nadzieje na lepsze jutro".

[yog]

Typek w koszulince Spectral Voice mnie zachęcił wspólnie z okładką z rycerzykami Cthulhu, żeby sprawdzić, ale logo Nuclear Blastu mnie ostatecznie odstraszyło na dobre i jak dotąd nie sprawdziłem.

[twi]

Bardzo dobre granie, pamiętam że byłem bardzo pozytywnie zaskoczony gdy na nich trafiłem.

[Vortex]

Leci właśnie debiut, a z racji tego że dawno się w sludge/doomie nie obracałem plyciwo to sprawia mi niesamowitą radochę. Bardzo dobry to jest zespół troszkę u nas niezauważony. Wokale, zwłaszcza te czyste mogłyby być bardziej "natchnione" bo kolo ma warunki świetne. Co do muzy, to buja to elegancko. Lecimy na tych chropowatych przesterach w wolnych i wolniejszych tempach. Głowa się kiwa. Znakomity relaks.

[yog]

Taka koncertowo-coverowa epka o nazwie Doomed Heavy Metal wyjdzie za 4 dni, znaczy 17 kwietnia:

Tracklista:
1. Rainbow in the Dark (Dio cover) 04:01
2. Empty Throne 06:03
3. A Conversation with Death (Lloyd Chandler cover) 04:50
4. Bloodletting (live) 07:18
5. Three Gates (live) 07:08
6. The Bereaved (live) 09:03

[CzłowiekMłot]

O. Kower Dio bedzie dobry na bank. Czekam.

[yog]

Akurat ten cover to jedyne, czego już można posłuchać na bandcampie powyżej.

[CzłowiekMłot]

Bardzo dobre. 10/10.

[synu]

Heh, do czego też potrafi doprowadzić nachalna promocja Nuclear Blast - od jakiegoś tygodnia wyświetlał mi się na wallu teaser z nadchodzącej EP-ki i z uporem maniaka scrollowałem dalej. Przy n-tym razie mówie sobie "co to do cholery za Khemmis", że się tak przypałętał, sprawdziłem.. no i przepadłem

Przypomniałem sobie też, patrząc na okładkę Hunted, że już kiedyś miałem na tapecie ten album, ale skończyło się na pierwszym posiedzeniu. Nie wiem, słuchałem chyba jednym uchem, bo aż dziw, że wtedy nie zażarło.

Lubię taki heavy/doom, a dodając do tego wokal Phila Pendergasta (a i tak typ śpiewa, jakby wykorzystywał jakieś 30% swoich możliwości) to już sztosik totalny. Przy nadarzającej się okazji muszę poszukać fizyczniaków w jakichś ciekawych cenach.

[CzłowiekMłot]

Cała epka już do odsłuchania na bandcampie i po sprawdzeniu tego rzeknę - kawał dobrego heavy doomu z elementami stonera na trudne czasy. Polecam.
Jeśli ktoś woli z Yewtube, to tu macie utwór nr 3:

[Vortex]

Ten cover Dio faktycznie znakomity. Cała epka jakoś mnie nie porwała, zamiast koncertowo wolę ich chyba z głośników. Mam nadzieję że się to kiedyś zmieni.

[CzłowiekMłot]

Wczoraj coś mnie tknęło i na ruszt poszła druga płyta kapeli, znakomite doom rockowe grzańsko z odczuwalną szczyptą High on Fire. Cały czas w mojej topce, a za miesiąc posłuchamy kolejnej nowej płyty Khemmis!



1. Avernal Gate 07:10
2. House of Cadmus 06:46
3. Living Pyre 05:12
4. Shroud of Lethe 08:25
5. Obsidian Crown 05:48
6. The Astral Road 08:23

19.11 wyjdzie „Deceiver” z którego są te kawałki:

[yog]

Biały Wilk chyba nie słuchał jak Gollum mówił, żeby nie patrzeć w bagna.

[Vortex]

Niezły ten nowy album, ale tylko niezły. Troszkę więcej się po nich spodziewałem. Ulatuje z nich dusza doom, a wchodzi bardziej rockowy klimat. Wokale, to już w ogóle radiowa półka.

[DiabelskiDom]

Ja sobie trochę przypomniałem ich muzę przy okazji niedawnego gigu we Wrocławiu. Kolega pojechał, chwalił sobie recital, no to stwierdziłem, że posłucham, bo może jednak mógłbym pożałować, że nie wpadłem?

Ta kapela ma wszystko to, co na papierze powinno mi się podobać. Ale problem w tym, że to tylko papier. Bo kiedy zaczyna lecieć muzyka, to mam nieodparte wrażenie, że to wszystko jest maksymalnie ugłaskane i wykalkulowane. Wokal dopełnia całokształtu i jeszcze bardziej czyni tę muzykę nadającą się pod strzechy wszystkim jak leci.

Z takiej, że tak powiem, nowej fali epickiego doomu, to Crypt Sermon ich, jak dla mnie, kasuje w przedbiegach.

Typek w koszulince Spectral Voice mnie zachęcił

Typek w koszulince Spectral Voice to nakurwia też obecnie w Black Curse, w którym pokazuje się od nieco innej, a przy tym zajebistej strony. Byłem, widziałem, potwierdzam.