Vortex pisze: ↑6 lat temu
Zastanawiam się jak wielką siłę musiały mieć odpowiednie macki, żeby taka kapela dała się namówić na nagranie zupełnie innej muzyki (nie chę mi się wierzyć że nagle PL poczuł zew nagrywania elekro rocka....).
Ja to widzę zupełnie inaczej. Te wszystkie kapele po prostu chciały mieć popularność porównywalną z The Cure, a nawet Depeszami i w sumie trudno im się dziwić, w młodym wieku cały czas byli, jak zrobiło się o nich głośno. Pamiętam wywiady z Gregiem Mackintoshem z 2000 lat, w których nagminnie nazywał
One Second swoim ulubionym albumem kapeli. Potem już było top 3, ale od
One Second do
Host nie jest przecież bardzo daleko. Nick Holmes też zdaje się wielki fan Depeszy.
Mi się ten nieszczęsny
Host podobał odkąd go usłyszałem i wydaje mi się, że płytka jest równiejsza niż np.
Believe in Nothing, które z tych "przedpowrotnych" Paradajsów jest moim zdaniem najgorsze, gdzie 2/3 płyty to fillery. Na
Host spróbowali czegoś w zupełnie innym stylu - moim zdaniem wyszło spoko (nic wybitnego zdecydowanie), a choć nie ma tam metalu, wciąż słychać, jaki zespół gra.
Host >>>>
Medusa Znam kilka osób, którym się ta płytka autentycznie podoba, a już takiego
Gothic by nie tknęli i rzeczywiście lubią anglików głównie za ten okres.
Zresztą sobie odpaliłem przed chwilką tytułowy kawałek - to zwyczajnie jest pościelówa na bardzo dobrym poziomie przecież, słychać krople potu sączące się na prześcieradło :p
So Much is Lost następne w kolejce youtubowej się trafiło - też fajny hicior, lepszy niż cokolwiek z ostatniego albumu.