Saturnalia Temple

[DiabelskiDom]

Zespół, do którego przez długi czas mój stosunek był ambiwalentny. Pierwszy raz usłyszałem to z pięć lat temu jak ktoś znajomy zarzucił na fejsiku. Gdzieś potem miałem okazję ocenić jak to wypada na żywo i za tym drugim razem byłem pod niemałym wrażeniem. Prawdopodobnie klimat występu, wizualizacje a także trochę wlanego do ryja alkoholu spowodowało taki a nie inny odbiór sztuki Saturnalia Temple. Potem jeszcze z raz czy dwa próbowałem słuchać studyjnych rzeczy, ale większego wrażenie to na mnie nie robiło. W zeszłym roku w Krakowie to mnie wręcz wynudzili i wymęczyli...

Aż tu pojawił się nowy album. Gravity, bo taki jego tytuł, przez wiele osób, które cenią sobie Saturnalia Temple uważany jest za najsłabsze dokonanie kapeli. Nie mnie to oceniać, dość, że styczność z nim kazała mi spojrzeć na ten zespół jak na projekt z potencjałem, którego po prostu nie umiałem dotychczas ogarnąć. Co jest dziwne, bo sunący doom metal, pełen psychodelicznych efektów, dodatków, ogólnie jadący klimatami heavy-psych powinien mnie w teorii kupić z miejsca. Ciężki, powolny, pełen dziwacznych oparów, dzwonków, gongów, chujów mujów dzikich wężów. Ale po kilku tygodniach dałem szansę i to właśnie wtedy nastąpiło przeskoczenie zapadki w mojej mózgownicy i dotarła do mnie zajebistość tego zespołu. A kiedy wróciłem sobie do Aion of Drakon, czyli debiutu, powszechnie uważanego za opus magnum kapeli to w ogóle zostałem zdmuchnięty. Prześwietny materiał, kwintesencja tego stylu, który przybliżyłem wyżej.

Z klimatów doom metalowych, garściami czerpiących z lat 70tych pozycja obowiązkowa. Jeśli ktoś miał tak jak ja, że początkowo kompletnie go ten zespół nie ruszał, niech za jakiś czas spróbuje ponownie. Okultystyczny, wiedźmowaty zew w końcu dosięgnie i jego.

Skład:
Tommie - Vocals, Guitars (2006-present) Shadowseeds, Eldhamn, Lapis Niger, The Tower, ex-Nocturnal Rites, ex-Therion, ex-Ligament
Peter - Bass (2008-present) Soviet Jazz
Kennet - Drums (2015-present) Forgotten Horror (live)

▼ Byli muzycy

Ignatius of Loyola - Bass
Paul - Drums (2006-2010)
Konstantin - Guitars (2006-2008) Head of the Demon, ex-A Mind Confused, ex-Gods of Grief, ex-Kaamos, ex-Dead Congregation (live)
Micke - Drums (2011-2012)

▼ Muzycy koncertowi

Tim Call - Drums (2013-present) Mournful Congregation, Nightfell, Sempiternal Dusk, Terror Oath, The Howling Wind, The Warwolves, Weregoat, Aldebaran, ex-Aghori, ex-Ealdath, ex-Tusks of Blood, ex-Ardour Loom, Dolven, ex-Hail, ex-Shadow of the Torturer, ex-Splatterhouse

Kennet Granholm - Drums (?-2015) Forgotten Horror (live)
Mika Belfagor - Drums (2010) Ofermod, Leidungr, ex-Nefandus, ex-Serpent Noir, ex-Malign (live), ex-Hellsent
Jens Gustafsson - Drums (2013) (R.I.P. 2013) ex-Griftegård, ex-Dear Mutant, ex-House of Aquarius, ex-Human Size Giants, ex-Year of the Goat

Dyskografia:
2007 - UR [demo]
2009 - Saturnalia Temple [EP]
2010 - On the Powers of the Sphinx [split]
2011 - Aion of Drakon
2013 - Impossibilum [EP]
2015 - To the Other
2020 - Gravity [single]
2020 - Gravity

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Sa ... ple/107930
BC: https://listenable-records.bandcamp.com/music

[brzask]

Z jednej strony nie jest to złe granie, z drugiej... ile razy bym nie podchodził zawsze coś mi tu nie pasuje i czegoś brakuje.
Może to przez to, że często jeden riff jest grany do zajechania przez cay numer i praktycznie w tym samym tempie? Na nowej płycie Paradigm Call (Marzec 2024), z której na razie dostępny jest jeden numer, zapowiada się chyba podobnie ale jeszcze sprawdzimy. Aż chciałoby się dodać kilka ozdobników w postaci jakiegoś chamskiego przesteru, zwolnienia czy ambientowych dodatków.

Ciężki, powolny, pełen dziwacznych oparów, dzwonków, gongów, chujów mujów dzikich wężów.

mówisz...no dobra, wrócę sobie znów do starszych za jakiś czas

[DiabelskiDom]

Jest całość już. Na razie leci pierwszy raz i jest tak samo, jak zawsze, czyli bdb

Tzn może teraz mniej heavy psych a więcej regularnego doomowanka. Ale jak dla mnie zajebiście, jak za każdym razem.