To są kawałki z EP itd? Bo coś kojarzę jako dodatki na limitach. Te remiksy to dla mnie zbędne pierdółki.yog pisze: 3 lata temu
Katatonia wyda na trzydziestolecie składaka typu rarities & b-sides. Nazywa się Mnemosynean, wyjdzie 1 października 2021 i ma 3 LP albo 2 CD.
...
Fajny zestaw, ale jako element czegoś więcej, bo niestety wielkim fanem S. nie jestem, a przyjemnie się słucha, za to Katatonia ma ostatnio tak udane albumy, że nie kojarzę chyba nic z nich...yog pisze: Taki koncert w jest w planach w warszawskiej Stodole:
![]()
Zgoda, zgoda, pełna zgoda! Tonight's Decision nie znam, ale trzy wymienione przed nią są świetnymi płytami i w przeszłości zdarzało się jak pizda uronić łezkę w połączeniu z ciarami na ciele do tej muzyki. Dodałbym jeszcze Night is the New Day, bo mam do niej słabość.PanLisek pisze: 3 lata temu Dla mnie Katatonia to
1. Discouraged Ones, Brave Murder Day, The Great Cold Distance, Tonight's Decision
Dokładnie tak, lżejsza, przystępniejsza, bardziej radiowa.dj zakrystian pisze: 3 lata temu Najsmutniejsza Discourages Ones a Tonight Decision, to jej jakby bardziej dopieszczona kontynuacja.
Radiowa to może za dużo powiedziane, ale na pewno jest bardziej dopracowana studyjnie i Jonas tam już nie faałszuje jak na poprzedniej. Zbyt to dołujące na radio. Pomimo sprawnej produkcji i wykonania. Ja też wspomniałem onegdaj, że za jedyny prawdziwy hit Katatonii można uznać My Twin.yog pisze: 3 lata temu Cooo RADIOWA!? A nie, sam tak pisałem ze 3 lata temu tutaj i mnie za to wyzywanoDla mnie przez tę taką jakby udawaną lekkość jeszcze cięższa deprecha.
Teargas też. Wychodzi na to, że Katatonia to radiowa kapela
Ha, dobrze napisane. Też tak je postrzegam. I to te zapełniacze niszczą całe pozytywne wrażenie. Bo ile mozna czekać na dobry kawałek... Zwłaszcza, że jego echa nikną w nudzie kolejnych 3-4.dj zakrystian pisze: 3 lata temu Najsmutniejsza Discourages Ones a Tonight Decision, to jej jakby bardziej dopieszczona kontynuacja. Bardziej przystępna. Podobnie mam z GCD i NitND. Te dwie płyty też stanowią pewną całość. Na upartego Dead End Kings i Fall of Hearts to też bliźniacze płyty. Tu nawet nierówność poszczególnych numerów je łączy. Jest kilka świetnych i sporo zapełniaczy. Tylko do City Burial do dziś się nie mogę przekonać.
Faktycznie, może coś takiego być.yog pisze: Dla mnie przez tę taką jakby udawaną lekkość jeszcze cięższa deprecha.
No ale tutaj też ciekawe, co by na to powiedzieli ludzie niesłuchający metalu powiedzieli. Dla nas hiciarcie to nawet Morbid Angel czy Deicide sądj zakrystian pisze: 3 lata temuTeargas też. Wychodzi na to, że Katatonia to radiowa kapelaTaki bardziej zdołowany Nickelback
![]()
Dance of December Souls…
Pre-order has started:
DSR 130
Katatonia (SWE) – Melancholium
Katatonia
Official 6-tape box with the early Black/Doom works from Swedens masters of nocturnal depression KATATONIA.
Housed in a heavy luxurious matte black casewrapped box with silver hot foil stamped printing.
This box is strictly limited to 1000 handnumbered and signed copies and includes:
Tape 1: A Sunset Choir for the Daylight Harvest (Re-recordings from the “Rehearsal ’92”)
Tape 2: Jhva Elohim Meth
Tape 3: Dance of December Souls
Tape 4: For Funerals to Come… (incl. “Scalret Heavens”)
Tape 5: Brave Murder Day
Tape 6: Sounds of Decay
– massive hardcover-book with many unseen pictures and tons of new liner notes and interviews
– metal-pin
– regular patche
– shaped backpatch
– flag
– 5 posters
– numbered certificate (signed by Blackheim and Lord Seth)
– “A Sunset Choir for the Daylight Harvest” contains both songs from the “Rehearsal ’92” which Blackheim and Lord Seth re-recorded and finalized exclusively for this box-set.
The DIE HARD version (first 99 boxes) will also include an exclusive longsleeve which is only available with this box-set and only in the DSR shop.
To be released on: 31st January, 2022
Pre-order:
https://darknessshallrise.de
To bardziej Łada.yog pisze: 2 lata temu Ładna okładka, gdybym był piętnastoletnią gotką to bym kupował. I nawet duży Fiat jest.
Trochę dziwne że Katatonia nie jest headlinerem nad tym post metalowym wynalazkiem. Poziom może i teraz zbliżony ale myślałem że ze względu na pierwsze albumy Katatonia jest nieporównywalnie bardziej poopularna : /Szajtan pisze: 2 lata temu Katatonia i Solstafir na jedynym koncercie w PL w ramach wspólnej, co-headlinerowej trasy już za trochę ponad miesiąc w Warszawie.
![]()
Zdaje się dwukrotnie przekładany. Aż straciłem nadzieję. Oby tym razem doszło do skutku bo z całą pewnością się wybieram. Dziwne, że nie Progresja chociaż mówią, że w Stodole lepsza akustyka.Szajtan pisze: 2 lata temu Katatonia i Solstafir na jedynym koncercie w PL w ramach wspólnej, co-headlinerowej trasy już za trochę ponad miesiąc w Warszawie.
![]()
To nie ma nic do rzeczy bo po prostu Katatonia zatrzymała się w rozwoju i eksploruje niszę najbardziej nudnego metalu. Oni nie są w stanie nagrać choćby riffu jak na starych materiałach a co dopiero cały jeden kawałek. Zapraszanie tego zespołu na metalowy festiwal to zwykle robienie ludzi w Karola. Środek dnia, upał 30 stopni, ciepła warka z kija i Katatonia na scenie to zestawienie idealne pod nich.mork pisze: 2 lata temu nowe numery gasną przy klasykach ale to może też dlatego, że jeszcze się na tyle nie osłuchałem.
Potwierdzam powyższe.mork pisze: 2 lata temu Jako fan starej Katatonii stwierdzam, że ich najnowsza płyta jest zaskakująco dobra. Przynajmniej względem City Burials, która wynudziła mnie strasznie, pomimo świetnie zapowiadającym Behind the Blood. Sam koncert w warszawskiej Stodole świetny, nowe numery gasną przy klasykach ale to może też dlatego, że jeszcze się na tyle nie osłuchałem.
Ja to jednak z tych, dla których się kończy. No, jeszcze następna jest fajna, ale już zaczynają się smęty, które obecnie mnie co najwyżej wpędzają w głębszy rodzaj drzemki, ale takiej w której wydaje mi się, że jestem miękkim uszkiem.kataton88 pisze: 2 lata temu Dance of December Souls - (...) Dla jednych Kata się kończy, dla innych jeszcze na dobre się nie zaczęła.
Gdzie ten tam usłyszał Unholy w dodatku wczesneDiabelskiDom pisze: 2 lata temu Debiut zajebisty, od kilku dni dzień w dzień do niego wracam i ciągle plumkam i skrzeczę przy Tomb of Insomnia, czy Without God. Totalnie psychodeliczna muza, dużo ma w sobie z wczesnego Unholy
Mam wrażenie, że średnio czaisz klimat tej płyty chyba i o czym z grubsza jest. Jak dla mnie to, jak już kiedyś tu pisałem, muzyczna wersja Planescape: Torment, surrealistyczne dark fantasy w tematyce zaświatów, a nie mroczny grzybowy trip, bo tu nie ma narkotyków, nie ma tu psychodelii, jest rozpacz, żal i wyrzuty sumienia w absurdalnej, totalnie nierealistycznej formie i skali.DiabelskiDom pisze: 2 lata temu Raczej pisanie, że to dark fantasy jest abstrakcją, a wręcz kuriozum![]()