Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5882
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Sirrah

Hajasz

Obrazek

Obrazek

Sirrah pochodzi z mojego rodzinnego miasta, mogli być bardzo znani, duże wytwórnie pukały do nich i co ? I nic takiego się nie wydarzyło.

Powstali w 1992 roku i od pierwszego demo wydanego rok później tworzyli death doom metal pod mocnymi wpływami Paradise Lost, My Dying Bridge i Anathema. W początkach działalności w składzie było aż 7 osób. Pierwszy znaczący materiał demo Acme zostało wydane w 1995 roku przez muzyczny sklep we Wrocławiu Melissa. Demo pozamiatało trochę polską scenę a prasa okrzyknęła je polską odpowiedzią na Gothic. Wolne i średnie tempa, dwa wokale, pełno melodii i wpadających w ucho zagrywek. Do całości dodali jeszcze nienachalne elementy folkowe i żeński wokal. Już wtedy w zespole zaczęły pojawiać się pierwsze tarcia nad dalszym przebiegiem "kariery", które koniec końców wpisały Sirrah na stan Metal Mind Production. Tym samym pierwszy gwóźdź do trumny został wbity. Efektem kontraktu z MMP jest debiutancki album, który to okazał się jeszcze raz nagranym demo Acme.

Niestety demo Acme a płyta Acme to dwa różne światy. Na płycie zniknął cały klimat i mrok z demo w efekcie całość brzmi słabo i płasko by nie powiedzieć wprost, że tragicznie. W 1997 wciąż w barwach MMP ukazuje się EP'ka, która mimo zmiany klimatu muzyki jako całość wypada wręcz rewelacyjnie brzmieniowo. Choć już wiadome było, że na kolejnym albumie zespół obierze inny kierunek to produkcja tej EP'ki zapowiadała, że nowa płyta ponownie zatrzęsie sceną. Did Tomorrow Come faktycznie zatrząsł polską sceną kompletnie spieprzonym brzmieniem i masteringiem, które w porównaniu do EP'ki brzmi jak garażowa produkcja a przecież druga płyta była nagrywana wtedy w najdroższym polskim studio Buffo. Smętny gotycki progresywny metal, który znalazł się na drugiej płycie i jej produkcyjna klęska stały się kolejnym gwoździem do trumny. W zespole doszło do rozłamu, walki o prawa do nazwy itp.

Sirrah zdycha rok później a skład dzieli się na dwa obozy. Fachowcy i mądrale w zespole pokierowali nim tak, że zamiast kontraktu z Peaceville był deal z MMP. Od 2013 zespół ponownie wznowił działalność, zmieniony skład bez jednego z buntowników i wydał własnym sumptem singiel Thrill You. Nie słyszałem tego materiału ale z wieści krążących po mieście niczego ciekawego na nim nie ma.

Skład:
Roman Bereźnicki - Bass, Vocals Deposed Cross, LecteR, Rosemary's Kids, Zberny3000
Michał Bereźnicki - Drums Zberny3000, Złe Psy
Roger Trela - Guitars ex-Witch
Paweł Nafus - Guitars Rosemary's Kids, Złe Psy, ex-Asgaard, ex-TheMANcalledTEA
Krzysztof Passowicz - Keyboards ex-TheMANcalledTEA
Magdalena Brudzińska - Violin, Vocals Magdalena Brudzińska, Quartet Klezmer Trio
Tomo Żyżyk - Vocals Rosemary's Kids, ex-TheMANcalledTEA
▼ Byli muzycy
Christopher - Bass
Sławek - Bass
Bart - Drums
Matt - Guitars Qip, ex-TheMANcalledTEA
Bai'Sahr - Guitars
Maggie - Vocals
Maja Konarska - Vocals Moonlight
Dyskografia:
1993 - Once More Before We Soar [demo]
1995 - Acme [demo]
1995 - Melissa Productions Kompakt Promocyjny [split]
1996 - Acme
1997 - The Stories of Defeats [EP]
1997 - Did Tomorrow Come...
2013 - Thrill You [single]



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Sirrah/3128
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

Ryszard

1. Odpowiedzią na doom były Neolithic, Mordor, Cemetery of Scream, Corruption, Sacriversum.

Sirrah to przedstawiciel drugiej melodyjniejszej i modnej na całego już fali. Aion, Artrosis, Maja Konarska, za granica the Gathering z Anneke na woksie, Left Hand Solution, Theatre of Tragedy....

Żadna tam odpowiedź tylko rodzynek w morzu trendu...

2. Demo i LP to jeden z nielicznych przykładów na dwa odmienne a mimo to zajebiste matexy. Świadczy dosadnie o zawartości. Dzisiaj brzmiące troszkę naiwnie, harcerskie takie. No ale Did Tomorrow pokazuje ze talent tam siedział.


P.S "...odpowiedzią na gothic" okej nie wiem jak ale wyczytałem że doom. No ale cały ten gothic death doom to kant dupy rozbić a Sirrah to jednak rodzynek, wyrósł jakby nie było z rodzinnego, bardziej mroczniejszego doomu...
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18166
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Ryszard pisze: 7 lat temu P.S "...odpowiedzią na gothic" okej nie wiem jak ale wyczytalem ze doom. No ale caly ten gothic death doom to kant dupy rozbić a Sirrah to jednak rodzynek, wyrósł jakby nie było z rodzinnego, bardziej mroczniejszego doomu...
Dokładniej to chodziło o odpowiedź na Gothic, jako na konkretny album Paradise Lost, nie o gatunek :P
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

Ryszard

A no to dobrze napisałem jeżeli daty się zgadzają. Zresztą drugie też dobrze...

A żeby nie było że kręcę to trzecia opcja:

Odpowiedzią na gothic pl, chociaż.... jak już wiecie pl mi nie pasuje a sirra pasował.
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
Keeganab
Posty: 9
Rejestracja: 6 lat temu

Keeganab

Jeszcze warto dodać, że tytuł drugiej płytki został zapisany błędnie. Poprawnie powinno być Will Tomorrow Come.

In an interview Sirrah said that originally the whole album was to be named "Did Tomorrow Come...", but Music For Nations rejected the title calling it "incorrect English"
Kivitetty Saatana od Alamaailman Vasarat. Sztuka.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18166
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Wydaje mi się, że nie do końca, bo Did Tomorrow Come to takie poetyckie ujęcie "czy jutro już nadeszło?". Myślę, że Music For Nations potraktowała Polaków niesprawiedliwie, zakładając, że nie wiedzą, co chcą przekazać i wydając ich materiał ze zmienioną nazwą :P No, ale to tylko moje domysły :P

Zresztą ten zmieniony tytuł nie ma sensu, biorąc pod uwagę, że koncept materiału wygląda następująco:
wikipedia pisze:The album is a concept album about a time traveller who goes back and forth through time in order to prevent the dystopian future of mankind, only to return and find it worse.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Keeganab
Posty: 9
Rejestracja: 6 lat temu

Keeganab

Gdyby stwierdzenie Did Tomorrow Come nie brzmiało po ang jak kali chcieć jeść to może i by było ok. Już poprawniej byłoby Did Tomorrow Comes.
Kivitetty Saatana od Alamaailman Vasarat. Sztuka.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18166
Rejestracja: 8 lat temu

yog

No, ni chuja :) Nie mowi sie przecież Did he comes?, bo po did w czasie past simple nie dodajemy końcówki -s :p
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7396
Rejestracja: 8 lat temu

Vexatus

Keeganab pisze:Jeszcze warto dodać, że tytuł drugiej płytki został zapisany błędnie. Poprawnie powinno być Will Tomorrow Come.
A skąd ten pomysł? W tekstach Sirrah jest trochę angielskiego z alternatywnej rzeczywistości, ale w taką pomyłkę nie wierzę.
Keeganab pisze:Już poprawniej byłoby Did Tomorrow Comes.
Eep Opp Ork Ah-Ah!

Tytuł jest błędnie skonstruowany... Jeśli już trzymać się tej zbitki to powinno być raczej "Has..." w znaczeniu "Czy nastało już jutro?" lub "Czy nadeszło już jutro?".
P.V.S. ;)
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18166
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Vexatus pisze: 6 lat temu A skąd ten pomysł?

Tytuł jest błędnie skonstruowany... Jeśli już trzymać się tej zbitki to powinno być raczej "Has..." w znaczeniu "Czy nastało już jutro?" lub "Czy nadeszło już jutro?".
To jest pomysł Music For Nations, która zmieniła im tytuł, wydając reedycję parę miesięcy po wydaniu albumu w Metal Mind :)

Co do past simple vs past perfekt to ogólnie zgoda, choć moim zdaniem to Did tomorrow come zawiera w sobie też takie pytanie, "czy tak wygląda nasze jutro?", czego wersja z Has nie ma, ale ja lingwistą nie jestem, tak sobie uważam, co mi się zdaje ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

Ryszard

DID tumaroł kom -/- WILL tumaroł kom
simple past od DO - robić. -/- present coś tam wyraża "przyszłe " lub nieuchronne coś tam np akcję czy intencję itp
Czy (np. lider Mayhem o imieniu) "Jutro" przyszedł -/- czy nadejdzie jutro
no ale bez zapytajnika to mamy Will (William) jutro przyjść :)

Przynajmniej ja tak to widzę po Rysiowemu :D

Ogólnie did odnosi sie przeszłości i przeszłych akcji z perspektywy teraźniejszości więc nie może odnosić się do przyszłości. O.
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1590
Rejestracja: 8 lat temu

pp3088

yog pisze: 6 lat temu Wydaje mi się, że nie do końca, bo Did Tomorrow Come to takie poetyckie ujęcie "czy jutro już nadeszło?". Myślę, że Music For Nations potraktowała Polaków niesprawiedliwie, zakładając, że nie wiedzą, co chcą przekazać i wydając ich materiał ze zmienioną nazwą :P No, ale to tylko moje domysły :P

Zresztą ten zmieniony tytuł nie ma sensu, biorąc pod uwagę, że koncept materiału wygląda następująco:
wikipedia pisze:The album is a concept album about a time traveller who goes back and forth through time in order to prevent the dystopian future of mankind, only to return and find it worse.
W takim kontekście ma to jak najbardziej sens. Jeżeli wziąć pod uwagę, że zadaje je gość gdy już wrócił z przyszłości(no i tutaj jeszcze dywagacja czy gość może wrócić jeszcze raz, bo wtedy Has też by było całkiem sensowne). Will Tomorrrow Come mogłoby i pasować ale tylko wtedy gdy zadawałby je sobie sam podróżnik będąc jeszcze w przeszłości.

Bez kontekstu oczywiście druga wersja brzmi lepiej. Ale to i tak nic w porównaniu z kolumbijskimi brutal death metalami :D
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

Ryszard

pp3088 pisze: 6 lat temu
yog pisze: 6 lat temu Wydaje mi się, że nie do końca, bo Did Tomorrow Come to takie poetyckie ujęcie "czy jutro już nadeszło?". Myślę, że Music For Nations potraktowała Polaków niesprawiedliwie, zakładając, że nie wiedzą, co chcą przekazać i wydając ich materiał ze zmienioną nazwą :P No, ale to tylko moje domysły :P

Zresztą ten zmieniony tytuł nie ma sensu, biorąc pod uwagę, że koncept materiału wygląda następująco:
wikipedia pisze:The album is a concept album about a time traveller who goes back and forth through time in order to prevent the dystopian future of mankind, only to return and find it worse.
W takim kontekście ma to jak najbardziej sens. Jeżeli wziąć pod uwagę, że zadaje je gość gdy już wrócił z przyszłości(no i tutaj jeszcze dywagacja czy gość może wrócić jeszcze raz, bo wtedy Has też by było całkiem sensowne). Will Tomorrrow Come mogłoby i pasować ale tylko wtedy gdy zadawałby je sobie sam podróżnik będąc jeszcze w przeszłości.

Bez kontekstu oczywiście druga wersja brzmi lepiej. Ale to i tak nic w porównaniu z kolumbijskimi brutal death metalami :D
W sumie interesująca sprawa z tym tytułem i czuję że dla przeciętnego anglika did tomorrow come będzie brzmiało jak z błędem lub głupio. Popytam dookoła...

Pierwsza myśl:

Did tomorrow come = błędnie zapisane "(czy) przyszedłem jutro" (I) did (I) come tomorrrow. Albo jak jakiś migrant zarobkowy: " Czy jutro przyjść. Dla dewianta seksualnego zabrzmi to jak czy jutro doszedł/doszła (do orgazmu) a dla prenumeratora gazety "jutro" prostackie pytanie: czy jutro doszło?

W sensie "poetyckim" brzmi to adektwatnie do polskiego "Czy jutro nadzejdzie/Jutro nadeszło" czyli wogóle. Przykład - zapytaj na poczcie "Did parcel come?" W Polsce wypal króciutko w okienko: "Czy paczka doszła!" to prostactwo. Panie jaka paczka? :)

Tu chodzi o wyraz did który nie ma nic wspólnego z marzeniami, zmysłami itp a wskazuje na konkretne przyziemne i "proste" akcje i czynności przypisane konkretnym fizycznym podmiotom..


CZY JÓTRO PSZYSZŁEM? :)
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2201
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Hajasz pisze: 7 lat temu Pierwszy znaczący materiał demo Acme zostało wydane w 1995 roku przez muzyczny sklep we Wrocławiu Melissa. Demo pozamiatało trochę polską scenę a prasa okrzyknęła je polską odpowiedzią na Gothic.
Kurde, i czego ja się dowiaduję po latach, sklep w którym bywałem minimum raz w tygodniu wydaje taki materiał. Zresztą mieszkając nie tak daleko pewnie też byłeś tam częstym gościem
Demo miało czarną okładkę a album już pokolorowaną?
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4510
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Czarno białe wydanie Kassandry, Metal mind kolorowa, wzbogacona o jeden utwór: Final moment bodajże.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2201
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Na pewno jeden z pierwszych doomowych polskich albumów jaki usłyszałem - wspaniałe dźwięki i przepyszna okładka
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
Kozioł
Tormentor
Posty: 2046
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Forteca trolli.

Kozioł

No i dwie wersje materiału. Z, i bez Konarskiej ;)
Mój pierwszy polski dum. Mordor.
Turris Babylonica e stercore facta est.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4510
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Pomijając bzdury pt. oceny tych albumów... to rzeczywiście kapela, na którą jakoś nikt nie miał pomysłu. Dostali diament, a potraktowali jak tombak.
Szybka piłka odnośnie tytułu debiutu:
kapela tłumaczyła tytuł drugiej: czy jutro już było. Odsyłam do Metal Hammera, bo tam wtedy wreszcie mieli te parę stron. Jak to zwykle wtedy bywało, gdy band wydawał w MMP.

Demo brzmi - jak to wtedy- świetnie. Ma klimat. Okładka zmysłowa, odważna, bo daleka od stereotypów. Tylko Corruption mi się kojarzy z tym stylem, ale oni poszli po taniości. W każdym razie utwory miały charakter, wszystko pięknie "grało".

Debiut nagrany na nowo, za sprawą czytelności, nabrał innego sznytu. Był inny, jakoś narzekania wśród znajomych nie odnotowałem. Pomysł na okładkę- bardzo fajny, niby to samo, ale w innej tonacji, jak i sama muzyka.
Zresztą najważniejsza była informacja- będzie DRUGI album.

Dwójka - to album kosmos. Na początku trochę obaw, bo dziwne zapowiedzi o złagodzeniu, braku growli... dziwne, jeżeli się zna efekt, ale zasiało to ostry niepokój. ;-) Jak wyszła dwójka, to jakoś zabrakło jednak mocnego wsparcia. Niestety chyba nikt nie docenił ich, podobno w kapeli też nie było kolorowo. Perspektywa debiutu jednak zaważyła. Nie był tak łatwy, jednoznacznie przypisany... Za sprawą genialnej okładki już na etapie premiery zwracał uwagę.
Byłem totalnie rozczarowany, że nic nie poszło za tym. Potem, po Sirrah oczywiście Man called a tea... Ale to jednak stanowczo nie to.
Parę słów o Sirrah od Macieja (pod koniec):
https://kvlt.pl/muzyka/wywiady/qip-albu ... m-obsesji/

Aż potem wyszedł qIp, przy którego promocji i całym przygotowaniem miałem dobry kontakt z Maciejem, ale nie będę tu buracko się chwalił. Przemiły człowiek. Mam dwie wersje tego debiutu. Sam Maciej dalej tworzy w innych zamysłach. Niestety na Sirrah już raczej nie ma szans.
Poszukajcie kapeli Scald, gdzie udziela się Maciej.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5882
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Dziwne masz to tłumaczenie bo tytuł drugiego albumu to po prostu "Czy nadejdzie jutro". Nie będę się powtarzał bo byłem tam i widziałem to na własne oczy. Papiery z Peaceville były ale chłopaki zaczęli gwiazdorzyć i zespół rozdzielił się po połowie. Debiutancki album brzmi jak stara szmata w porównaniu do materiału demo no ale tak się dzieje kiedy do studia wchodzą znawcy z wytwórni. To, że ukazał się drugi album można uznać za cud a reszta to fakt taki, że chłopaki starają się nie mijać na ulicy. Poboczne projekty słyszałem ale wszystko to wielki chuj. Był Sirrah wielki nieoszlifowany diament a jakieś chujki z zespołu i z poza tak go oszlifowały, że rozpadł się w pizdu.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4510
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Skąd mieli wiedzieć, jak działają prawa wytwórni? Teraz to się łatwo ocenia. Czasem niestety sukces jest najlepszym wrogiem...
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5882
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Ano stąd mieli wiedzieć, że byli ludzie co mądrze prawili tym bardziej, że sam Hammy napisał list do Bajsara. Wszystko było przygotowane, widziałem ten kontrakt jak na tamte czasy był na prawdę ok. To miała być TYLKO jedna płyta ale twój kolega Pasiński stwierdził, że to oszustwo i podżegał resztę.
Koniec końców rozjebali się od środka. Melissa ich wydymała bardziej niż autobus 40 arabów a potem MMP dokładnie w ten sam sposób tylko dwa razy boleśniej.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4510
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Wiesz, jaki masz problem Hajasz? Pierdolisz na pełnej kurwie z przekonaniem starego dziada PO faktach. Mógłbyś równie dobrze w tej tonacji mecze piłki nożnej omawiać.
Masz parę podpowiedzi.
Nie , tu kurwa nie ma szans na gola, proszę nawet nie oczekiwać, że będę to tłumaczył, to oczywiste.
Nie podał, bo to każdy inteligentny wie, dlaczego nie podał.
I znów wyruchani przez promotora, co jutro z nimi zerwie umowę. No ale jak się tak gra, że jest remis ( w połowie meczu oczywiście)...


Zapomniałeś wątku Nuclear Blast.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5882
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Człowieku otrzeźwij. Pociska ci kit z Nuclear Blast? Hahaha. Dobre. Tego info nikt nie widział poza Pasińskim. Kiedy chłopaki pytali co jest lepszego zawsze padała odpowiedź "poczekajmy chwilę". Przecież Bajsar pisał do NB i przyszedł list, że nic nie wiedzą o Sirrah!!!
Więc daj sobie spokój bo gadasz z człowiekiem, który jest w dużej mierze odpowiedzialny za rozpierdol w zespole. Bez odbioru.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4510
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Coś ci emocje siadają.
Ja tylko wspomniałem. ;-)

Lepiej te mecze pokomentuj.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5882
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Widzisz jaki masz problem? Nie masz pojęcia o czym gadasz (no i tu trochę się możesz usprawiedliwić gdyż gadasz z kolesiem, który w Opolu jest spalony).
Wspomniałeś, wspomniałeś i wspomniałeś a potem przeszedłeś na komentatorstwo sportowe. I niech tak pozostanie. A jeśli chodzi o Sirrah to najnormalniej na świecie ciesz się muzyką.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4510
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Jeżeli nie zrozumiałeś wtrętu o sporcie, to jest z twoim bufonowatym charakterem gorzej niż myślałem... Jak wpadniesz w ten mentorski ton, to po prostu nie czytasz dokładnie. A noclegi w Aleksandrowie są.
Tak a propo kolejnych mitów.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7396
Rejestracja: 8 lat temu

Vexatus

Nie pamiętam kiedy ostatni raz słuchałem pierwszej wersji "Acme", ale zgaduję, że musiało to być naprawdę dawno temu, bo bardzo dobrze pamiętam rewelacyjny klimat, ale poszczególne kawałki to już nie za bardzo... W swoim czasie to był bardzo dobrze zapowiadający się zespół, a wspomniane wyżej demo było całkiem wypierdaczone jak na ówczesne standardy. Taki na przykład "On the Verge" (oraz jeszcze kilka innych fragmentów niektórych kawałków) spokojnie by się wpasował np. w płytę "The Angel and the Dark River" wiadomo kogo...
P.V.S. ;)
Bart R_777
Posty: 1
Rejestracja: 2 lata temu

Bart R_777

Szanowni Państwo,
Czytam Wasze komentarze odnośnie Peaceville czy Nuclear Blast. Czytam również o tym, że "Ten gość w Opolu jest spalony"...
Odpowiem dyplomatycznie, że niektórych spraw nie należy wrzucać na forum publiczne. Ot co.
Co do propozycji kontraktu - informuję kończąc temat, iż było ich kilka.
Pierwszymi zainteresowanymi, którzy wysłali propozycję opiewająca na kilka wydawnictw byli: Nuclear Blast /który zresztą nasze "Acme" z "czarnej" wersji, zaprezentował na kompilacji "Beauty In Darkness vol.1" oraz Holy Records.
Peaceville zgłosiło się ciut później.
Dajcie proszę spokój z tym "Ty Wiesz swoje a ja znam prawdę ", ponieważ żaden z Was nie spędził z nami tyle czasu ile my sami ze sobą.
Dziś łatwo się o tym dyskutuje a jednak w owym czasie kiedy byliśmy gówniarzami nie mającymi pojęcia o tym jak działa rynek a tym samym błądzącymi po omacku - podejmowaliśmy jakto w życiu bywa, dobre jak również i te złe decyzje.
Wszak jesteśmy tylko ludźmi.
Ja wspominam ten okres wybornie. Po Dziś dzień jestem w kontakcie z resztą składu a i nadal na tyle na ile mogę, udzielam się muzycznie na różnych płaszczyznach.
I to w tym wszystkim chodzi. Szkoda jedynie, iż jedna osoba pomimo upływu tyłu lat, nadal rości sobie prawa do nazwy przez co debiut jak tak dalej pójdzie, nigdy nie doczeka się edycji na CD oraz Winylu...
Pozdrawiam ciepło!
Bart.
brzask pisze: 3 lata temu
Hajasz pisze: 7 lat temu Pierwszy znaczący materiał demo Acme zostało wydane w 1995 roku przez muzyczny sklep we Wrocławiu Melissa. Demo pozamiatało trochę polską scenę a prasa okrzyknęła je polską odpowiedzią na Gothic.
Kurde, i czego ja się dowiaduję po latach, sklep w którym bywałem minimum raz w tygodniu wydaje taki materiał. Zresztą mieszkając nie tak daleko pewnie też byłeś tam częstym gościem
Demo miało czarną okładkę a album już pokolorowaną?
Hej. Doskonale wiemy, iż nie było to materiał demo a regularny album, który z winy wydawcy nie doczekał się w terminie wydania na cd.
Pozdrawiam.
Vexatus pisze: 3 lata temu Nie pamiętam kiedy ostatni raz słuchałem pierwszej wersji "Acme", ale zgaduję, że musiało to być naprawdę dawno temu, bo bardzo dobrze pamiętam rewelacyjny klimat, ale poszczególne kawałki to już nie za bardzo... W swoim czasie to był bardzo dobrze zapowiadający się zespół, a wspomniane wyżej demo było całkiem wypierdaczone jak na ówczesne standardy. Taki na przykład "On the Verge" (oraz jeszcze kilka innych fragmentów niektórych kawałków) spokojnie by się wpasował np. w płytę "The Angel and the Dark River" wiadomo kogo...

Hej. "Czarna" wersja "Acme" nie jest taśmą demo a naszym regularnym debiutem. Skąd biorą się informacje jakoby było to demo? Dlatego, że nie materiał nie ukazał się na cyfrowym nośniku?
Informuję, że cały projekt dotyczący wydania cd, po dziś dzień jest w naszym posiadaniu.
Niestety w tym wypadku to nasz pierwszy wydawca nie popisał się.
Pozdrawiam.
Zsamot pisze: 3 lata temu Pomijając bzdury pt. oceny tych albumów... to rzeczywiście kapela, na którą jakoś nikt nie miał pomysłu. Dostali diament, a potraktowali jak tombak.
Szybka piłka odnośnie tytułu debiutu:
kapela tłumaczyła tytuł drugiej: czy jutro już było. Odsyłam do Metal Hammera, bo tam wtedy wreszcie mieli te parę stron. Jak to zwykle wtedy bywało, gdy band wydawał w MMP.

Demo brzmi - jak to wtedy- świetnie. Ma klimat. Okładka zmysłowa, odważna, bo daleka od stereotypów. Tylko Corruption mi się kojarzy z tym stylem, ale oni poszli po taniości. W każdym razie utwory miały charakter, wszystko pięknie "grało".

Debiut nagrany na nowo, za sprawą czytelności, nabrał innego sznytu. Był inny, jakoś narzekania wśród znajomych nie odnotowałem. Pomysł na okładkę- bardzo fajny, niby to samo, ale w innej tonacji, jak i sama muzyka.
Zresztą najważniejsza była informacja- będzie DRUGI album.

Dwójka - to album kosmos. Na początku trochę obaw, bo dziwne zapowiedzi o złagodzeniu, braku growli... dziwne, jeżeli się zna efekt, ale zasiało to ostry niepokój. ;-) Jak wyszła dwójka, to jakoś zabrakło jednak mocnego wsparcia. Niestety chyba nikt nie docenił ich, podobno w kapeli też nie było kolorowo. Perspektywa debiutu jednak zaważyła. Nie był tak łatwy, jednoznacznie przypisany... Za sprawą genialnej okładki już na etapie premiery zwracał uwagę.
Byłem totalnie rozczarowany, że nic nie poszło za tym. Potem, po Sirrah oczywiście Man called a tea... Ale to jednak stanowczo nie to.
Parę słów o Sirrah od Macieja (pod koniec):
https://kvlt.pl/muzyka/wywiady/qip-albu ... m-obsesji/

Aż potem wyszedł qIp, przy którego promocji i całym przygotowaniem miałem dobry kontakt z Maciejem, ale nie będę tu buracko się chwalił. Przemiły człowiek. Mam dwie wersje tego debiutu. Sam Maciej dalej tworzy w innych zamysłach. Niestety na Sirrah już raczej nie ma szans.
Poszukajcie kapeli Scald, gdzie udziela się Maciej.
Hej. "Czarna" wersja "Acme " to nie demo a Nasz regularny debiut/płyta, która z winy wydawcy nie doczekała się wersji cd.
Pozdrawiam.


Ziomek, ogarnij się z tymi postami pod postami i używaj edycji. DD
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5882
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że minęło tyle lat a nikt z zespołu nigdzie nie interweniował w kwestii użycia słowa demo. Czy to było demo czy album teraz za późno by to odkręcać skoro na wszystkich ważniejszych stronach kasetka z okładką w kolorach szarości oznaczana jest jako demo a dopiero ponownie nagarny materiał z niej jako album. Podsumowując materiał z kasety 10x bardziej zajebisty niż nowe nagrywki.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4510
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Co z tego, skoro kurna nie ma na CD niestety... Może ktoś to wznowi, tylko pytanie jak z prawami autorskimi.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.