Ach, gdyby mój stary był kiedyś pracownikiem Universalu i dostał wypłatę w Kobongach to swego czasu mógłbym być bardzo bogatym młodzieńcem
Ach, gdyby mój stary był kiedyś pracownikiem Universalu i dostał wypłatę w Kobongach to swego czasu mógłbym być bardzo bogatym młodzieńcem
Taka to niestety jest prawda z tym Kobongiem. Fani prosili ale nikt nie zauważył, że to tylko garstka fanów jest więc łakomy label wyjebał spory nakład, który obecnie zalega wszędzie i jest wciskany gdzie tylko się da aby coś uszczuplić. Ostatnio nawet była propozycja dla żabki aby dodawali gratisowo do pięciu hot dogów albo hamburgerów. Taka to kolej rzeczy płyt z muzyką "ambitną", którą to wielu wielbi stawiając na ołtarze, wynosząc pod niebiosa by koniec końców okazać się jak zawsze niesłuchalnym gównem, które wypada znać aby zabłysnąć w jakimś tam towarzystwie.yog pisze: ↑4 lata temu Nie jestem pewien, do czego odnosi się powyższy komentarz, ale pozwolę sobie wyjaśnić, co dokładnie miałem na myśli.
Najpierw te płyty - w reedycji - w zasadzie z miejsca, parę tygodni po premierze trafiły do Biedry, po dwie dychy - na cdkach (jak się nie mylę to są dość bogato wydane digipaki, w tym debiut to 2cd z bonusowym koncertem z Remontu). Jak stwierdzane było w wywiadzie dla Rzeczpospolitej, reedycja ta powstała nieco na zasadzie social mediowego hajpu, bo ktoś opiniotwórczy (pewnie jakiś kleryk) na fejsie napisał, że: "kto za to odpowiada, że nie ma reedycji jednej z najważniejszych polskich płyt"? W dyskurs włączyły się osoby z Universalu, który to prawa do tej płyty posiadał, a przez co wcześniejsze rozmowy o reedycjach czy propozycje wydania w zasadzie kończyły się na: ale przecież Universal ma prawa. Tak doszło ostatecznie dzięki fejsikowi do reedycji płyt kosztujących wtedy chyba pod 500 zł.
Przytoczone przeze mnie we wcześniejszym poście LP-ki leżą po sklepach z książkami w 50-procentowej przecenie. Zważywszy, że pierwotnie już część nakładu debiutu, cytuję: "poszła na przemiał" w związku z niesatysfakcjonującą Universal sprzedażą (Chmurę wydał już Metal Mind), sądzę, że i tym razem Universal się przeliczył z oszacowaniem zapotrzebowania, bo oni przecież płyt w 500-1000 kopiach nie wydają raczej, a nie jest to przecież muzyka ani łatwa, ani szczególnie przyjemna dla większości słuchaczy, muzycy tu nie oszczędzają ani siebie ani słuchacza i będzie to ciężkie do strawienia tak dla przeciętnego słuchacza alternatywnego rocka, metalu, funku, jazzu czy nu metalu.
Fryderyki Fryderykami, ale obstawiam, że 80-90% słuchaczy, która Kobonga sprawdzi się od tego zwyczajnie odbije. Zostaną tylko ci, co są w stanie zdzierżyć matematyczny groove i (uwaga kontrowersyjna opinia!!) albo nie zauważą nawiązań do wczesnego nu metalu, albo im one nie będą przeszkadzać.
W każdym razie, 150 zł za 2 albumy + koncertówkę na 6 LP wydaje się być w tej chwili dla zainteresowanych bardzo zacnym dealem, choć może i faktycznie są one jakiejś lewej jakości, jak pisze @kurz.
PS. Piszę to na podstawie Chmury nie było, bo debiutu do tej pory nie sprawdziłem.
Twierdzisz ze Kobong to niesluchalne gowno?Hajasz pisze: ↑4 lata temu Taka to niestety jest prawda z tym Kobongiem. Fani prosili ale nikt nie zauważył, że to tylko garstka fanów jest więc łakomy label wyjebał spory nakład, który obecnie zalega wszędzie i jest wciskany gdzie tylko się da aby coś uszczuplić. Ostatnio nawet była propozycja dla żabki aby dodawali gratisowo do pięciu hot dogów albo hamburgerów. Taka to kolej rzeczy płyt z muzyką "ambitną", którą to wielu wielbi stawiając na ołtarze, wynosząc pod niebiosa by koniec końców okazać się jak zawsze niesłuchalnym gównem, które wypada znać aby zabłysnąć w jakimś tam towarzystwie.
Fakt, nikt nie miał pojęcia czy przedstawiać to jako awangardę, metal czy co i stanęło chyba na tym, że próbowali pchać to kierunku słuchaczy Illusion, Houka i Sweet Noise, co nie było raczej najszczęśliwszym pomysłem.
Jak jest banan to ja po prostu oddaj bo mozesz sobie rozpierdolic zawieszenie igly.kurz pisze: ↑4 lata temu To nie kwestia koperty tylko płyty. Pierwsza rzeczą po kupnie, jeżeli nie ma w zestawie to Założenie koszulki + koperty antyst. Ale w tym przypadku to niewiele daje. Płyta ściąga cały kurz z otoczenia. I niestety jest krzywa, może nie bardzo, ale mam porównanie z chudziakami sprzed kilkudziesięciu lat i to przepaść (w wolnej chwili wstawię fotę, będzie to widać). Dźwięk nie jest zły i nie o tym piszę, aczkolwiek nie mam skali porównawczej, jaki był oryginał. Żałuje, ze Japoncy nie zainteresowali się Kobongiem, a jeszcze bardziej Neumą - sadze ze placki z tego byłyby wyśmienite.
Podobno jeszcze wtedy Ewcia dobrze się wkomponowała w burzliwy, przejściowy okres Kobonga/Neumy. Tak mówią sami muzycy. Bardzo jestem ciekawy, jak to brzmi!CzłowiekMłot pisze: ↑4 lata temu Dodam tylko, że Neuma wydaje nowy album w składzie:
Bogdan Kondracki, Maciej Miechowicz, Wojciech Szymański plus Ewa Jabłońska na skrzypcach.
"Szkice" - bo tak nazywa się nowa płyta - mają się ukazać już we wrześniu tego roku!
)))) prawda przyjemne melodiePan Efilnikufesin pisze: ↑4 lata temu 'Head Held High' dzisiaj wylądowało w skrzynce.
Matko bosa elektroniczna, co za wykurw!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czwarty raz z rzędu wdusiłem guziczek Play.
A no jest rozpierdol ale jaki przyjemny. Szkoda, że panowie na kolejnym pełniaku trochę spuścili pary i więcej psychodelicznych wtrętów. A może i nie szkoda, bo obie płyty wyjebane w kosmos. Debiut też ogrywałem do porzygu.Pan Efilnikufesin pisze: ↑4 lata temu 'Head Held High' dzisiaj wylądowało w skrzynce.
Matko bosa elektroniczna, co za wykurw!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czwarty raz z rzędu wdusiłem guziczek Play.
Numer 4,niby spoko ale..................zapomnialem o tej kapela po paru dniach.Se obczaj:CzłowiekMłot pisze: ↑3 lata temu Z wymienionych wyżej na liscie szanownego @kurz a nie słyszałem chyba Punktów nr 4,5 i 7, Neuma - Weather, najlepsza, wiadomka!
Zgadzam się z przedmówcą w stu jebanych procentach.jakiś tam użytkownik, chuj wie kto pisze: ↑miesiąc temu A wystarczy posłuchać Weather Neumy, żeby zrozumieć, bardziej, poczuć, jak się miksuje gatunki muzyki, żeby całość brzmiała spójnie i intrygująco. To jest materiał, który broni się teraz i będzie bronił się jeszcze długi, długi czas. Jak to mówił Zbyszko z Bogdańca, Polacy nie gęsi, muzę grać potrafią.