mork pisze: ↑rok temu
No wreszcie znów za klawiszem babeczka z cycem na wierzchu.
No bez przesady, to tylko dekolt. Kawałek nudny w chuj, nawet nie dotrwałem do końca, ale widzę tu powrót do starej stylistyki z czasów "From the Cradle to Enslave" i "Her Ghost in the Frog". W czasie, gdy ostatni raz poświęcałem swoją uwagę tej kapeli, jakoś w momencie, kiedy wypuścili to
Nymphetamine, odpłynęli w rejony jakiegoś gotyckiego gówna dla tęczowych nastolatek z daltonizmem, a tu słyszę, że jest ostrzej, bardziej blackmetalowo i nawet kiczowata scenografia teledysku nawiązuje do tych z czasów, gdy jako gówniarz długowłosy, zaczynałem swoją przygodę z "muzyką alternatywną" od CoF. Szkoda tylko, że czuć zmęczenie materiału. Oczywiście to wydawnictwo z przeróbką Bosha na okładce oleję rzadkim kałem, ale tak mi przyszło do głowy, że Daniowi Filcowi kończą się powoli pomysły na granie, zaczyna więc wzorem innych kapel wracać do starych patentów. Albo to taki tylko przerywnik, a potem znowu nagrają płytę, przy której Within Tampontation będzie muzyczną ekstremą. I jeszcze ta okładka mnie intryguje szalenie. Czy to prymitywne kalkowanie z "Ogrodu rozkoszy ziemskich" ma jakieś uzasadnienie dla całokształtu artystycznego, czy po prostu wszyscy tam wychodzą z założenia, że niedoeudokowany, zaćpany odbiorca i tak się nie skapnie, chociaż obrazy Bosha wiszą w National Gallery, gdzie kupiłem sobie nawet taką figurkę. Dokłądnie tego niebieskiego diabła z garnkiem na głowie.