Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5651
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

yog pisze: 2 lata temu Omnio i Strange in Stereo to zajebiste materiały i mają sporo ślicznych nutek do zaoferowania, w przeciwieństwie do tych poreaktywacyjnych nudziarstw.
Jak będę chciał posłuchać ślicznych nutek to sobie włączę Ralpha Kamińskiego. Powtórzę się jeszcze jeden raz, że jeden Pink Floyd wystarczy.
DiabelskiDom pisze: Przecież Omnio to świetna płyta. Nawet jakoś niedawno słuchałem i zero zestarzenia. Tylko jak ktoś lubi chuja do dupy szukać, to może i dla niego nudna sraka.

Strange in Stereo praktycznie nie pamiętam, więc tu się akurat nie wypowiem.
No właśnie skoro ktoś lubi wała w rowie to zapraszam do przesłuchania Dziwności w Stereo i zobaczymy jak może być inaczej.

Jebać INW!!! Tylko szlachetnie kultowe demo i debiutancki album. Kolejne dwie nuda do kwadratu. Płyty po reaktywacji lepsze bo tam chociaż japę drą a nie piosenki jako podkład do Kuchennych Rewolucji z Omnio albo SIS.
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1979
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Też uważam że poza demem i przede wszystkim 'Heart of The Ages' nie za bardzo jest czego słuchać... No powiedzmy, że jeszcze 'Omnio' ma momenty i zadatki na niezły album...i nawet po niedawnej reedycji naprawdę chciałem go kupić...no ale nie.. stwierdziłem że 3 ciekawe utwory to jednak trochę mało i na tą chwilę odpuściłem skreślając go, nie wiem czy definitywnie, z aktualnej listy nowszych i starszych rzeczy do uzupełnienia. Poza tym nie do końca pasuje mi tam sposób śpiewania który poprostu trochę momentami męczy...
Dla mnie trzeba mieć coś nie tak pod kopułą by zaserwować sobie i przede wszystkim fanom tak duży przeskok stylistyczny po doskonałej jedynce. Przecież spokojnie mogli nagrać jeszcze jeden podobny album..
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Właśnie tam nie ma jakiegoś strasznego przeskoku stylistycznego, na debiucie są ciągotki do grania około-doomowego, około-progresywnego i po prostu odjęli od receptury black metal.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5651
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

yog pisze: 2 lata temu po prostu odjęli od receptury black metal.
Tylko tyle wystarczyło aby zaczęli grać chujową muzykę.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Sobie trzasnąłem dziś w ramach protestu na to, co piszecie Omnio i Strange in Stereo i cóż mogę powiedzieć - 3 ciekawe utwory na Omnio to może być ze 30 minut ;) Przepełnione raczej trudnymi emocjami są to płytki, a wokale są dziwne, ale po tych wszystkich latach sobie nie wyobrażam, żeby mogły brzmieć inaczej, dodają jakiegoś nostalgicznego surrealizmu w tym dźwiękowym strumieniu świadomości. A skoro już przy strumieniach jesteśmy, to 299 796 km/s kandyduje do miana najlepszego kawałka zespołu. Tylko wiadomo, prog/doomowanko jest nie dla każdego, ale dla kogo tak, dla tego nie ma lepiej.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5651
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

yog pisze: 2 lata temu 299 796 km/s kandyduje do miana najlepszego kawałka zespołu.
No i właśnie po takich tekstach następuje samoczynny odsiew brodatych chłopców, którzy pewnie nigdy nie widzieli graffiti RISK'a a ich życiowym ekstremum było pierwsze wyjebanie się z deski na ryło. Bo inaczej nawet z akumulatorem na jajach każdy powie, że Wotan's Return wersja z demosa to największy cios od tego zespołu.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1979
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

yog, poważnie? ten utwór ( drugi I Am Your Flesh jest lepszy choćby) i ten album? Nie ma mowy.
Naprawdę nie wiem co ludzie takiego widzą w 'Omnio'. Porównując ten album do początków ITW jest on dużo słabszy ( = lekki, nie black metalowy)..., a jeśli ktoś twierdzi inaczej to chyba tylko dlatego że nie do końca odnalazł się w określmy to pogańskim, leśnym graniu które zespół zaprezentował wcześniej...i tylko czekał na to aż zagrają przystępniej, ,,ładniej" i wpasują się w głupi trend końca lat 90tych gdzie sporo kapel nagle zaczęło klimatować zapominając zupełnie o swoich korzeniach.
Jak można cenić bardziej te nudnawe jarmarczne zawodzenia damsko-męskie na dwójce i lubić je bardziej niż te wszystkie zajebiste emocje wykrzyczane gdzieś na leśnym odludziu?
'Omnio' swego czasu słuchałem sporo, ale nigdy nie chwycił niestety za mocno... Nie, nie jest słaby ale dużo mu brakuje.
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Nie wiem, co ma cenienie jednej płyty, do niedoceniania drugiej. Widocznie po prostu niektórych te wokale nie odstraszają.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3373
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

In the Woods... udostępnił The Malevolent God, drugi singiel ze swojego szóstego longplaya studyjnego.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3373
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

No cóż, tak jak przypuszczałem, z genialnego zespołu faktycznie pozostała jedynie nazwa. Diversum to pięćdziesiąt minut strasznego męczenia buły. Takie rockowe granie (bez pazura) kompletnie dla nikogo. Żadnej awangardy tu nie uświadczymy. Kompozycje, mimo iż nie jakoś specjalnie długie, ciągną się niemiłosiernie. Z taką twórczością In The Woods… nigdy by się nie przebili nawet na lokalnym podwórku, stąd też komponowanie pod tym szyldem przez ludzi niezwiązanych z oryginalnym zamysłem zespołu jest dla mnie wielkim nieporozumieniem.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5651
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Szajtan pisze: 2 lata temu No cóż, tak jak przypuszczałem, z genialnego zespołu faktycznie pozostała jedynie nazwa. Diversum to pięćdziesiąt minut strasznego męczenia buły. Takie rockowe granie (bez pazura) kompletnie dla nikogo. Żadnej awangardy tu nie uświadczymy. Kompozycje, mimo iż nie jakoś specjalnie długie, ciągną się niemiłosiernie. Z taką twórczością In The Woods… nigdy by się nie przebili nawet na lokalnym podwórku, stąd też komponowanie pod tym szyldem przez ludzi niezwiązanych z oryginalnym zamysłem zespołu jest dla mnie wielkim nieporozumieniem.
Absolutnie się nie zgadzam z powyższym. W starym składzie ITW sami się wyjebali właśnie przez to, że zaczęli popadać w awangardę. Gdyby dzisiaj grali w tamtym zestawieniu to pewnie byliby drugą Katatonią i zamęczaliby słuchaczy już samymi okładkami.
Zgodzę się, że ze wszystkich trzech płyt jakie wyszły po wznowieniu działalności ta jest najsłabsza. Ot takie rockowanko zahaczające momentami o dark metal. Ja się nie zanudziłem przez te 50 min choć byłem przygotowany kładąc sobie poduchę na blat gdybym miał przybić gwoździa. Nowy wokalista obsługuje kilka stylów śpiewania i robi to bez zarzutów. O ile na poprzednich płytach pojawiały się nawet black metalowe wrzaski to tutaj takowych praktycznie nie ma. Czasem pojawiają się jakieś mocniejsze wokale ale z manierą black metalową nic ich nie wiąże.
W składzie znowu jakież roszady nastąpiły i wydaje się, że takowym nie będzie końca gdyby kolejna płyta miała się ukazać. Podsumowując bardzo fajny albumik do posłuchania podczas jazdy, gotowania rosołu albo kontemplacji siedząc na kiblu i rozmyślając nad tym co ma być a w tle leci sobie Diversum.
GRINDCORE FOR LIFE
kataton88
Tormentor
Posty: 634
Rejestracja: rok temu

kataton88

brzask pisze: Byłem w te wakacje w Bieszczadach i jak zwykle wybierałem szlaki mniej znane, na których od rana do wieczora nie spotkałem nikogo, - to jak wspaniale brzmiały tam te utwory, ech....

Zazdroszczę, ale nie idę w te klimaty. Odkąd raz pokaźna sówka mnie zaatakowała od tylca na szlaku, to nie chadzam ze słuchawkami w uszach.

A ITW odświeżam w miarę regularnie, jak dziś. Te jebane nówki też mają zajebiste momenty.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Przecież podobno sów nie słychać w locie, także jeśli wierzyć tym doniesieniom, to nic słuchawki nie zmieniły.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
kataton88
Tormentor
Posty: 634
Rejestracja: rok temu

kataton88

Zgadza się :) Wtedy też nie miałem słuchawek w uszach i chuja słyszałem.

Po prostu po tej traumie tylko leśne odgłosy akceptuję i ich wysłuchuję podczas wędrówek. :D


A sytuacja była taka, że na szlaczku rosło drzewo i w nim sobie sowy zrobiły niefortunnie rodzinne gniazdko. Szlak mało uczęszczany, ale jednak ktoś się zawsze napatoczył i ta mamusia miała przejebane.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1979
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

W Biesach, ze względu na możliwość spotkania niedźwiedzia, wręcz wskazane jest by trochę pohałasować w lesie. Dlatego jak leci muza to tylko przez głośnik - wtedy misiu raczej zejdzie z drogi dużo wcześniej.

Jak już odświeżyliście temat, to zapisuję sobie by w końcu sprawdzić ostatni album Diversum, z którego na razie nie słyszałem nawet minuty.
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOR - VALOUR - PRIDE
kataton88
Tormentor
Posty: 634
Rejestracja: rok temu

kataton88

Ja parę kawałków słyszałem i nastrajały pozytywnie. Na tyle pozytywnie, że się odbiłem.
Inkarnacji pt. GC nie znam zbyt dobrze, choć kiedyś się mierzyłem. Ale tam też było zbyt radośnie. Nówka zapachniała powrotem do takiego grania.

"Cease the Gay" bardzo lubię. Po powrocie do starego szyldu zdecydowanie najlepsza płytka (a też nie wiem, czy coś z obywateli GC lubiłem bardziej).