yog 3 lata temu
Nie jestem pewien, do czego odnosi się powyższy komentarz, ale pozwolę sobie wyjaśnić, co dokładnie miałem na myśli.
Najpierw te płyty - w reedycji - w zasadzie z miejsca, parę tygodni po premierze trafiły do Biedry, po dwie dychy - na cdkach (jak się nie mylę to są dość bogato wydane digipaki, w tym debiut to 2cd z bonusowym koncertem z Remontu). Jak stwierdzane było w wywiadzie dla Rzeczpospolitej, reedycja ta powstała nieco na zasadzie social mediowego hajpu, bo ktoś opiniotwórczy (pewnie jakiś kleryk) na fejsie napisał, że: "kto za to odpowiada, że nie ma reedycji jednej z najważniejszych polskich płyt"? W dyskurs włączyły się osoby z Universalu, który to prawa do tej płyty posiadał, a przez co wcześniejsze rozmowy o reedycjach czy propozycje wydania w zasadzie kończyły się na: ale przecież Universal ma prawa. Tak doszło ostatecznie dzięki fejsikowi do reedycji płyt kosztujących wtedy chyba pod 500 zł.
Przytoczone przeze mnie we wcześniejszym poście LP-ki leżą po sklepach z książkami w 50-procentowej przecenie. Zważywszy, że pierwotnie już część nakładu debiutu, cytuję: "poszła na przemiał" w związku z niesatysfakcjonującą Universal sprzedażą (Chmurę wydał już Metal Mind), sądzę, że i tym razem Universal się przeliczył z oszacowaniem zapotrzebowania, bo oni przecież płyt w 500-1000 kopiach nie wydają raczej, a nie jest to przecież muzyka ani łatwa, ani szczególnie przyjemna dla większości słuchaczy, muzycy tu nie oszczędzają ani siebie ani słuchacza i będzie to ciężkie do strawienia tak dla przeciętnego słuchacza alternatywnego rocka, metalu, funku, jazzu czy nu metalu.
Fryderyki Fryderykami, ale obstawiam, że 80-90% słuchaczy, która Kobonga sprawdzi się od tego zwyczajnie odbije. Zostaną tylko ci, co są w stanie zdzierżyć matematyczny groove i (uwaga kontrowersyjna opinia!!) albo nie zauważą nawiązań do wczesnego nu metalu, albo im one nie będą przeszkadzać.
W każdym razie, 150 zł za 2 albumy + koncertówkę na 6 LP wydaje się być w tej chwili dla zainteresowanych bardzo zacnym dealem, choć może i faktycznie są one jakiejś lewej jakości, jak pisze @kurz.
PS. Piszę to na podstawie Chmury nie było, bo debiutu do tej pory nie sprawdziłem.
Destroy their modern metal and bang your fucking head