Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2670
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Witherscape

Vortex 5 lata temu

Obrazek
last.fm pisze:Szwedzki projekt Dana Swanö oraz Ragnara Widerberga. Opisując muzykę swojego nowego przedsięwzięcia, Dan Swanö powołuje się także na postępowy, klimatyczny metal spod znaku Opeth, Barren Earth i Amorphis. Według niemieckiej Century Media Records, z którą Swanö podpisał niedawno wieloletni kontrakt, Witherscape nie zawiedzie fanów "Moontower" (solowy album Szweda z 1999 r.) oraz kultowego Edge Of Sanity, pod banderą którego muzyk zaczynał swą przygodę z metalem pod koniec lat 80.
Skład:
Ragnar Widerberg - Guitars, Bass (2013-present) Shadowquest, Witchcraft, Amok
Dan Swanö - Vocals, Keyboards, Drums (2013-present) Dan Swanö, Frameshift, Nightingale, Odyssey, Unicorn, Star One, ex-Cryptic Death, ex-Demiurg, ex-Diabolical Masquerade, ex-Edge of Sanity, ex-Godsend, ex-Incision, ex-Infestdead, ex-Karaboudjan, ex-Masticate, ex-Pan.Thy.Monium, ex-Steel, ex-Stygg Död, ex-Total Terror, ex-Darkcide, ex-Route Nine, Obliterhate, ex-Another Life, ex-Bloodbath, ex-Overflash, ex-Ribspreader, ex-Brejn Dedd, ex-Maceration, ex-Ghost, ex-Sörskogen

Dyskografia:
2013 - The Inheritance
2014 - The New Tomorrow [EP]
2016 - The Northern Sanctuary



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Wi ... 3540367832
"Between Shit and Piss we are Born"

Tagi:
Awatar użytkownika
Zsamot
Moderator globalny
Posty: 3090
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 4 lata temu

Nie wierze, TAKI band i zero wpisów!!! Cóż, sam się sobie dziwię, że nadal na półce nic nie mam, ale szybko idę to zmienić. ;)

Uwielbiam głos Dana... To po prostu magia i klimat, który nie można z niczym i nikim innym pomylić. Piękno, które nie jest przemijalne.
Allah jest wielki, ale B-52 też jest duży.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16241
Rejestracja: 6 lata temu

yog 4 lata temu

Tego pierwszego albumu - The Inheritance - słuchając miałem często wrażenie, jakby leciała płyta Ayreon, a nie Dana Swano. Czasem zalatywało jakimś old-schoolowym synthem pokroju Tangerine Dream i wtedy jest najfajniej. Trochę to jak na mój gust przecukrowione, czasem lukier trochę przesadny nawet jak na taki chyba ciutkę tribute dla koncepcyjnych albumów Kinga Diamonda. Okładka bardzo fajna, ciut nie Them, myślałem, że Necrolord rysował, ale to jednak inny okładkowy stachanowiec, Travis Smith. Na koniec limitowanej wersji mediabookowej dorzucali jeszcze dwa covery, Judasów i Gentle Giant. Moim zdaniem bonus tak potrzebny, jak covery udane. Czyli nie bardzo.

Dwójka właśnie leci. The Northern Sanctuary się nazywa i mam wrażenie, że poprawiono brzmienie, jest bardziej naturalne i nie aż tak ucyfrowione. Albo się przyzwyczaiłem, albo cukierkowych melodii też nieco mniej? Chyba płynie to wszystko ciut łagodniej, składniej jakoś, mam wrażenie. Odległe sanktuarium widać spokojniejsze od pełnego biurokratycznych pułapek procesu dziedziczenia.

Przyjemne granie, ale do dwóch legendarnych nie od dziś projektów Dana Swano, niestety - bez startu, ale chyba nikt się nie spodziewał, że będzie inaczej.

PS. Pozwoliłem sobie dodać takie tagi do tematu: death metal, heavy metal, melodic death metal, progressive metal, progressive rock, szwecja
Destroy their modern metal and bang your fucking head

Wróć do „Metalownia”