Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 748
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

Cemetery Skyline

TheAbhorrent

Tęsknicie do gotyckich brzmień, które kiedyś były bardziej popularne niż na to zasługiwały? Do długich płaszczy i jesiennych randek na cmentarzach w świetle księżyca? Wiem, że nie. Ja też nie. Nawet nie piję alkoholu, a bez tego chyba się nie da. Ale kilku kolesi chyba zatęskniło, bo nagrali album, który brzmi jak nieznana płyta z przełomu wieków lub pozazdroszczenie jakiemuś The 69 Eyes, że potrafią wypełnić kanciapę podczas trasy w USA. Zamówiłem album to już dawno widząc, że w składzie kapeli jest chociażby muzyk nieodżałowanego Sentenced.

Konkretnie udzielają się tu Szwedzi i Finowie:
Mikael Stanne (Dark Tranquillity, The Halo Effect),
Victor Brandt (Dimmu Borgir live, Witchery),
Markus Vanhala (Insomnium),
Santeri Kallio (Amorphis),
Vesa Ranta (dawniej Sentenced).

Włączyłem płytę i myślę sobie, że coś się komuś popieprzyło. Przecież to JEST The 69 Eyes. Wkręcają mnie? To jakiś cover? Dopiero jak wszedł Mikael Stanne to coś zaczęło mniej pasować (ogólnie to jest strasznie średni śpiewak i musi być mega fajny gościem, że tak go zatrudniają tu i tam). W zasadzie taki jest cały album. Tutaj Type O'Negative, tam The Sisters of Mercy, Charon, jeszcze gdzieś indziej HIM, Deathstars, Poisonblack, London After Midnight, momentami nawet... Ghost... no i Mikael Stanne. Chociaż w drugiej części płyty jest lepiej z tym jego wokalem lepiej.

Odrzuciła mnie trochę okładka, która na fizyczniaku wygląda tak samo źle jak w necie. Wybaczam ją jednak, bo już wiem, o co im chodziło. Też możecie się dowiedzieć, tłumaczy, w zasadzie pokazuje, sam Markus:


Piosenki są raczej banalne, melodyjne, mocno podszyte klawiszami. Czasem szybsze, czasem wolniejsze. Teksty dość życiowe, ale z gotycką nostalgią. I tak, także w tym akapicie wspomnę, że szkoda, że nie śpiewa ich jakiś Jyrki Linnankivi, bo byłaby to jeszcze lepsza płyta dla ludzi, którym chociaż trochę takiego klimatu brakuje.

Poza tym jest zajebiście. Księżyc już na niebie, także... a co tam, ubieram zaraz mój czarny płaszcz, bluzę Cradle Of Filth, słuchawki na uszy i idę z moim mrocznym owczarkiem niemieckim do lasu szukać zombie. W końcu to Halloween.
When the world has forgotten every single name we'll be ghosts
Returning to haunt our days!


Nordic Gothic (Century Media, 11 października 2024) to póki co jedyny długograj w dyskografii grupy.
Okładka: https://f4.bcbits.com/img/a0579473065_10.jpg

Próbka muzyki:




Band:
Obrazek

/główna treść posta powstała na innym forum
Obrazek
kataton88
Tormentor
Posty: 617
Rejestracja: rok temu

kataton88

Hmmm... Projekt muzyków, których macierzyste kapele lubię lub bardzo lubię, ale które zasadniczo mocno obniżyły loty (nie wiem, jak Witchery, bo znam ich głównie z lat 90., czyli z innego składu). Poniekąd chyba tłumaczący, dlaczego tak się stało.

Brzmi to bezpretensjonalnie, słychać, że muzycy pod nowym szyldem nie czują balastu, jaki jest w kapelach - wyrobionych markach. Stanne zadziwiająco dobrze odnajduje się w tym formacie. A może to nie powinno dziwić?

Czy poszedłbym z tym do lasu albo na cmentarz? No nie, wilcy by mnie wyśmiały, a fani macierzystych kapel opierdolili, że zaburzam im wieczny odpoczynek.

Miła, pogodna muzyka na relaks w słoneczku. Po co więc ten mhroczny imaż? Usiedliby przy drinach pod palmami w kwiecistych koszulach i byłoby git.

Aha, jeszcze jedno - pretensjonalny i bluźnierczy tytuł albumu!!! Każde dziecko wie, że MDM to Goteborg, a True Nordic Gothic to Stavanger!!! Żadne Szwedy i Finy tego nie zmienią.
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 748
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent

Nie no, oni na tej płycie referują wyraźnie do innej muzyki i jak najbardziej mają do tego prawo, bo 30-20 lat temu było takich zespołów "fhuj", szczególnie w Finlandii. Kilka wymieniłem w poście.

Natomiast wyraźnie u nich słychać też chociażby Type O'Negative i tu się zgodzę, że z tytułem chyba nie trafili , bo jest dość ograniczający (chyba, że chodziło o nich, a oni są Nordic i grają Gothic więc pasuje ;) ).

Tego o palmach nie kumam. Gotycki mrok to nie czerń, ma różne odcienie i oblicza.
Obrazek
kataton88
Tormentor
Posty: 617
Rejestracja: rok temu

kataton88

Spoko, z tym Stavangerem i tytułem, to z przymrużeniem oczęcia. Z palmami też.

Co do ocząt, fenomenu tych 69 nigdy nie skumałem.
Bardzo lubię śfińskie granie a la późniejsze Sentenced. Choć lirycznie kwękali, że nic nie boli tak jak życie, to dla mnie była zawsze pozytywna, energetyczna muzyka.
Za takim graniem, owszem, tęsknię.
Na fali tęsknoty próbowałem polubić wspomniany Poisonblack, ale nie. Wokal Laihiali i jego chujowe liryki to jednak za mało.
Czy TON słychać wyraźnie? Pytanie, który "ton"... ;)
Mnie to najbardziej przekierowuje klimatem na rockowe wysrywy pana Swano, które, choć niby zainfekowane SoM, niewiele miały z jakimkolwiek gotykiem wspólnego.