Proponowałbym powrócić do starych wywiadów z Amorphis kiedy opowiadali i fińskim folklorze.
Skoro tam jest kwadratura, toporność i cepelia to pewnie lepiej posłuchać takie poważne granie jak Korpiklaani, Finntroll, Ensiferum itp.
Proponowałbym powrócić do starych wywiadów z Amorphis kiedy opowiadali i fińskim folklorze.
Wieki nie słyszałem Ensiferum, ale gdzieś do pierwszego albumu szło posłuchać, potem plastik okrutny, dwóch pozostałych udawało mi się jakoś do tej pory unikać.
No właśnie. Mam wrażenie, że @yog to tej płyty nie słyszał
Tounela to świetna płyta była. Klimatyczny metal z nawiązaniami do rocka lat 70tych, klawisze. No, ale jak ktoś lubi tylko growle i ciężkie riffy, to niewiele tam znajdzie. Mnie to złagodzenie w żaden sposób nie razi, skoro kompozycje stoją na wysokim poziomie.
Otóż to, zawsze mnie wkurwia kiedy zespół zaczyna od zajebistego deciora a na kolejnych płytach proponuje muzykę na studniówki albo ma nadzieję, że sentymentalne siurki będą się brandzlować i szukać chuja w pustym wiadrze, gdzie nawet ciężko o echo. Taka EP'ka Privilege of Evil masakruje ich resztę dokonań, że o rewelacyjnym debiucie nie wspomnę.
A wiesz, że jak zaczynali to w modzie było granie def i defopodobnych rzeczy? A może małolaty chcieli wtedy popłynąć na fali popularności a potem stwierdzili, że jednak jebać to i gramy klimatycznie i lżej? Ale wtedy też nastała moda na gotykopodobne rzeczy i klimatowanie. Kto to wie, może im się robić nie chciało i poszli w muzykę. Kto to wie? Oprócz Ciebie pewno nikt
No wiadomo. Się wie. Tylko nie rozpowiadaj nikomu. 🤫
Demówka obadana? A jak nie to Abbhorence - Vulgar Necrolatry to mus. Piękna demówka.Vexatus pisze: ↑rok temuNigdy jakoś specjalnie tego zespołu nie lubiłem i już raczej nie polubię, bo kolejne ich płyty coraz mniej mi się podobały. Odpaliłem debiut i okazało się, że już nawet te stare przestały mi się w najmniejszym stopniu podobać - musiałem na pół sobie odsłuch podzielić, bo nie dałem rady.Dla mnie ten zespół sprowadza się już chyba tylko do różnych ciekawostek (np. że był jako pierwszy do Metal Archives dodany) i kilku miłych wspomnień.
Kiedyś z pewnością słyszałem, ale nic nie pamiętam... Kiedy słuchałem teraz debiutu to mi Last.FM wyświetliło info, że pierwszy raz słucham tego zespołu, a mam tam konto przynajmniej od 10 lat... Na placku na 100% nic od nich nie mam, więc przynajmniej od 10 lat ich nie słuchałem i to właściwie najlepiej pokazuje mój stosunek do tego zespołu.
Tylko Privilege of Evil i The Karelian Isthmus. Reszta to granie dla synów Ragnara.
Tounela obczj. Świetny hard rock . Pierwsze ich dokonania, choć niezłe, to zabawa. Open your mind
Wiesz, stare kuce to jednak beton. Jak lubisz trochę lżejsze granie, nie daj boziu melodyjne, to obrzucą inwektywami, żeś bezguście
No to wszystko jasne, nie jestem w stanie słuchać Opowieści z Jezior, bo i Gothic to dla mnie nic wielkiego, Serenades padam po 5 minutach, słuchanie Turn Loose jest jak jedzenie pączków w tłusty czwartek, za dużo. A jak z rok temu puszczałem Always to po chwili łapałem się na tym że wcale nie słuchambrzask pisze: ↑3 mies. temuDwie najlepsze to druga czyli 'Opowieści z Jezior' (dla mnie stoi w jednym szeregu z 'Gothic' P.L.,'Serenades' A., 'Turn Loose..' MDB, 'Always' Gathering - urocze płyciwa! Tak, w wielu momentach może i nie wytrzymują próby czasu, ale i tak je lubię na swój sposób) i ich następna trzecia 'Elegy' przenosząca słuchacza na fińską wieś gdzie można się dosłownie zatopić w narodowej ludowości i folklorze - może i na początku nie pasowało mi że growlingi zdominowane zostały tu przez czysty wokal....ale z czasem bardzo polubiłem tą płytkę. Polecam.
Better Unborn to właśnie taki przebłysk geniuszu. Konkretny numer. Dalej na Elegii jest trochę cepelii, tylko jest ona jak najbardziej uzasadniona. Taki koncept. Mnie podchodzi całość.