Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

The Rolling Stones

#1

kurz rok temu

Kapeli w lipcu tego roku stuknęła okrągła sześćdziesiątka, to i temat się należy, a zasłużona dla rozwoju ciężkiej muzyki rozrywkowej jest, jak żadna inna. Zatem do dzieła.


Początkowe albumy to głównie covery standardów bluesowych, podane z pazurem i żywiołowością. Czysta energia. Bardzo lubię te płytki, ze szczególnym wskazaniem debiutu na rynku angielskim, po prostu Rolling Stones.

Pierwszy zupełnie autorski album, wydany w 1966 roku Aftermath, pokazuje skalę talentu kompozycyjnego chłopaków, świetna płyta, która w wydaniu amerykańskim zawiera, przez wielu uważany za najlepszy, kawałek Paint It Black.

Kolejne albumy Between The Buttons oraz Their Satanic Majesties Request to porcja psychodelicznego blues/rock/popu. Nie są to moje ulubione ich dokonania, wpływy The Beatles, The Kinks itp. są zbyt widoczne. Najlepsze miało dopiero nadejść.

I nadeszło w postaci czterech elektryzujących albumów, z których każdy jest krokiem naprzód w rozwoju korzennego bluesa, podanego z werwą, podlanego sosem z country, gospel i kurewsko bujającego. Biblia w czterech tomach; Beggars Banquet, Let It Bleed, Sticky Fingers, Exile On Main Street. Mus!

Lata 70-e to także bardzo dobre płytki, w których rozwój zespołu był wciąż kontynuowany, także z wpływami aktualnych trendów w postaci disko i punka. Jednak na czoło wybija się tu album, w którym nastąpiło zbalansowanie tego trendu w kierunku powrotu do bluesrocka - Some Girls.

Tattoo You, przearanżowane odrzuty z poprzednich sesji okazał się komercyjnym sukcesem, i cóż, osobiście uważam, że jest to fantastyczny album, a druga, łagodniejsza strona zachwyca refleksyjnością.

Co było dalej, to już sumarycznie jest słabiej, ale nadal nie brakuje świetnych, bujających kawałków, z których uzbierałyby się dwie, trzy fajne płyty, plus ostatnia sprzed kilku lat Blue & Lonesome, gdzie historia zatacza koło, a staruszki nagrywają covery bluesowych standardów, świetnie się przy tym bawiąc, a efekt jest co najmniej dobry.

Podsumowując, świetna kapela, bez której trudno sobie wyobrazić współczesną muzykę rozrywkową, w tym oczywiście metal. Zresztą Sympathy for The Devil do czegoś zobowiązuje..

Obrazek
Discogs: https://www.discogs.com/artist/20991-The-Rolling-Stones
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2649
Rejestracja: 7 lata temu

#2

dj zakrystian rok temu

Mam tylko Bigger Bang, surowy rock/blues, bo zdarzało im się przesadzać z jakimiś chórkami, klawiszami czy orkiestracjami. Najautentyczniej brzmią w podstawowym składzie, bez tych upiększaczy. No a rock n rollowy styl życia, to osobny temat. Aż dziwne, że Keith Richards jeszcze żyje i nawet daje radę grać. Tony dragów, hektolitry wódy i miliony wypalonych szlugów. Taka recepta na długowieczność😆
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5426
Rejestracja: 6 lata temu

#3

pit rok temu

Imo naprawdę fajne Rolling Stones zaczyna się od Aftermath. Niestety większość ich albumów pełne jest zapychaczy. z wyjątkiem "Their Satanic Majesties Request", którego podobno nie lubią. Co oni tam wiedzą?



Za space rockowy kawałek przyznaję punkt w bitwie z The Beatles.

Briana Jonesowi należą się ogromne podziękowania za wylansowanie The Master Musicians of Joujouka.
Awatar użytkownika
perun
Posty: 57
Rejestracja: 3 lata temu

#4

perun rok temu

Przez mnogość ich nagrań, jest to zespół którego prawdopodobnie nasłuchałem się najwięcej w moim życiu :) I nie żałuję ani minuty - w kolekcji mam też biografie i autobiografie, więc coś tam wiem. Ale nie byłem niestety na żadnym koncercie.

Obok Floydów to jeden z najbardziej wpływowych zespołów na mój mały intymny, muzyczny świat (parafraza znanego wieszcza hehe).

Jest to zespół rockowy o wielu barwach, świetnie poruszający się w różnych gatunkach. Soul, rhythm and blues, rock and roll, funk, country a nawet reggae... I oczywiście blues, którego przemycali na potęgę do mainstreamu - może nie jako jedyni, ale lawina od czegoś się zaczęła. I know its only rock and roll, but I like it!
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2893
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

#5

Szajtan 6 mies. temu

20 października Stonesi wydadzą swój pierwszy nowy album od 18 lat, „Hackney Diamonds”.

Obrazek

Pierwszą zapowiedzą wydawnictwa był wydany kilka tygodni temu,singiel „Angry” z fajnym klipem ;)



Drugim "Sweet Sounds Of Heaven". Gościnnie zaśpiewała w utworze Lady Gaga, na pianinie zagrał Stevie Wonder.



Wciąż mają energię, wciąż im się chce chociaż przecież już od dawna niczego nie muszą.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#6

kurz 6 mies. temu

Musowy zakup LP.
Laseczka z teledysku do schrupania od razu w sklepie.
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2893
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

#7

Szajtan 5 mies. temu

Pierwsza płyta po śmierci Charliego Wattsa (choć kilka numerów udało się nagrać jeszcze z jego udziałem). Jest trochę ciepłych kluch, ale jest i kilka momentów, które byłyby bardzo solidnym pożegnaniem (choć słuchy chodzą, że nie będą).
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#8

kurz 3 mies. temu

Obrazek

Cover goni cover, coverem poganiając.
Cudny materiał.

Przy okazji chwalę się częścią nowego sprzętu, dzięki któremu wszedłem do czołówki siedemnastej ligi wysp Republiki Vanuatu.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#9

yog 3 mies. temu

Idealne połączenie - emeryckie granie i audiofilia! ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#10

kurz 3 mies. temu

Sam jesteś audiofilem!!!!!!
Awatar użytkownika
darnoksss
Master Of Reality
Posty: 215
Rejestracja: 6 mies. temu

#11

darnoksss 3 mies. temu

Nigdy nie przesłuchałem żądnej całej płyty tego zespołu, słyszałem jakieś pojedyncze utwory. Niektóre podobały mi się ale tytułów za chuj nie pamiętam.
polki nie dawajcie polakom, dawajcie arabom
Awatar użytkownika
raymoont
Posty: 23
Rejestracja: rok temu

#12

raymoont dzień temu

Ale mnie ostatnio naszło na Stonesów. W sumie za sprawą 'The Rolling Stones in Mono'. Boks wydany przez ABKCO Records. Zawiera brytyjskie i amerykańskie wersje albumów z lat 60-tych w formacie mono, na piętnastu płytach kompaktowych lub szesnastu płytach winylowych. Remaster DSD. Fenomenalna jakość dźwięku. Mój ulubiony, psychodeliczny pełniak "Their Satanic Majesties Request" brzmi tak, że odkrywam tę płytę na nowo.
Rewelka.

Obrazek
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#13

kurz dzień temu

raymoont pisze:
dzień temu
Fenomenalna jakość dźwięku.
Mówisz?
CD czy winyl?
Awatar użytkownika
raymoont
Posty: 23
Rejestracja: rok temu

#14

raymoont dzień temu

kurz pisze:
dzień temu
Mówisz?
CD czy winyl?
Winyl. Dla preferujących słuchanie z flaków, jest też wersja w gęstych plikach:

https://www.prostudiomasters.com/album/page/9721
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#15

kurz dzień temu

Dwa tysie. Ostro, na ten moment dla mnie za ostro.

Wróć do „Inne gatunki muzyczne”